PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=809822}

Zero Zero Zero

ZeroZeroZero
7,6 5 905
ocen
7,6 10 1 5905
7,6 5
ocen krytyków
Zero Zero Zero
powrót do forum serialu Zero Zero Zero

Pomysł z pokazaniem drogi ładunku z trzech perspektyw był całkiem dobry, ale to stanowczo za mało, gdyż całość tonie w oceanie kretynizmów.

Debilizmów jest dość sporo, więc wymienię tylko kilka kluczowych, które powodują, że całej historii nie da się brać na poważnie.

Młody Włoch chce wyeliminować dziaduszka i zająć jego miejsce, spotykają się kilka razy, gdzie młodziak mógłby mu bez problemu palnąć w łeb i pozbyć się jego ludzi, by nie narazić siebie i swojej rodziny na jakikolwiek odwet, ale gdzie tam, lepiej zostawić staruszka przy życiu, by ten połapał się w banalnej intrydze :) Godne politowania. Młodziak myślał, że dziadzia nie będzie nadzorował drogi statku? Uważał, że jak nastraszy rodzeństwo Amerykanów to Ci nie poinformują o tym dziaduszka? Dramat normalnie.

Kolejnym dość sporym kuriozum są wątki meksykańskie. Szefu grupy uderzeniowej wraz ze swoimi ludźmi zabija kilku kompanów z oddziału (nie byli zamieszani w lewe interesy) na tym statku po czym uciekają z jednostki. Żadnego śledztwa, nikt ich nie ściga za dezercję i na legalu latają sobie po lokalach w mieście. Mam świadomość, że to Meksyk, ale to już przebiło wszelkie możliwe poziomy głupoty.

Grupa uderzeniowa czatuje przed tym lokalem, gdzie ma miejsce spotkanie producentów z Amerykanami, Szefu bez pucy przy wszystkich swoich ludziach wyciąga telefon i pisze sms-a, by osoby uczestniczące w tym spotkaniu natychmiast stamtąd uciekały celem uniknięcia pojmania. Mógł chociaż pójść w krzaki, by nikt tego nie widział, bo nie wszyscy w jednostce byli przecież po jego stronie. Najwidoczniej pomyślał, że może nikt nie zauważy :)

Kolejną żałością jest moment, gdy Szefu wraz ze swoimi funflami jedzie do braci dilerów. Przed wejściem oddają broń, strażnicy ich przeszukują, niby wszystko spoko, idą na rozmowę, gdzie w trakcie ze skarpet i łydek każdy wyciąga broń i mierzy do braci oraz ich ochroniarzy :) Przeszukani wzorowo i braciszkowie jak widać nie szczędzili grosza na kadrę dbającą o bezpieczeństwo :) Jak oni się uchowali tyle lat w biznesie? Nie wiem.

Pomijam kwestię stworzenia komanda z ulicznych dilerów i wciskanie tekstów, że po kilkudniowym szkoleniu są równi żołnierzom, którzy rozwijali swoje predyspozycje przez lata.

No i na deser wisienka na torcie w postaci tego, że Szefu powiedział tej dziewczynie, że to on zabił jej męża. Brawo, Szefu. Nie ma to jak robić sobie dodatkowych wrogów i potencjalnych świadków :)

Jedynie co oceniam na plus to widoki, lokacje oraz kwestie językowe dotyczące każdego regionu świata, który przewija się przez serial. No i na plusik głodne świnki :) Aktorstwo jest niezłe, nikt nie daje koncertu. Najwyżej oceniam Harolda Torresa. Zimny s-k-u-r-w-i-e-l. Za dużo niedociągnięć, głupot i spłyceń bym ocenił całość pozytywnie. 3/10.

PanKracjusz

Ja dopiero jestem na 5 odcinku i dla mnie kompletnie nielogicznym jest wątek podpalenia i porzucenia statku przez załogę z pół tonami koki. Zakładam że chodziło tu o to by towar nie dotarł do Włoch (wątek wnusia). Tyle że w takiej sytuacji wnusio byłby spalony w interesach z kartelem . Inna sprawa to to że kokę można uprawiać w specyficznych warunkach : ciepło, wilgotność i co ważne ciśnienie - tereny górskie Kolumbii,Peru i Boliwii więc jaki jest sens brania jej od Meksykanów skoro można ich pominąć?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones