Patrząc powierzchownie ten serial to typowa słodko-gorzka komedia. Rewelacyjnie jednak ilustruje on psychologiczny fenomen tzw. miłości wiążącej. To sytuacja w której rodzice (najczęściej matki) nie dopuszczają do pełnej autonomizacji dorosłego już dziecka. Dorosły człowiek nigdy nie staje się w pełni autonomicznym podmiotem. Tego rodzaju wiązanie buduje się latami, wykorzystując np. granie na poczuciu winy (co świetnie pokazano w serialu).
Problem tzw. rodziców wiążących jest często tematem amerykańskich seriali. Twórcy "Wszyscy kochają Raymonda" nie ukrywają swojego negatywnego stosunku do tego problemu. Rodzice Raymonda są co prawda komiczni, lecz karykaturalność nadopiekuńczej matki i wycofanego ojca może sugerować problem psychiczny (matki). Są także seriale które nadopiekuńczą i wiążącą miłość uznają za coś pozytywnego. Serial "Siódme niebo" gloryfikuje np głęboko chore relacje polegające na wtrącaniu się rodziców w najdrobniejsze szczegóły intymnego życia dzieci. Takie relacje są tam ukazane jako pozytywne i godne naśladowania, bez minimalnej choćby dozy krytyki i ironii.