Rzeczywiście, wiele brakuje do ideału. Za mało kryminologii jak dla mnie, odcinki wydają się krótsze, sprawy mniej skomplikowane i rozwiązywane za szybko. Brakuje klimatu z serialu matki. Postaci też jakieś mało wyraziste. Ale Amerykanom pewnie się spodoba bo lubią spin-offy.
I jeszcze jedna rzecz, która zakłóca mi odbiór serialu: Forest Whitaker. Może on i dobry aktor (oscarowy bodajże), ale na miłość boską, on jest niemiłosiernie brzydki. Nie mówię, że postaci w serialach muszą być nienaturalnie piękne, ale come on! pewien poziom estetyczny powinien być zachowany. W tym przypadku na wierzch wypływa najpłytsza część mojej ludzkiej osobowości.
Najbardziej lubię chyba tego Brytyjczyka, chociaż było go mało w tych 2 odcinkach, które oglądałam. Ale uwielbiam angielski akcent:)
No i stara, dobra, sprawdzona Penelope.

Hm, według mnie pierwszy odcinek był dobry, nie wiem co Wam tak przeszkadzało, bo klimat ,,Zabójczych..." był, a że trochę inne? To ma być nieco inne- nowa ekipa, nowi aktorzy, nowe historie. No i akurat Forest z opadająca powieką to dla mnie super bonus...:)

Cóż, jestem teraz po 5 odcinku i powiem tak, jest ok. Może muszę się przyzwyczaić do nowych postaci i pozbyć uprzedzenia do spin-offów lubianych seriali (w Criminal Minds ekipa Hotcha jest kreowana niejako na najlepszą, a tu nagle pojawia się inny zespół, który jest wybierany do zadania przez samego Szefa, bo "są najlepsi"). Ale, pożyjemy, zobaczymy.

Narazie jest 8 odcinków i każdy in my opinion jest ok. 'Jane' chyba był najlepszy , dobra fabuła. Obsada jest bardzo fajna , tylko Matt Ryan trochę 'sztywno gra'. Ogladalnosc w USA jest taka sobie , nawet nie dobijaja do 10 milonow , co mnie dziwi.

Mi tam gra Matta nie przeszkadza, nie zauważam sztywności a jego akcent rekompensuje mi wszystko. A może taka jest konstrukcja postaci, przecież stereotypowy Brytyjczyk jest raczej sztywny i mało wylewny.

Akcent ma cudowny to trzeba przyznac :). Póki co wydaje sie czasami nieobecny ..., maly spolier : w 9 odcinku Beth odkryje jakas jego mroczna tajemnice , to by wyjascialo taka gre (?).

jestem po pięciu odcinkach i w sumie... no nie jest źle. dobrze, że nie jest to identyczne z "matką", aczkolwiek wydaje mi się, że te sprawy są faktycznie prostsze od tych które mamy okazję oglądać od kilku sezonów. ale może ekipa się rozwinie i z czasem wyrobią sobie własną "markę"
i nawiązując do poprzednich wypowiedzi, Matt to mój faworyt, chociaż wydaje mi się, że ciągle gra tą samą miną, to jest w nim coś uroczego. no i ten akcent ;D

Pierwszy odcinek był i tak najlepszy z tych, ktore widziałam do tej pory (5). Ale mocno przeciętnie, że się tak wyrażę. Oryginalne Criminal Minds bije ten spin off na głowę.