to jeszcze nie koniec, możliwe że powstanie 11 sezon http://www.denofgeek.us/tv/the-x-files/253084/the-x-files-season-11-possible

No właśnie serial 6/10 ostatni 6/10 nie było szału ale że też nie tak źle jako fan, serii będę czekał na sezon 11

Też raczej jestem zawiedziony. Oglądając ten odcinek czułem się jakbym oglądał jakiś odcinek z środka sezonu który akurat skupia się na głównym wątku. Część dalszą zobaczymy pewnie za 2 lata, a w między czasie powstanie 11 sezon w którym zamiast muldera i scully główe role będą grali doktor einstain i ten drugi.

dokładnie, jakby przerwali w połowie sezonu, ogląda się i tu nagle end, tak sie nie powinno robić. ten drugi agent to Miller

Jedynie drugi odcinek moim zdaniem trzymał tutaj poziom oryginału, jednocześnie żałuje, że główny trzon na którym opierał się cały serial, został w tak brutalny sposób obdarty z tej specyficznej, tajemniczej aury niedomówień, za którą kryły się spiski i tajne, rządowe projekty. W ostatnim odcinku zostało wszystko wyłożone na tacy. Nikt już się z niczym nie kryje. Twórcy za szybko całą akcję pchają do przodu, cały świat opanowują wirusy, a nad miastem latają statki UFO. Jak to ma niby dalej wyglądać? Tutaj już nawet nie ma miejsca na rozwijanie pobocznych wątków w których Scully i Mulder mogliby rozwiązywać jakieś tajemnicze sprawy, bo jakoś nie wyobrażam sobie aby teraz wszystko nagle zostało opanowane, a nasi dzielni agenci by wrócili do swoich codziennych zajęć, odkładając na kilka odcinków fakt, iż ktoś usiłował dokonać światowej depopulacji.
Obawiam się, iż będzie to miało właśnie taki przebieg. Scully wyciśnie z siebie jakąś szczepionkę, której wystarczy dla całej ludzkości, a Palacz zaszyje się gdzieś w jakiejś norze w której w dalszym ciągu będzie wciągał papierosy przez rurkę rozmyślając jakby tu wybić 2/3 ludzkości. Tymczasem Scully i Mulder będą ganiać po lesie człowieka-jaszczura.

Ja nie wiem jak można było tak to spieprzyć.

Twoje słowa to dokładnie to samo co i ja myślę.. :(

I jeszcze jedna sprawa, jak miałby wyglądać sezon 11-sty? Świat po apokalipsie, a tu para agentów FBI wyjaśniająca niewyjaśnione i tajemnicze. Jeżeli przez następny sezon mieliby szukać swojego syna i demaskować tajemniczy spisek, to lepiej ażeby wcale on nie powstał.

Porwą Scully, Mulder będzie nieprzytomny, a Agent Einsten z tych jej partnerem przejmą ster i będą szukać dziecka tych pierwszych - przepis na sezon 11.

Albo jeszcze lepiej, ten partner agent einstein jest dzieciem muldera i scully,dlatego ten od fajki tak sie w niego wpatrywał.

Nie pisz takich rzeczy, chcesz człowieka o zawał serca przyprawić:)

Agent Miller nie może być dzieckiem Scully i Muldera, gdyby tak było to byłby odporny na wirusa.

no może dlatego, że jest hybrydą nie jest 100% odporny, będzie mieć objawy ale nie umrze, coś jak gorączka

za stary jest na ich dziecko... mialby teraz max. 15-17 lat

Dokładnie, drugi odcinek był najlepszy. Z całą resztą zgadzam się w zupełności. Niestety, ale twórcy nie sprostali zadaniu i oceniam ten sezon jako byle jaki.

ABsuRDów bylo tyle ze glowa mala.Sculli i jej szczepionka wynaleziona w kilka minut na poczekanie.Palacz w pojedynke mordujacy 99 % ludności

Absurdów jest wiecej w twoim zdaniu. Widać, że nie oglądałeś poprzednich sezonów. Palacz nie morduje ale chciał od początku ratować ludność! To że był pokazywany jako zły człowiek nie do końca tak jest.

Scully nie wymyśliła żadnej szczepiony w kilka minut.. Dopiero zaczęła ja odkrywać! Oglądajcie ze zrozumieniem ;/

Tak, chciał ratować ludzkość wybijając 3/4 populacji. Po prostu przyznaj się zdrajco, że przyjąłeś jego ofertę aby zasiąść przy "stole" i teraz siejesz propagandę.

Wbrew Twojego absurdu jest to logiczne. 1/4 populacji jest lepsza niż zniszczenie planety prawda?

Mając tak wielkie możliwości jak facet z papierosem na bank dałoby się ocalić wszystkich, trzeba tylko chcieć ale przecież musi się pojawić jakiś główny zły ze zwalonym pomysłem na życie...

Mają statki, technologie medyczną, kasę, kontrolują media...wszystko się da, zresztą to śmieszne, że nawet z oceny etyczno moralnej nikt z was nie widzi w tym nic złego. Pewnie każdy myśli, że by był tym wybrańcem z 1/4, a nie skazanym na śmierć za niewinność i zbrodnie kilku.

On nigdy nie miał takiej władzy o jakuej myślisz...

A gdybyś był na miejscu Muldera przyjąłbyś jego ofertę? Żeby zasiąść w nowym rządzie?

Ja przyznam się, że początkowo w przypływie złej woli bym brała to stanowisko ale zastanawiając się dalej, głębiej - nie dałabym rady z tym żyć, po co plamić swoją duszę taką zbrodnią na ludzkości, w następnym życiu będzie lepiej ale przynajmniej bez takiej kotwicy.

A ja napiszę, że jest to zakończenie dające największe możliwości twórcom. Można to dalej poprowadzić na kilka sposobów:
1. Można nakręcić trzeci film kinowy, który zakończy całkowicie wątek mitoligiczny (tak wiem studio nie miało tego w planie, ale Carter miał gotowy scenariusz trzeciego filmu i może nakłoni studio by zamknąć cały wątek w tym filmie). Po filmie można kręcić albo ciąg dalszy Z Mulderem i Sculi albo coś w stylu "Z archiwum X 2" z tymi nowymi agentami.
2. Można dalej kręcić serial i w pierwszych odcinkach zamknąć ten wątek, Sculi uratuje ludzkość, a wtedy dalej mogą pracować w Archiwum i rozwiązywać sprawy.
3. Takie poprowadzenie fabuły daje możliwość usunięcia z serialu Sculi albo Muldera jakby nie chcieli grać i zastąpienia ich nowymi aktorami.

Naprawdę jest to dobrze pomyślane zakończenie.

to fakt, daje szerokie pole do popisu, po prostu wszystko teraz może się stać.

Ja mam tylko nadzieje, że w miarę szybko Carter dogada się z szefami FOX'a i aktarami by zacząć kręcić jak najszybciej (tak aby w przypadku gdyby mieli kręcić kolejny sezon to abyśmy mogli obejrzeć go już w przyszłym roku).

Fox podobno się zgadza, Duchovny też, pozostaje Anderson. Może uda się w tym roku cos nakręcic :) Bądźmy dobrej mysli

Sezon 10 trochę zabił formułę. Trudno byłoby do tej oryginalnej teraz wrócić. Czar ostatecznie prysł. Ale na bazie odcinka finałowego można by przekierować historię na nową ścieżkę. Opisać świat po zagładzie, z garstką ocalonych. Wśród nich ci co mieli przetrwać plus ci nieliczni, którzy załapali się na szczepionkę Scully. W nowym, naprawdę ostatnim sezonie, można by opisać budowę nowej cywilizacji, nowy porządek społeczny, prawny, kulturowy. I być może prawdziwy kontakt z obcą cywilizacją, która pomogłaby ocalonym przejść na wyższy etap rozwoju. I zakończyć to jakąś puentą i ogólnymi konkluzjami na temat kondycji nowej ludzkości. Byłoby to całkowitym odejściem od formuły dawnego X-Files, ale moim zdaniem wracanie do niej byłoby stratą czasu. Pojawiła się okazja na zaproponowanie czegoś nowego. Zamiast wyświechtanych treści i przewidywalnej fabuły, poprowadzono by nas ku nowemu, zaskakującemu. Tak jak ludzkość rozpoczęłaby nowy rozdział swoich dziejów, tak i ten serial wkroczyłby na nową ścieżkę...

Nigdy nie przepadałem za odcinkami mitologicznymi i dla mnie wogóle mogłoby ich nie być, ale gdyby poszli tak jak piszesz z opisem cywilizacji to byłoby to już kompletne SciFi a nie Archiwum X gdzie jest jednak więcej realizmu niż czystej fantastyki. Moim zdaniem w 11stym sezonie potencjał jest i na dobre odcinki Monster of the week i na te humorystyczne, tylko że lepiej by chyba było wziąć tych młodych jako agentów a nie lekko znudzonych już życiem Anderson i Duchovnego

X-Files bez Muldera i Scully to parodia X-Files. Albo z nimi albo w ogóle. Chcą nakręcić spin-off? Okay, ale nie pod tytułem X-Files... Już jeden zresztą był i długo nie przetrwał. X-Files z innymi bohaterami też był i też nie przetrwał.
Komedia? Jeden komediowy odcinek na sto. Inaczej zaburzone zostają proporcje.

X-Files bez Scully i Muldera To nie X-Files. Założe się ze gdyby przerobili to tak że znikają na zawsze i zastepują ich
einstein i ten drugi to ogladali by to tylko ci którzy chcieli by zobaczyć co twórcy zrobili z tym klimatem Archiwum X...

Mnie również ten odcinek nie przypadł do gustu. Był lepszy od Babylon, ale tylko dlatego, że dotyczył mitologii, a zawsze lubiłem odcinki tego nurtu.

Przede wszystkim ten epizod powinien trwać 1,5 godziny i wtedy cała epidemia może wypadłaby bardziej wiarygodnie. Niby dostajemy to czego chcieliśmy - koniec świata - ale czy tak to sobie wyobrażałem - NIE!!

Wstęp ciekawy i widzimy na zdjęciach historię Scully. Zauważcie, że przez prawie cały odcinek nasi agenci nie mają ze sobą kontaktu i spotykają się dopiero w finałowej scenie - naprawdę Chris? Rozumiem, że w tym odcinku mamy zmagania Scully, ale czy nie można było ich zetknąć ze sobą chociaż na początku odcinka?

Tad o coś tam. Jak po My Struggle ta postać mnie zaintrygowała, tak tu już tylko męczyła. Wracaliśmy do jego programu niczym bumerang. Carter zamiast pokazać nam pewne wydarzenia, postanowił je zrelacjonować za pośrednictwem powyższego pana. To było bardzo irytujące.

Agenci Einstein i Miller tu już nie występują jako parodia i niestety w moich oczach ich wcześniejsze przedstawienie z przymrużeniem oka kłóci się z poważną rolą w My Struggle II.

Scully szuka rozwiązania, szuka szczepionki i faktycznie znajduje ją bardzo szybko. Nie wiemy oczywiście, czy jej kroplówka zadziałała.

Agentka Reyes i Palacz. O ile to ogólnikowe wytłumaczenie, dlaczego Palacz przeżył, jestem jeszcze w stanie zaakceptować, o tyle nie rozumiem powodów takiego powrotu Reyes i podjętych przez nią decyzji. Miało mnie to zszokować??? Agentka godzi się podawać Palaczowi papierosa, by ocalić swoją dupę?? Agentka, która nie poznała wcześniej Palacza, nie powinna mieć pojęcia, kim jest ten człowiek, tu już wie. Kontaktuje się ze Scully i nie umie powiedzieć, że dzwoni Monica, przyjaciółka. Powiem wam, że w takiej funkcji pomocnicy Palacza bardziej racjonalne byłoby pojawienie się Marity. Do tego wszystkiego żadnej wzmianki o agencie Dogget.

Ograniczona rola Skinnera też aż razi po oczach. Przecież to poza Scully i Mulderem jest trzecia postać, która odegrała w serialu ogromną rolę.

Spotkanie Muldera z Palaczem może być. Oto Mulder leży u stóp swojego odwiecznego wroga i jest kuszony niczym Chrystus. Ich sceny mi się podobały. Tylko na co czekał Palacz w tej chatce? Dlaczego nie użył broni przeciw Millerowi? Gdzie pomagająca mu Reyes?

Spotkanie na moście. Scully po spojrzeniu na Muldera dochodzi do wniosku, że muszą znaleźć ich syna, bo jej szczepionka mu nie pomoże. Czegoś tu nie łapię. Pojawia się UFO, albo technologia obcych wykorzystana przez ludzi i koniec. Carter debilu!!!

Takie zakończenie pasowałoby do normalnego sezonu, po którym nastąpi kolejny. Tu mamy tylko sześć odcinków i gdy kręcili ten materiał, nie wiedzieli, jak się to przyjmie, czy będą mieli możliwość kontynuacji, więc powinni potraktować finał jako finał serii a nie sezonu. A teraz nie wiemy, czy będzie kontynuacja (niby wszyscy chcą, ale może do tego dojść w późniejszym czasie), co przyleciało nad most, czy chce unicestwić naszych agentów, czy tylko ich porwać, czy Mulder umrze, co ze światem i ludzkością? Nie tego oczekiwałem. Moja ocena 6/10.

po takim finale 10 sezonu mają obowiązek zamówić 11 sezon, który jednoznacznie skończy watek kosmitów.
Zawsze wydawało się, że Mulder już na pewno wie, że kosmici istnieją po czym po pewnej liczbie odcinków powraca on do punktu wyjścia i nadal nie ma pewności czy oni rzeczywiście istnieją.