sezon siódmy jest jakiś inny, odstający od poprzednich? Jakoś drętwo się zrobiło, Phill jest inny, dużo, dużo mniej monologów "na kanapie", przez co serial zdecydowanie stracił na komiźmie sytuacyjnym... Scenarzyści się chyba wypstrykali;)
Miałem identyczne wrażenie przez mniej więcej połowę 7 sezonu. I też już miałem myśl, że chyba mamy wyczerpanie materiału i już nie zobaczymy rodzinki w tak dobrym wydaniu jak kiedyś, ale na szczęście, przynajmniej w mojej opinii, od pewnego momentu gdzieś w środku sezonu znów 'zaskoczyło' i było śmiesznie jak dawniej. Końcowe odcinki były naprawdę świetne, tak więc czekam z niecierpliwością na kolejny sezon. :) Oby tym razem już bez spadków jakości.
Masz racje, później było już lepiej. Gloria i Jay jak zwykle bez zarzutu:) ale Mitchell taki swobodniejszy sie zrobił, wyluzował....-ten jego taniec na wieszaku w mieszkaniu, które sprzedawał Phill;) Ale własnie Phill stracił ten błysk w oku...A szkoda! Jego lubilismy najbardziej!