Pytanie nie zostało zadane mnie, ale się wypowiem ;p
Mnie szkoda Mahidevran, ponieważ jako jeszcze młoda i bardzo urodziwa kobieta została praktycznie skazana na samotność, a po latach stracila wszystko. Owszem, po części sama do tego doprowadziła, ponieważ jej taktyka wobec Hurrem była bezdennie głupia. Sultan ja jednak za to karal cały czas, a Hurrem zawsze wszystko wybaczal. To trochę nie fair.
Poza tym nie zgadzam się z tym, ze nigdy nie kochała sułtana. Jej mimika i gesty z pierwszych odcinków a także retrospekcja z Manisy wskazują na coś innego. Nie dziwi mnie, ze była sfrustrowana i rozumiem w pełni, co powiedziała nad łóżkiem sułtana. Byłbym zaskoczony, gdyby go zalowala. Co do relacji z Hurrem to uwazam, ze one obie byly chamskie wobec siebie i sadze, ze nie mozna zwalic wine tylko na jedną z nich.
Poza tym sadzę, ze Mahi jest bardzo wytrzymała i potrafi znieść, co np. dla Hatice byłoby nie do uniesienia.
Owszem, potrafi być podła ale na pewno nie bardziej niż inni bohaterowie tego serialu. Lubie ja nawet, chociaz czesto mnie wkurza, zwlaszcza poprzez swoj niewyparzony język.
Dodam, że jeszcze bardziej od niej żal mi Gulfem. Za rzeczywiste zrodlo nieszczesc i wiekszosci zlych uczynkow kobiet uwazam samego Sulejmana.
A ja się nie zgadzam, to nie sułtan był źródłem ich nieszczęść, ale panujące tam obyczaje. Kobieta ma była tylko zabawką, a jej jedynym celem było urodzenie dziecka. to samo, co spotkało Mahidevran, wcześniej spotkało Gulfem, ale ta znosiła swój los z większą godnością. W sumie Hurrem miała od nich dużo gorzej, bo jako branka, po odejściu sułtana byłaby w dużo gorszej sytuacji. Mogliby jej nawet odebrać dzieci. I raczej by nie przeżyła - ani ona, ani jej dzieci. Na jej szczęście, potrafiła zatrzymać Sulejmana. Widać miała do zaoferowania coś więcej, niż tamte. Co? Na pewno nie chodziło o łóżko, bo w jego otoczeniu było wiele, kobiet na pewno bardziej biegłych w tej kwestii. Przypuszczam, że nawet Mahidevran, bo w tamtej kulturze dziewczynki były od dziecka szkolone w kierunku - mówiąc delikatnie - zadowolenia mężczyzny. Wydaje mi się, ze musiała być po prostu bardzo inteligentna.
Hurrem miała siłę dlatego przetrwała tak długo i osiągnęła zamierzony cel obsadziła tron swoim synem, chociaż za bardzo wysoką cenę. W tamtym okresie kobietom było bardzo trudno przetrwać i musiały się posuwać do intryg aby przetrwać. Hureem zapewne się przyczyniła do śmierci Mustafy, ale chyba na to nie ma dowodów tylko podejrzenia. Takie wtedy były czasy szkoda Mustafy, ale wtedy jak i nawet teraz przetrwa sprytniejszy i ten kto ma więcej szczęścia.
Nie wiemy, jak Gulfem znosiła swoje odrzucenie. Poznajemy ją kilka lat później. Poza tym, ona straciła dziecko, więc nie miała dla kogo walczyć i dlatego była taka pokorna. Mahidevran też sobie odpuściła po kilku latach. Przypuszczam, że gdyby syn Gulfem i Sulejmana żył to nie byłaby z niej taka owieczka.
Ok, ja rozumiem jak traktowano wtedy kobiety. Wiem, że multum ich trafiało do alkowy. Tyle że Sulejman w sumie cieszył się z ich położenia i popychał ich do różnych rzeczy. Myślę, że gdyby zajął się Mahi gdy ta była w ciąży to unikniętoby pobicia Hurrem. Pamiętam również, jaką miał satysfakcję gdy widział jak Hurrem kłóci się z tą Fortuną a potem i także z jej rozpaczy nad jego romansem z Firuze. Potem natomiast użalał się nad sobą, skąd tyle nienawiści w jego rodzinie. Ciekawe skąd? Głupek.
Dla mnie Hurrem była w takiej samej sytuacji, jak Mahidevran. Świadczy o tym przecież los ich synów.
w sumie masz rację. W ogóle ta jego gra Izabelą Fortuną była nieco niesmaczna. Niby prowadził jakąś polityczną rozgrywkę, ale przy okazji sobie dogadzał, próbując jeszcze coś wymusić na Hurem.
Hurem chyba wygrywała głównie tym, ze nie dała się poniżać i w pewnych sytuacjach szła na całość. Wolała wszystko stracić, zamiast zadowolić się półśrodkami. Ostro reagowała, kiedy "wianuszek odrzuconych kobiet" podrzucał mu nałożnice. Wolała stracić życie, niż wygodnie zadowolić się resztkami
Teraz oglądam Wspaniałe Stulecie o Kosem i prapra wnuczek Suljmana Ahmed nieco lepiej traktuje swoją wybrankę, jest wobec niej czulszy niż Sulejman był wobec Hurrem.
Największy wigor w przeganianiu nałożnic miała dla mnie Nurbanu : )
Hurrem była faktycznie inna niż reszta, przede wszystkim była żywa energiczna nie potulna jak baranek i tego nie ukrywała. Myślę że to się spodobało Sulejmanowi w końcu jakaś żywa istota a nie kukiełka...dodatkowo inteligencji i sprytu Hurrem nie mozna było odmówić. Jeśli chodzi o łóżko - one wszystkie chyba zanim trafiły do haremu najpierw trafiały do jakiejś szkoły gdzie uczyły sie tureckiego i kamasutry... wiec teorycznie Mahidevran i Hurrem miały te same łóżkowe zaplecze : ) :) : )
Mahidevran poległa bo za bardzo dała się ponosić emocjom, nie umiała pewnych rzeczy wykalkulowac na zimno. po za tym chyba nie byla tak inteligentna jak Hurrem
Powiedziała, że chciałaby nad nim zaplakac, ale nie jest w stanie po tym jak zapedzil w ślepy zaułek ją i ich syna dla ruskiej wiedźmy. Stwierdziła, ze dla wszystkich łącznie z nim najlepiej byłoby, gdyby spokojnie zmarł.
No cóż miala racje. Nawet dla Imperium Osmańskiego byloby lepiej gdyby to Mustafa został sułtanem nie Selim:) Jako Polacy mozemy sie cieszyc i dziekowac Hurrem za taki obrot spraw bo zeby na tronie zasiadł Mustafa to może byloby źle z Rzecząpospolitą : )
Suljeman jako zdobywca faktycznie Wspaniały natomiast jako ojciec i jako partner dla swoich nałożnic- porażka.
Nawet jego potomek Ahmed lepiej traktuje swoje nałożnice.
wręcz bym powiedziała że miał więcej odwagi niż Sulejman - chociażby odsunął od władzy swoją babkę, Safiye
Przede wszystkim Ahmed miał 13 lat kiedy został sułtanem, czyli praktycznie był jeszcze dzieckiem. Nawet nie zdążył wyjechać do żadnej prowincji. Sulejman w chwili objęcia władzy miał już 26 lat i zdobył doświadczenie rządząc Manisą. Na owe czasy był już dojrzałym mężczyzną.
Myślę, że nieco idealizujecie Mustafę. Zgodnie z faktami historycznymi, zanim sułtan kazał go stracić, Mustafa popełnił szereg błędów politycznych w prowincjach, a także w wyprawie na Węgry. Natomiast po tym, co pokazali w serialu, nie miałby szans się wykazać, bo był już zbyt uwikłany w relacje ze swoimi poplecznikami. No i Mahidevran tymi swoimi zakulisowymi działaniami niestety wyświadczała mu niedźwiedzią przysługę
Moim zdaniem w 4 sezonie Mahidevran nie zrobiła niczego niewłaściwego. To już bardziej Mihrunnissa zawaliła sprawę.
Czy możesz polecić jakąś literaturę w temacie sukcesji po Sulejmanie i polityki książąt?
Stanford J.Shaw "Historia Imperium Osmańskiego i Republiki Tureckiej" (wydarzenia dotyczące serialu znajdują się w tomie I.
Jerzy S. Łątka napisał książki zarówno o Sulejmanie, jak i haremach.
Polecam też artykuł "Roksolana (Hürrem). Słowiańska ulubienica sułtana Sulejmana Wspaniałego".
http://historia.org.pl/2015/04/04/roksolana-hurrem-ulubienica-sultana-sulejmana- wspanialego/
Artykuł jasno pokazuje, jak zorganizowany był harem, i kto miał prawo do tronu (nie było jak w Europie , że głównym pretendentem był najstarszy syn, ale zgodnie z dekretem Mehmeda II, ten, który został sułtanem musiał zgładzić swoich braci, aby zapobiec wojnom domowym)). Zamieszczone są źródła, z których można się dowiedzieć wielu rzeczy
Ja dorzucę jeszcze ciekawy artykuł historyka, specjalizującego się w tym okresie
http://lalitamohan-himawanti.blogspot.com/2015/02/sultanka-hurrem-roksolana-impe rium.html
Wiesza się na nim psy, jako najmniej zdolnym synu Sulejmana. Ale uważam, że już sam fakt, że to on przetrwał świadczy o jego dużej inteligencji. To prawda, nie miał zdolności militarnych, a nawet można było odnieść wrażenie, że brzydził się przemocą. Z początku nie był zainteresowany przejęciem tronu, bardziej interesował się sztuką i jak każdy artysta, wolał się zabawić. Lubił wypić (widać w tej kwestii wzięła górę jego słowiańska natura ;)). Ale w pewnym momencie zrozumiał, że od tego, czy zasiądzie na tronie, zależy jego życie i zaczął działać dużo inteligentniej od braci. Więcej obserwował, wiedział, kiedy się usunąć, a kiedy wyjść na pierwszy plan i choć też popełniał dużo błędów, nigdy dwa razy tego samego. I jego rządy też nie były takie nieudane, jak się sądzi. Zakończył rozpoczętą przez ojca wojnę z Austrią, ale na korzystnych dla Turcji warunkach, zdobył Cypr i odzyskał Tunis. W porównaniu z poprzednikami niewiele, ale miał wiele cennych inicjatyw w samej Turcji. Już w Manisie (było o tym w serialu) stworzył systemy nawadniające. Promował sztukę i miał wiele cennych inicjatyw. Rządzenie, to nie tylko prowadzenie wojen.
Wiesz, mógł przetrwać dlatego, ze nie stanowił dużego zagrożenia a nie z powodu wielkiego intelektu.
Zgadzam się jednak, ze ta krytyka jest przesadna. W serialu on jest raczej nieglupi, cwany i umie słuchać dobrych rad. Muszę przyznać, że wolę go od wiecznie drącego mordę Bajazyda. Nie rozumiem też dlaczego wszyscy mają do niego taki kiepski stosunek, nawet Hurrem niespecjalnie go ceni.
Myślę, że głównie z powodu tego, że nie był zbyt waleczny. Nawet na wojny jeździł niechętnie a ówcześni Turcy przedkładali sukcesy militarne ponad wszelkie inne. Osobiście uważam, że jego wielką zaletą była umiejętność słuchania rad mądrych ludzi pozwolenie im na działanie.
Moim zdaniem w relacji sułtan - nałożnice w ogóle nie można mówić o żadnym partnerstwie. Nałożnice w haremie to były istoty, które istniały tylko po to, żeby sprawiać przyjemność władcy. Sułtana nie interesowało co myślą i czują. Miały być posłuszne, siedzieć cicho i rodzić synów. Sulejman w takim świecie się wychował i nie umiał inaczej traktować swoich kobiet. Tylko Hurrem umiała sobie wywalczyć inną pozycję, ale nie raz ryzykowała przy tym życiem.
Porównując reakcje Hurrem po śmierci Mustafy i Mahidevran po śmierci Mehmeta, wcale mi już nie żal Mahi. U Hurrem, kiedy dowiedziała się o śmierci Mustafy nie było tego radosnego uśmiechu, jaki miała Mahidevran po śmierci Mehmeta.
No faktycznie, trza za to wystawić Rudej pomnik.
Tylko należy pamiętać, że kiedy Ruda dowiedziała się o śmierci Mustafy, to nie uroniła ani jednej łzy, tylko dywagowała o swoim zwycięstwie. Dopiero kiedy sprawy zaczęły przypierać zły obrót, to coś tam zabeczała.
Śmiech u Mahi nie był "radosny", bardziej "przebiegły", poza tym ona z pewnością miała refleksje nad tym co zrobiła, kiedy w spisku zorganizowanym przez rudą zginęła ciężarna Rumeysa - wtedy Mahi obwiniała siebie, że to za jej grzech.
Ale tu się oczywiście wychwala rudą za każde pierdnięcie a wszystkich innych potępia za byle co.
Więc wystawmy pomnik Mahidevean za to, że ucieszyła się "przebiegle", nie "radośnie" :)
Ps. Pozwól, że do ostatniego akapitu się nie ustosunkuję, nie mój styl wypowiedzi
Moim zdaniem Mahidevran miała wyrzuty, gdyż obwinila się za śmierć Rumeysy, miała też niespokojną minę, gdy jej wnuczek dostał imię po stryju. Poza tym nikogo już później nie próbowała zabić.
Uważam ponadto, abstrahując od swoich sympatii, ze one obie, tj. Hurrem i Mahi mają na swoim koncie przejawy uczuc i niesamolubne akty. Dla mnie najgorsza i najbardziej cyniczna była sultanka Sah. Nurbanu tez jest od nich gorsza, tak mi się wydaje po obejrzeniu całego serialu.