Długo go nie zapomnę. To ten z filmów, które zmieniają moje życie. Muzyka poruszająca, oddająca uczucia głównego bohatera. Gra zdecydowanie na plus -trudno mi zrozumieć jak można napisać, że aktorzy są brzydcy. To kwestia gustu. Akurat dla mnie idealny glôwny bohater, uwielbiam nietypową urodę, daje coś wiecej.
Emocje, ktore towarzysza pozostaną na długo we mnie. Fim dla tych, którzy chcą popłakać, którzy lubią "About time", "never let me go" i inne niby nic a dotykają tego co masz w sobie najgłębiej.
Jeśli ekranizacja Ci się podobała z całego serca mogę polecić Ci książkę Faulksa "Ptasi śpiew", na podsatwie której kręcono "Wojnę i miłość" :)
Zaraz poszukam i zamówię! Dziękuję:)
Są takie książki, filmy, historie po których czuje sie jakbym miała złamane serce, jakby ktoś mnie zranił kogo kochałam. Jak po "Pokucie"
Co prawda, ja najpierw czytałam (historia w książce jest odrobinę inna, ale to szczegóły, np przedstawienie Jeanne), a dopiero niedawno zdecydowałam się na ekranizację. Jako osoba zafascynowana Wielką Wojną, czy tam IWŚ, jak kto woli, byłam zachwycona książką. A to co najlepiej się Faulksowi udało to postać Stephena- wiele w swoim życiu przeczytałam porządnej literatury, ale tak tajemniczego i interesującego bohatera dawno nie widziałam. :)