W swojej kategorii- absolutna perełka. Scenarzyści wykonali kawał dobrej roboty. Zakończenie nie mogło być lepsze- zwłaszcza biorąc pod uwagę sam początek historii. Rodzą się wtedy pewne wątpliwości...
No i wiarygodne, pełnokrwiste postaci.
Właśnie skończyłam oglądać i cały czas trzęsą mi się dłonie. Oglądałam z twarzą w monitorze... Postaci robią wszystko, sama fabuła, historia, dawno nie widziałam czegoś tak dobrego. Bez zbędnych zapętleń, wszystko trzyma się całości. Muszę pozbawić True Detective dwóch gwiazdek po obejrzeniu The Missing.
Też sądzę, że na początku nieco przeceniłam True Detective. A The Missing- podobał mi się bardziej nawet niż pierwszy sezon The Killing. Teraz szykuję się do oglądnięcia Broadchurch- podobno równie mroczne klimaty.
PS. Muszę wyznać, że podczas ostatniego odcinka The Missing ryczałam jak durna.
Hmmm the Killing.... umilało mi czas w poszukiwaniu czegoś krótszego, 1 sezon trochę się ciągnął, najlepiej mi się podobał 2 i 3. Ale w ogóle klasyfikuję the Killing, bardziej jako serial typowo kryminalny True Detective też, mimo tych wszystkich rozkminek Rusta. A w przypadku the Missing, to była złożona psychologiczna "tortura" dla widza, (tortura, w sensie, że nie można było odetchnąć jakimś przerywnikiem, bo akcja jest jednostajna i w każdym odcinku dostawało się taką samą wagę emocji). Ja płakałam średnio w co drugim odcinku, ale to kwestia tego, że sama mam 5 letniego synka, a mam skłonność do wczuwania się za bardzo...
Dzięki za polecenie Broadchurch, gdzieś mi się to obiło o uszy, a że mam lukę do wypełnienia, to obejrzę na pewno. Ja od siebie mogę polecić jeszcze z kina skandynawskiego i o podobnej tematyce: http://www.filmweb.pl/film/De+Behandeling-2014-706430 (uprzedzam tylko, że jest mocniejszy w obrazie i fabule).
Ha!
Właśnie zauważyłam, że macierzyństwo jest tak pierwotnym , atawistycznym doświadczeniem, że kompletnie zmienia odbiór niektórych sytuacji. Ja mam 6 latka :)
Hmm nie pamiętam na czym oglądałam- na jakichś angielskich stronach, bez tłumaczenia. Choć pamiętam, że na cda albo anyfiles też były, z napisami. Uups- weszłam na polską wyszukiwarkę linków i wyskakuje, że serial został zablokowany...
True Detective przy "The Missing" to szablonowa kupa. Odejmij cztery gwiazdki ;)
ale nie wtedy, kiedy pociska te swoje natchnione kocopały rodem z kółka gimnazjalnych filozofów. te fragmenty były najbardziej żenujące w tym całym serialu. gorsza była już chyba tylko końcówka. zresztą od połowy ten serial zaczyna mocno zjeżdżać w dół.
Końcówka mnie bardzo zawiodła, no ale co zrobisz? "Bok se wyrwiesz?" :) co nie zmienia faktu, że na tle amerykanciańskich produkcji wybija się przynajmniej trochę.
Niestety, kryminały lecę ostatnio nałogowo i na tle Broadchurch, Luthera, The Killing czy The Fall wypada bardzo słabiutko. Musiałam się powstrzymywać siłą aby nie przewijać, bo przydługie i kompletnie zbędne sceny zabiły dla mnie klimat. Scenariusz poprawny, nie porywa. No i należy wspomnieć o Nesbittcie, który karygodnie kładzie rolę swoją udawaną marsową miną.
Daję 4, bo ujdzie, ale szału nie ma,
Ha! Każdemu co innego w duszy gra.
Dla mnie najsłabszy jest Broadchurch, potem The Fall, natomiast The Killing dorównuje Zaginionemu. Luthera nie widziałam.
Nesbitt momentami wyglądął jak Clooney :) Albo to moja wyobraźnia.