Rowniez czuje niedosyt po finale...

Chłopiec mówi tylko: Послушайтe, я не понимаю.
Czyli: Niech pan posłucha, ja nie rozumiem.

fajną opcją byłoby dodanie sceny gdzie Tony'ego zabiera milicja, chłopiec wraca do domu, a tam siedzi jego ojciec Rumun od Georgesa, ale to by było zbyt mało realistyczne i chyba lepiej zostawić zakończenie z szaleństwem Tony'ego.

Niekoniecznie to musiał być jego syn. Może w mieszkaniu obok był . Gdzieś na szybie był namalowany śniegiem ten ludek. Teraz się nie dowiemy jak to było. Chyba że będzie drugi sezon. O uszy mi się obiło, że może będzie.

nie widzę miejsca na drugi sezon. Te osiem odcinków moim zdaniem jest idealne. Co do ludka to mi się wydaje, że celowym zamysłem reżysera była taka zmyłka na początku odcinka, żeby oglądający pomyślał, że dzieciaka wywieźli na wschód. Pod koniec jednak doszedłem do wniosku, że ludki rysował Tony pogrążony w rozpaczy i szaleństwie.

Też jest to jakieś logiczne rozwiązanie. Być może masz rację. Każdy może sobie zinterpretować to na swój sposób. Zakończenie jednak smutne. Szkoda że Tony po tylu latach nie odpuścił.

ja myślę, ze ludek był narysowany na szybie, ale to była szyba auta, którym przyjechał tam Tony. Po pierwszej scenie myślałam, że to była szyba w bloku, ale po ostatnich już byłam pewna, ze auta. Wg mnie jest to na wiązanie do wcześniejszej rozmowy z Julianem. Ten rysunek i szukanie Oliego to jedyne, co trzymało Tony'ego przy życiu, to był jego "dom".

Drugi sezon ma być, ale ma dotyczyć innej sprawy z tego co póki co zostało ujawnione.

Ok, ale coś go musiało skłonić do przyjazdu akurat do Rosji. Pewnie przeprowadził jakieś dochodzenie, czegoś się dowiedział i podążył tym tropem. Chętnie bym obejrzał ciąg dalszy tej historii, ale wszystko w rękach twórców.

Ogólnie jaki to miałoby sens? Przeszmuglowano chłopca do Rosji, co zapewne nie jest proste i zostawiono jakiejś przeciętnie usytuowanej rodzinie, żeby sobie z nimi żył? To wyraźnie wskazywało na szaleństwo Tony'ego i brak trzeźwości w ocenie sytuacji. Jest tak, jak mówił Julien - śmierć to jedyna sensowna rzecz, która mogła go spotkać, bo jeśli zostawiono by go przy życiu, nie skończyłby jako normalne dziecko biegające po zaśnieżonym placu zabaw. A czemu takie zakończenie? Myślę, że ukazywało ono kwintesencję treści serialu - dramat rodziców po stracie dziecka.

Swoja droga warto powiedziec, ze w Moskwie w podziemiach metra zyje kilka tysiecy bezdomnych dzieci.

Drugi sezon będzie na pewno, już są zapowiedzi, ale będzie opowiadał o zupełnie nowej sprawie, więc to co widzieliśmy w finale to wszystko na temat zniknięcia Oliego. Niektórzy są rozczarowani, że nie ma klasycznego rozwiązania zagadki z drugiej strony możemy doświadczyć co czują bliscy zaginionych, nigdy nie odnalezionych..

A może to on namalował ludka? Moim zdaniem ostatnia scena pokazuje, że główny bohater przekroczył granicę, oszalał. Uczepił się nadziei, choć fakty już jej przeczyły i ścigał juz tylko duchy.

a moim zdaniem zakączenie jak najbardziej realistyczne, chyba nikt się nie spodziewał że chłopak się znajdzie i wróci szczęśliwie do rodziny po 8 latach ?

chyba, że serial byłby produkcji amerykańskiej ;)
to w jaki sposób przedstawiana i rozwijana była historia oraz samo zakończenie to IMO najmocniejsze strony serialu.

W amerykańskiej wersji porwałoby go UFO :D

zakączenie :o?

zakąszenie :)

i popita :D

Przede wszystkim ostatnia scena jest mniej ważna niż ta pierwsza z 8 odcinka. Widać dokładnie, że szyba, na której jest rysunek to szyba samochodu (prawe tylne drzwi) - szyby w oknach są proste, albo całkowicie okrągłe, zależy od okna, to jest szyba samochodu. Dodatkowo, widać za nią idącego ojca, a właściwie jego nogi (można wnioskować, że schodzi z jakiegoś pagórka (podwyższenia, schodami np w dół do ulicy, a samochód jest niżej)

Ciało nie było pokazane w serialu, ale skoro Rumun zajął się ciałem (pokazana furgonetka, jedyny pomysł, to ciało dziecka w aucie) to chłopiec nie żyje.

Dokładnie. Wg mnie zakończenie jest dość jasno określone. Chłopiec został okrutnie zamordowany. Niestety ojciec stracił kontakt z rzeczywistością. Milicjanci mówią do tego chłopaka w drzwiach, że on zaczepia różnych chłopców więc ten był tak samo przypadkowy. Ojciec nigdy nie pogodził się i pewnie nie pogodzi ze śmiercią Olivera. Brak ciała jest tą iskierką nadziei. Wg mnie Rumun potrafił zrobić tak aby tego ciała nigdy nie odnaleziono i jak zapewne wiemy takie sposoby są. W końcu obiecał to sędziemu śledczemu. Miał się zająć "problemem" i się zajął. Niestety..

Dokładnie tak, zgadzam się. Olly nie żyje, Tony zwariował.