stAAAny, stAAAny, fajowe jazdy, normalnie, jak w domu, jak na chacie, kwadracie, albo w namiętniczku okrętowym obmapywującego nowy świat i okolice lądowego szczurka przyziemności mirona be, czyli: serce jezuska, stópki, jak w sieradzu, jak przasnyszu, znowu serce jezuska, znowu stópki, i znowu, jak w rembrantowie, jak w otwocku, znowu serce, stópki, i znowu, jak w sieradzu, jak w przasnyszu, serce, stópki, będzieszyn, serce, stópki, parzęczew, serce, jaszczurków, stópki, wyrwigwóźdź, serce, serce, stópki, serce, cały świat i okolice wali polskim sercem, wszędzie!

a to wszystko jeszcze z perspektywy krainy, w której wzorcem mężczyzny nie był żadnych chrztów łowca ni kupczyk straganiarz, tylko telewizyjni panowie z najbardziej wymyślnymi fryzurami we wschodniej europie w formie, kolejno: mopa, kucyka, szachownicy oraz pospolitej pieczarki trójzarodnikowej z rodziny amanita muskaria (niepotrzebne streścić, resztę wygumkować w zależności od upodobań, kolejno: robert leszczyński z idola, mończyk cezary z ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym, yrek kosmiczny odyseusz z domu wielkiego brata oraz michał nieślubne dziecko adolfa hitlera i pani baniszewski będzie z kim zostawić dzieci wiśniewski z górnej austrii).

dżizuś, kurka, cię pierniki, sam bym wyemigrował gdybym tylko był pełnoletni, miał odrobinę oleju w miejscu pomiędzy uszami i przynajmniej o jedną klepkę więcej.. chociaż z drugiej strony to może lepiej nie, bo ci nasi to tam robią taką wioskę że jaciepe, jakieś otwockie zwyczaje wprowadzają, modlą się, żegnają, klękają, skarpety na laczki, kuboty, zakładają, nie odwrotnie, ja poważnie to mówię, kalesony opadają, żarty też - z odcinka na odcinek coraz gorzej i coraz więcej centymetrów wstydu - nic im tam nie sztymuje, w kieszeniach, w bankach, w głowach, wszędzie, wieczne, wieczne pretensje, biały chleb z kiełbasą i z masłem, bożesz ty mój, boże, a ja ciebie tak kochałem, poczemuś ty uczynił mnie polakiem?