No cóż, po 6 odcinkach oceniam go jako "sezon rozpaczy" Dlaczego? Bo takiego mixu, nierówności i niespójności jeszcze nigdy w archiwum nie było. Sezon miał za zadanie kupić publiczność, tą starą i zdobyć nowego widza (przez 15 lat wyrosło nowe pokolenie telewizyjnych "konsumentów"). I to kupić zdaje się za wszelką cenę...Dlatego mamy trzy odcinki mitologiczne (które poza bohaterami nie mają nic wspólnego z mitologią ostatnich 9 sezonów), jeden na miarę tych bardziej luźnych, jeden typowy z potworkiem i jeden zidiociały do granic absurdu. W większości niestety to brak polotu i pomysłu na dobre archiwum X, chociaż najbliżej starych odcinków są drugi i trzeci...
Mitologia niestety sięga niżej dna. Myślałem, że gorzej niż SuperŻołnierze być nie może, a jednak może (swoją drogą gdzie oni się do cholery podziali, mieli przecież zaludniać ziemię jako replikanci)...
Palacz jako zombie, który przeżył uderzenie rakiety z helikoptera mówi: "Próbowali nie zabić" spowodował u nie salwę śmiechu. Poza tym jego motywy są kompletnie pozbawione logiki i sensu...
Mulder i jego "Bourne action" kazał mi sprawdzić, czy włączyłem ten serial co trzeba...
Wirus i szczepionka ? To będzie dopiero szok, plan zagłady ludzkości opracowywany od około 50 lat, pokonany szczepionką zrobioną w 15 minut. I dość dziwne, że Mulder też został uprowadzony, zwrócony, ale choruje. Trochę to się kupy nie trzyma...
I choć może sama perspektywa końca ludzkości jest pomysłowa i może być przerażająca to przy tym budżecie jest pokazana bardzo śmiesznie i mało wiarygodnie...

Niestety nie dało się otworzyć skutecznie Archiwum X. Mamy nomen-omen sezon hybrydę z dużą dawką "obcego DNA", na którą fani mają skuteczną szczepionkę...wspomnienia pierwszych sezonów...

P.S: Zagadka: Kto przyleciał na końcu statkiem? Czy to Palacz poszedł do garażu bo zmienił zdanie, czy to Wiliam przyleciał z drugiego końca galaktyki ratować tatę? Chyba nie chce odpowiedzi....