Morał z tej bajeczki - bardzo niefajny. Wystarczy trzymać język za zębami, a rozwydrzonej bogatej patointeligencji wszystko ujdzie na sucho.
Mamuśka, wie ale nie powie bo będzie kryć kłamliwego synalka.
Synalek - dobry kolo, nie wsypie wspólników, a winę zwali nie nieboszczyka. Problem solved.
A w ramach 3-ciej linii obrony to w razie ewentualnych problemów i tak wszystko wypucują tatuś adwokat, albo inny tatuś były prokurator.
Żenujące przedstawienie.
No i odcinek finałowy na poziomie "Ojca Mateusza" (bez urazy dla tego serialu - ale on jest otwarcie komedią)
Ostatni odcinek jest najsłabszy. Co do dzieciaków to rozumiem rodziców że ich kryją, ale dlaczego babka z CBŚ nie ciągnęła sprawy Gajosa który się przyznał do porwania. Dlaczego przez większość serialu nie szukali Adama po logach jego telefonu. Igora przenieśli ( nie powiedzieli skąd) i na ciele nie ma żadnych śladów.
No i wisienka na torcie: ILE ONI MAJĄ ŚMIECI- CO RANO STARY TACHA POJEMNIKI ( chyba że kradną pojemniki).
Ja tam bardzo byłem pod wrażeniem, jak Adaś po uwolnieniu nawet nie umył się i nie przebrał, tylko dalej grał w filmie.
Sama lepiej przemyj oczy. Poszedł se nad Wisłę ze strupami i tej poszarpanej bluzie.
nie szukali po logowaniu jego telefonu, bo go nie szukali:p policja od razu stała na stanowisku, że synek jest dorosły i może nie chcieć mieć kontaktu z rodzicami, zamknęli sprawę po jego rozmowie przez tel z policją
No nie, nie ma czegoś takiego że nie szukają dorosłych. Nie ma też magicznych 48 godzin. Jest zgłoszenie powinni szukać. Znam realia i rozumiem że nie postawili na nogi całego województwa, ale kilka rzeczy mogli zrobić. Odpuścić mogli po "jego" telefonie.