rewelacja ! Bije na łeb te wszystkie durne wypociny Made in USA z Netflixa. Z krwi i kości...i co za sceneria.

Pochmurnie, zimno, pusto, nikt się nie uśmiecha i klimat "wszyscy mamy przerąbane". Jakby akcja działa się w Czarnobylu. I jak tu się nie obawiać wiatru ze wschodu.

Gdyby nie język i post-sowiecka sceneria można by pomyśleć że oglądamy kino rodem z północy.

Przemysłowe miasteczko na Ukrainie. W trakcie zabawy w chowanego pewnemu ojcu ginie córka. Niebawem pojawia się nagranie, na którym zaginiona dziewczynka trzyma tablicę z tajemniczymi liczbami. Znikają też inne dzieci. Warta Naumowa oraz Maksym Szumow prowadzą śledztwo w sprawie nietypowych zaginięć.

Ku mojemu zaskoczeniu znakomity serial kryminalny. Wciągający thriller o porywanych dzieciach. Twórcom udało się stworzyć kapitalną mroczą atmosferę. Ale najważniejsze jest, to, że treść jest skrojona dokładnie na tyle odcinków ile trzeba. Nie ma więc nudy, powtórzeń i przeciągnięć, czyli tego co jest największą...

W informacji o filmie w różnych źródłach, sugerują że film jest ukraiński. Wychodziłoby na to, że ukraińcy nakręcili ruski film lub ruscy nakręcili ukraiński film