Ja mam taką tylko uwagę. Spoilery okej, wiadomo, ze każdy wchodzi na własną odpowiedzialność, ale jeśli ktoś piszę post, z którego jasno wynika, że ogląda serial na bieżąco w tvp i nie pyta wprost o przyszłe wydarzenia to ludzie miejcie litość i nie spoilerujcie w odpowiedzi oki? :)

Cenna uwaga. Fakt, że mogłem niektórym zepsuć zabawę pisząc o końcowych szczegółach Hurrem i Sułtana :) Z mojej sporej fali pytań pozostało właściwie jedno: Dlaczego Hatice tak kończy? :)

Może ktoś mi powiedzieć kim była Kösem Sultan?

Suleiman I, Sulejman Wspaniały- 1494 - 1566, Sułtan od 1520;
Selim II - 1524 -1574, Sułtan od 1566;
Murad III - 1546 - 1595, Sułtan od 1574;
Mehmed III - 1566 - 1603, Sułtan od 1595;
Ahmed I - 1590 - 1617, Sułtan od 1603... i Tu zaczyna się historia Kösem Sultan (Mahpeyker Sultan), która była legalną żoną Sułtana Ahmeda I od roku 1603–1617, a następnie Valide Sultana syna Murad IV w latach 1623 - 1640. Z tym, że tam była dość gipka akcja jeśli chodzi o Sułtanów. Znaczy się stosunkowo często mieli zmiany na tronie Impreium Osmańskiego.

Jeśli chodzi o film jest w nim dużo rekwizytów z filmu Wspaniałe stulecie... chociażby tron Sulejmana na którym zasiada Kösem Sultan...

Dzięki :)

Może ktoś mi powiedzieć kim była Kösem sultan , wiem że jakąś panującą po Hurrem Sułtanką podobno z dużymi wpływami :)

Jest uważana za najbardziej wpływową kobietą w historii Państwa Osmańskiego. Była niewolnicą grecką, później żoną Ahmeda I. W 1923 roku została Sułtanką Matką kiedy jej syn Murad IV. W 1940 roku jej drugi syn Ibrahim został Sułtanem. W 1951 roku ginie, z tego co czytałem to w wyniku uduszenia. Jest jedną z dwóch kobiet w historii (obok Roksolany), które tak naprawdę rządziły Turcją.
Żeby lepiej zobrazować, jej mąż był prawnukiem Selima II. :)

Kiedy jej syn Murad IV doszedł do władzy * :)

1923? 1951?

Fakt, z jakiejś przyczyny napisałem tak bzdurne daty.

chyba w 1600 ktoryms tam

To nie było pytanie, pisząc o Kosem połknąłem kilka słów i w następnym poście to dodałem :) teraz widzę jakie bzdury napisałem, oczywiście wszędzie gdzie jest 19.. miało być 15.. :)

Żona Sułtana Ahmeda, prawnuka Selima II. Selim II - syn Hurrem.

Widzę, że mój post wcięło, zatem powtarzam odpowiedź. Kosem była żoną Sułtana Ahmeda, prawnuka Selima II. Selim II - syn Hurrem.

Kosem była niewolnicą grecką. W 1617 roku została żoną sułtana Ahmeda I. W 1623 jej syn Murad IV został sułtanem, a więc ona sułtanką matką. W 1640 roku jej drugi syn Ibrahim przejął władzę. Zmarła w 1651 roku, z tego co przeczytałem to prawdopodobnie została uduszona, ale nie wiem dlaczego. Uważa się, że była najbardziej wpływową kobietą w historii Państwa Osmańskiego. Była jedną z dwóch kobiet (obok Roksolany), która w praktyce rządziła państwem i sułtanem. Ahmed I o ile dobrze kojarzę był prawnukiem znanego nam Selima II.

google

Historycy uważają, że najbardziej wpływową osobą epoki sułtanatu kobiet była sułtanka Kösem (1584 − 1651), zwana Przewodniczką. Z pochodzenia Greczynka (Anastasia), córka duchownego, została oficjalną kochanką księcia Ahmeda I, kiedy miała 15 lat (Ahmed był w tym samym wieku). W 1603 roku Ahmed został sułtanem, a Kösem jego pierwszą żoną.

Była mądrą i zręczną kobietą, która w świecie mężczyzn potrafiła wywalczyć sobie pozycję regentki. Formalnie rządziła imperium przez 14 lat (1623 – 1632 i 1648 – 1651), najpierw w imieniu synów, późniejszych sułtanów Murada IV Wojownika i Ibrahima I Zwariowanego, następnie wnuka Mehmeda IV. Faktycznie znacznie dłużej.

Ostatnią kobietą regentka została Turhan Hatice. Władzę zdobyła w wyniku brutalnego starcia z teściową sułtanką Kösem. Pochodząca z ziem rosyjskich rudowłosa piękność, mówiąca biegle czterema językami, postanowiła walczyć o władzę. Na jej polecenie grupa eunuchów udusiła Kösem. Nagie i pokrwawione ciało zamordowanej sułtanki rzucono pod nogi idącym jej z pomocą janczarom. Turhan sprawowała rządy w imieniu syna Mehmeda IV Myśliwego do 1658 roku. Tym samym stała się trzecią kobietą w historii imperium osmańskiego, która rządziła nim oficjalnie. Jednak stopniowo traciła wpływy. Zmarła w roku 1683. Potem ster rządów przeszedł na stałe w ręce wielkich wezyrów, a kobiety powróciły do haremu.

Tytuł tematu brzmi:sezony 1-4,więc wiadomo,że dyskusja tyczy się również tych odcinków,których nie ma jeszcze na tvp ;)

Postaram się zastosować,hehe

Oczywiście że tak, nie mam nic przeciwko poruszaniu wątków z kolejnych sezonów, ja nauczyłam się omijać wzrokiem takie fragmenty rozmów ze spoilerami i jestem w tym naprawdę dobra, ale fakt jest taki, że chyba większość widzów wchodzących na to forum ogląda serial dopiero teraz na tvp i fajnie by było gdyby nie byli wyłączeni z rozmowy, bo akurat tak się składa, że człowiek najbardziej się emocjonuje w trakcie oglądania i wtedy też ma największą chęć gadać o tym i jarać się z innymi jarającymi się, a nie dopiero jak już obejrzy wszystko. Dlatego apeluję, żeby spoilerować ostrożnie i patrzeć komu się spoileruje, mi już nie raz ktoś nachalnie i zupełnie niepotrzebnie w bezpośredniej odpowiedzi wcisnął spoiler :/ Dlatego proszę jeszce raz. Ładnie proszę :)

Popieram w całej rozciągłości. :)

Hurem triumfuje, harem leży u jej stop. Dopiela swego - korona na głowie, może rządzić.
Mahi znowu tonie we lzach,nie ma pomysłu na życie, stracila stolek i jeszcze dostala opieprz od sultana - ot nieudolna biedula.
Ibrahim snuje się po pałacu jak duch, wszyscy przypominają mu ze jest sługą, no i ten rozwód - ale cios.
Ciekawie się zrobiło. Zobaczymy co dalej, juz nie moge sie doczekac :)),

I końcowe słowa Hurrem: "Czym jest harem? Będę rządzić światem" ;P
Nieudolna Mahi w zasadzie stała się ofiarą Hurrem, ale Ibrahim miał rację gdy powiedział jej, że głupio postępuje zaciągając długi gdy w haremie jest Hurrem, która czeka na każde potknięcie Mahidevran. A dzisiejsza scena Ibrahima z Mahi bardzo mi się podobała :) Widać jak na dłoni, że Mahidevran tonie kiedy nie ma się kogo złapać... <spoiler> i teraz dalej będzie próbowała się łapać a jej postać stanie się wyjątkowo żałosna (przynajmniej ja ją tak odbieram) </spoiler>

Dopieła swego jak nic :)
Wczorajszy monolog wewnętrzny Hurrem osiągnął najwyższy poziom zajebistości.
Ile ważnych kwestii w nim można było usłyszeć.

"[...] niewolnica, której zabito matkę, ojca i wszystkich, których kochała, ta która każdego dnia modliła się o śmierć w wieku lat 17 poznała największe okrucieństwa tego świata, która w jeden dzień wylała morze łez, samotna, nieszczęśliwa Alexandra. Ja Alexandra laRossa z nikim nie dzieliłam się swoim smutkiem [...] Na wszystko co mnie raniło odpowiadałam śmiechem, płakałam tylko za swoją rodziną [...] w pałacu sułtana Sulejmana, w pałacu który chciałam pogrzebać w ziemi, który jest moim domem. Skąd miałam wiedzieć, że moje serce, które biło żądzą nienawiści nagle zabije dla miłości[...] Moje dzieci, obiecałam sobie i wam, że Ci, przed którymi musiałam kiedyś klękać i błagać o przebaczenie, pewnego dnia będą klękać przede mną[...] To koniec moich wrogów, którzy nie szczędzili mi łez, upokorzeń i trwogi. Teraz pora by bali się mnie. Zatruję im każdy nadchodzący dzień. Zniszczę ich wszystkich [...] Czym jest harem? To ja będę rządzić światem! "

Moim zdaniem ten monolog idealnie pokazuje jakim jest człowiekiem i dlaczego robi to co robi. Przeżyła straszną tragedię, ale nie użalała się nad sobą, nosiła cierpienie w środku i nie pokazywała go swoim oprawcom. Nie mazała się jak bezradna bidula. To świadczy o dumie i silnej osobowości. Potem mówi o tym, że nienawidziła sułtana i palacu, ale niespodziewanie go pokochała. Potem najwazniejsza cześć - ci co chcieli ją zniszczyć zostaną zniszczeni i sprawiedliwości stanie się zadość :D

Już chyba ze dwa razy powiedziała że inne sultanki nie mogą się z nią równać. No i prawda! Bo nie mogą! Może to i niesprawiedliwe i nabzdyczone, ale tak to już jest, jedni mają pewne cechy, dzięki którym osiągają wszystko, a inni nie.

Strasznie patetyczny był ten monolog, na granicy śmieszności.

Poza tym nie ona jedna przeżyła takie tragedie, wszystkie dziewczyny haremowe spotkało to samo a jednak nie wszystkie były podłe. A ona jest.

Tak, bo to w gruncie rzeczy kiczowaty serial jest ;)

No i co z tego, że inne dziewczyny spotkało to samo? Miała się solidaryzować z nimi i taką samą bidę klepać? Każdy dba o siebie. W naszym świecie też tak jest. Zresztą ona z nimi nie walczyła.

Tak, szczególnie kiedy poparzyla Marię kwasem.

Nie, nie znaczy to, że miała klepac biedę, po prostu jedni mają predyspozycje do podłości jak ona a inni nie.

Wcale nie piszę że to anioł, ale nawet z kilkoma złymi epizodami ona lepiej traktuje hatemowe dziewczyny niż jej poprzedniczki.
Ok. Ja nie będę kontynuować tej rozmowy gdyż znając Ciebie za chwilę mi zarzucisz, że wszystkie argumenty czytałaś już milion razy i nic Cięinie przekona :)

Bo tak jest :)

Dziś znowu sączyla do uszu sultana jad na Ibrahima.
Jej pycha i arogancja spowodowana ciągłą bezkarnościa sięga zenitu. Komnata Valide jej się marzy.

Dobrze jej Gulfem powiedziała, trochę utarła jej nosa.

Mahidevran też dziś miała 100% racji w rozmowie z Hatice.

Mahidevran też się komnata po Valide marzyła. No to co Mahi może chcieć, a Hurrem nie? Zresztą nikogo tym nie krzywdzi.

Ja dziś zwróciłam szczególną uwagę jak niewolnice są traktowane przez pozostałe sułtanki. Np weźmy taką Hatice. Niby najmniej szkodliwa postać z tych wysoko postawionych, ale to też mylne wrażenie. Ona po prostu jest ustawiona, nic jej za bardzo nigdy nie zagrażał to i nie musiała pokazywać pazurów, ale i tak od czasu do czasu pokaże, że uważa się za lepszą od innych. Dziś przywaliła Mahidevran, że ona nie jest taka jak reszta i nie musi się dzielić facetem, jej się należy bo się należy, a innych ma w dupie. Bardzo sprawiedliwie no nie? Z kolei Mahidevran poszła od razu do Nigar, żeby się na niej też wyżyć w dokładnie taki sam sposób. Przywaliła jej, że jest nikim, zwykłą slużką, której życie a tym bardziej uczucia się nie liczą. Taka piramida nam się z tego robi. W tych babach jest zero empatii.

Przemoc rodzi przemoc. :) Swoją drogą jak ci się podoba Mihrimah? Bo jak dla mnie to skrzyżowanie Hatice ("a co mnie odchodzi jakaś służąca" po tym jak popsuła koronę Hurrem i ucierpiała na tym niewinna osoba) z Hurrem.

Mihrimah jest wychowywana na dokładnie taką samą zadzierającą nosa zołzą jaką jest Mahi, Hatice i Valide. No może Valide była ciut lepsza i miała klasę.

Mihrimah to nieodrodna córka swojej matki, przebiegła, falszywa cwana, mająca innych za nic.

To prawda, Hatice nieładnie przygadała Mahidevran, też zwróciłam na to uwagę. Ale Mahidevran miała rację we wszystkim, co powiedziała Hatice. Na szczęście Hatice weźmie sobie to do głowy.

Gulfem też się poznała na Hurrem i bardzo dobrze, utarła jej trochę nosa i starła choć na chwilę ten wredny uśmiech.

Mahi też słusznie powiedziała Nigar, że teraz widzi komu służyła.

Ale Hurrem cierpiała najbardziej z nich bo na jej oczach zabili jej rodziców i siostrę no i zabrali ukochanego Leona. W jakimś początkowym odcinku jej rodzice z siostrą przyszli do niej i kazali jej ich pomścić, za każdą cenę. Hurrem powiedziała że tego dokona a jak się obudziła to miała w ręce krzyż

Po pierwsze myślę, że KAŻDEJ lub prawie każdej brance w haremie kogoś zabito, więc nie wiem skąd masz informację, że akurat Hurrem cierpiała najbardziej ze wszystkich, była w takiej samej sytuacji jak inne dziewczyny.

Po drugie jej rodzice nie kazali jej się mścic, wręcz przeciwnie, jej matka powiedziała do niej we śnie, że to co robi, robi tylko dla siebie. Wcale nie podobała jej się idea zemsty.

Trzyma krzyż i non stop kombinuje jak wejść do alkowy islamskiego oprawcy. .....

Faktycznie jest taka scena w 1 odcinku bodajże ok 35 minuty.

Miałam na myśli scenę gdzie rodzice proszą ją żeby ich pomsciła.

No jakby na to nie patrzeć inne dziewczęta nie zostały sultankami, a Hurrem tak. Inne nie zostały wyzwolone i nie zyskały statusu prawowitej żony. Gdyby Hurrem nie kombinowala, nie knula i nie likwidowala konkurencji także nic by nie osiągnęła więc tak mi się zdaje, że to było jednak niezbędne do tego, aby w tym chorym świecie stać się kimś. Bez nich by nieprzetrwala.

A ona musiała koniecznie stać się "kimś", choćby po trupach, zmieniając wiarę i zaspokajając seksualnie wroga.

Nie pamiętam wszystkich scen, było coś takiego, że ukazała jej się rodzina ale już nie pamiętam co jej powiedzieli.
Za to pamiętam jak ukazała się jej matka i potępila ją za to, co robiła.

Takie są jednak fakty, jakby tego nie zrobiła to nic by nie osiągnęła i pewnie nie byłoby serialu. :)

Kobieta wiedziała czego chce, wiedziała też jak to osiągnąć i niby dlaczego miałaby rezygnować, nie mieć ambicji, nawet jeśli ich realizacja szła taką, a nie inną drogą? Bo prawda jest taka, że innej drogi nie było, a ona nie miała alternatywy. No mogła jeszcze siedzieć cicho jak inne niewolnice, ale dla niej to była żadna opcja. Swoją drogą w pojęciu chrześcijańskim jej dusza była stracona w momencie przejścia na islam, ale jakoś trudno mi ją potępić. Zwłaszcza za konsekwencje i upór.

W pierwszym odcinku Hurrem przedstawia się jako Aleksandra Lisowska a wczoraj już la Rossa. Wgl dlaczego laRossa? bardziej kojarzy mi się to z jakąś Francuską, Hiszpanką, Włoszką a nie Rusinką...

Ze tak zapytam... nagrywałaś ten monolog czy tak idealnie go zapamiętałaś, hehe? :D

No coś Ty, w życiu bym nie zapamiętała. Nagrywam serial i oglądam dopiero po powrocie z pracy.

Silna, charakterna dziewczyna, takie zawsze osiągają cel i jak tu jej nie lubić???
A monolog super pokazał dlaczego postepowala tak a nieinaczej.

Ja się zastanawiam jak można czuć do niej choć nikły cień sympatii.

Monolog razil grafomania i patosem. I pychą.

Monologi są złe. Nieważne, czy mówi ja Hurrem, Sulejman, Ibrahim czy ktokolwiek inny. Monologi w tym serialu są nudne i przydługie, niepotrzebnie rozbuchane, pełne dziwacznych ozdobników, z banalną pętom do której można przejść na samym początku. Nie znoszę ich, podobnie jak nie znoszę wszelkich cytowanych tam wierszy, ale może to wina przekładu.

Tak, wiem że się znasz na pisaniu i świetnie Ci to wychodzi więc masz dużo do powiedzenia w tej materii :) Masz rację. Wierszy nie cierpię, takie banalne pierdoły, zazwyczaj przewijam te dyrdymały. Formy monologów też niezbyt wysokich lotów, pisząc o zajebistości chodziło mi jedynie o treść i sens monologu. :)

Właśnie zobaczyłam ile tutaj dzisiaj jest moich postów, zgroza... Ale to dlatego że jestem na chorobowym i się trochę nudzę :)

W każdym radzie wiem co mi się podoba, a jak wczoraj Hurrem zaczęła wymieniać te wszytskie swoje tytuły i imiona, to ja tylko westchnęłam i powiedziałam sobie w duchu: Babo, do sedna!