Cała akcja wygląda jak realizm, mimo ukartowania scen.
Dość przyjemnie się to ogląda, nie denerwują "aktorzy" i dużo śmiechu z niektórych scen :)
Dokładnie. Ogólnie nie oglądam tych seriali, ale Zdrady jak lecą to lubię, bo zawsze są jakieś jaja
Nie wiem, ile trzeba mieć wyobraźni, żeby spróbować uwierzyć, że sceny w serialu są prawdziwe i nagrane z ukrytej kamery. Próbowałam w to uwierzyć, ale po 5 min. nie dałam rady. Obejrzałam jeden odcinek. W tym odcinku detektyw podszywając się pod listonosza czy kogoś tam takiego zapukał do drzwi podejrzanego o zdradę. Ten otworzył mu drzwi. Ukryta kamera bez problemu zarejestrowała gołą kochankę w łóżku za jego plecami. Nie wiem, czy w realu taka sytuacja mogłaby mieć miejsce. Chyba facet wysłałby kochankę do łazienki czy gdziekolwiek, zanim otworzy drzwi obcemu. Ale to tylko moja opinia.
W to tez nie wierzę, ale że z życia wzięte to fakt, bo znam wiele podobnych sytuacji