Kilka lat temu oglądałam ten serial i mimo że nie jestem jakimś szczególnym fanem anime, to muszę przyznać, że jest to jedna z bardzo niewielu historii która wywołała u mnie łzy...

Słyszałam opinię, że powinno się przestać oglądać na 26. odcinku. Dla mnie jednak najpiękniejsze, najważniejsze i jednocześnie najsmutniejsze było to, co wydarzyło się w tych czterech ostatnich odcinkach, które podobno powinno się odpuszczać. Zawarty jest tam cały sens tej historii. Te ostatnie odcinki oglądałam ze łzami w szeroko otwartych oczach. I na prawdę nie uważam, żeby trzeba było poprzestawać na 26. odcinku.

Całe anime jest bardzo ładnie zrobione. Nie chodzi mi tylkoo 'kreskę' i muzykę, ale przede wszystkim o jakiegoś rodzaju 'realizm'. Widząc krwawiącego i obolałego wilka można aż poczuć ten ból, [SPOILER] scena z wycieńczonymi wilkami pracującymi ponad siły przy rozładunku pociągu na prawdę pozwalała nam poczuć to zmęczenie. [KONIEC SPOILERA]. Po prostu anime świetnie potrafi pokazać nam świat w którym żyją jego bohaterowie. Brudne miasto jest rzeczywiście odpychające, a od samego patrzenia na zmarznięte wilki w śniegu robi się zimno. Niestety nie umiem tego nazwać po imieniu, ale mam nadzieję, że ktoś choć domyśla się o co mi chodzi.

Patrząc na inne komentarze dotyczące 'Wolf's Rain' zauważyłam, że kilka osób pisało o tym, że w tym anime jest za dużo krwi i z tego powodu nie zamierzają tego obejrzeć. Myślę, że akurat w 'WR' krew i przemoc nie powinny być problemem. Dlaczego? Ponieważ nie jest pokazana w taki sposób jak w większości filmów [i seriali] skupiających się tylko na walce. Pokazana jest realistycznie, bo przecież mamy do czynienia z anime o wilkach, które jednak mają inny sposób bycia niż ludzie. Chodzi o to, że krwi nie ma więcej niż być powinno. Znów nie potrafię się wysłowić, wybaczcie. Krew i przemoc dodają realizmu tej historii. Pokazują w jakim 'świecie' żyją główni bohaterowie, pokazuje nam rzeczywistość tego serialu. I ani razu [przynajmniej nie przypominam sobie tego] brutalność nie była pokazana bez żadnego powodu. Rzeczywiście krwi jest chwilami dużo [i może dlatego poniżej jakiegoś wieku nie powinno się tego oglądać...?], ale jak już mówiłam zazwyczaj nie powinno to przeszkadzać. Zazwyczaj!

Mimo, że główni bohaterowie są mało oryginalni [mamy tu marzyciela, luzaka, twardziela i dziecko], to na prawdę nie przeszkadza to w odbiorze anime. Chociaż pod koniec i tak każdy z nich robi coś czego normalnie nikt nie powinien się spodziewać po postaciach o tym konkretnie typie osobowiści ;)

Nie można oczywiście zapomnieć o wspaniałej czołówce! [Ani razu jej nie przewinęłam [co zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu].

Może uznacie, że jestem infantylna i przewrażliwiona [w końcu wg. niektórych to bajeczka o wilkach...], ale szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. Dla mnie było to zdecydowanie najlepsze anime jakie widziałam [a widziałam bodajże 5 więc w ogóle nie powinnam zabierać głosu ;p]. Polecam.

[i jeszcze raz przepraszam za pisanie bez ładu i składu, ale nie jestem dobra w wyrażaniu opinii słowem pisanym...]