Do serialu byłem dość neutralnie nastawiony - nie negowałem jego powstania, ale też nie byłem zwolennikiem jego nagrywania. Po obejrzeniu pierwszych trzech odcinków, które wyemitował TVN7 jestem nawet zadowolony, choć mam swoje zastrzeżenia. Może jakby to była kinowa i pełnometrażowa produkcja, to byłbym na "nie", ale to jedynie serial, a seriale rządzą się swoimi prawami, więc pewne uchybienia daruję. Wiadomo, że serialowa "Zabójcza broń" musiała zostać nieco spłycona i bardziej pod komercję kręcona, więc o dramatyzmie i depresyjnym klimacie możemy zapomnieć. Serial, choć nie pozbawiony smutnych scen, dość mocno oscyluje w stronę komedii. Ale na szczęście humor jest całkiem niezły - szczególnie jeśli chodzi o poziom dialogów. No można czasem się pośmiać. Ale i ten sytuacyjny jest również dobry. Główny duet jest jak najbardziej OK. Aktorzy dość nieźle odgrywają swoje postacie, ale jednak nie dorównują Gibsonowi i Gloverowi. No i serialowy Riggs ma tą dramatyczną fryzurę i śmieszny wąs... w niektórych scenach naprawdę strasznie się prezentuje. A Roger trochę zbyt wesołkowaty moim zdaniem. Ale generalnie wypadają spoko - chętnie się ogląda ich przygody i w ogóle. Na pewno będę oglądał kolejne odcinki i choć mam swoje zastrzeżenia, to z przyjemnością przysiądę przed TV. Wersja TVN7 jest całkiem fajnie przetłumaczona, a Jarosław Łukomski bardzo fajnie czyta to. Ma on idealny głos do takich produkcji i nawet czytał części 1-3 dla dawnego Polsatu i TVP.