PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=224391}

Zorro

Kaiketsu Zorro
7,7 2 603
oceny
7,7 10 1 2603
Zorro
powrót do forum serialu Zorro

Jestem po wszystkich odcinkach i czuje ogromny niedosyt. Serial nie ustrzegł się wielu wad:

* Brak głównego wroga, czarnego charakteru: Tzn. niby jest nim armia ale jakoś brakuje złej postaci z którą walczył by Zorro.

* Brak złego komendanta: W innych serialowych wersjach Zorra, komendant był głównym czarnym charakterem i największym wrogiem Zorra, przynajmniej przez większość odcinków. A tutaj Raymond jest postacią drugoplanową, w zasadzie to epizodyczną. Pojawia się raz lub dwa w odcinku lub raz na kilka odcinków.

* Pojawianie się Zorra: To była chyba największa żenada w tym serialu. Zorro pojawiał się znikąd. Diego dla ściemy niby uciekał w krzaki a kilka sekund później był już przebrany i w tę parę sekund zdążył pobiec do swojej kryjówki, zabrać stamtąd konia i wrócić na miejsce walki. I do tego to jak się przebierał w kostium Zorra. To wyglądało jak transformacja jaką mogliśmy oglądać w Czarodziejce z księżyca. Naprawdę porażka.

* Diego/Zorro: Wymieniam głównego bohatera jako minus serialu, ponieważ mnie nie przekonał. W innych serialowych wersjach. Diego/Zorro to najpopularniejsza postać w moim przypadku tak nie było. Bardzo raziło mnie to jaki był. W innych wersjach, Diego, fajtłapowaty, tchórzliwy i do tego ciamajdowaty leń to przykrywka Diega. Natomiast w Kaiketsu Zorro jest inaczej. Nie będąc Zorrem Diego był bezczyny, obijał się, leniuchował albo gnił na trawniku przed hacjendą swojego ojca. Najgorsze było jednak to, że wyglądało na to, że Diegowi bardzo odpowiada taki tryb życia. A to już cecha, której główny bohater przygód Zorra nie ma prawa mieć. Do tego jest bardzo nieodpowiedzialny. Za czym przemawia fakt, że pozwolił Bernardowi być Małym Zorrem. Wysyła go na przeszpiegi, zabiera na swoje akcje. I tym samym naraża na niebezpieczeństwo kilkuletniego chłopca. Jak to się skończyło? Można to było zobaczyć na przykład w odcinku 21 o "Domu pełnym pułapek". Oprócz tego gdy pojawiał się by walczyć z armią wygłaszał tak kiczowate teksty, że aż robiło się mdło.

* Mały Zorro: Jak dla mnie głupi pomysł na postać. Nie wiem po co go wymyślono? Miał być pomocnikiem Zorra, ale często bardziej mu przeszkadzał niż pomagał.

* Bernardo jako dziecko: W wersji serialu z 1957 był niemowa i bardzo pomagał Diegowi, w serialu animowanym z 1997, który kiedyś leciał na TVN był nie tylko jego pomocnikiem, ale i wynalazcą dajacym Zorru różne gadżety ułatwiające mu walkę z żołnierzami. Tutaj został osadzony w roli bardzo irytującego dzieciaka. Bardziej szkodzącemu Zorru. Wpakował się w kłopoty w odcinku "Dom pełen pułapek" i poprzedzającym go epizodzie.......no bo chłopak chciał się wykazać. Zastanawiałam się, jakim cudem Zorra jeszcze przez jego wpadki nie schwytano?

* Idiotyczne wątku w wielu odcinkach: Zwłaszcza na początku odcinki tego anime miały następującą treść. Mianowicie.......Gabriel pragnął zdobyć Lolitę, ale Lolita kochała Zorra. Więc Gabriel konstruował plan który miał zniszczyć Zorra. A niszcząc Zorra, będzie mógł zdobyć Lolitę. Czyli mimo iż to przygodowe anime, fundamentem jego fabuły była intryga rodem z dennej meksykańskiej telenoweli. Później to się na szczęście poprawiło. Do tego kompletnie bezsensowne wątki Takle i Figara, psów Zorra. Nie wiem po co były te postacie, nic nie wnosiły do serialu. A jednak mimo to, chyba nawet poświęcono im większość jednego odcinka.

* Niedopracowane wątki wrogów: Pomysły na odcinki były bardzo ciekawe, ale kompletnie niedopracowane. Było ich wiele:

- Fałszywe zakonnice, które chciały zabić kuzynkę Lolity by zdobyć jej pierścionek. Bardzo ciekawy wątek, który został przedstawiony jako drugoplanowy.

- Banda Czerwonych Wilków.

- Gang 'Skorpionów", były o nim dwa odcinki, jednak jeden po drugim, przez co moim zdaniem traciło się radość z oglądania.

- Towarzystwo Handlowe Południowych Indii. To był chyba jedyny wróg który pojawiał się częściej.

* Niedopracowane odcinki: Odcinki z tak ciekawą fabułą w której pojawiał się bardzo złożony problem ograniczały się tylko do jednego odcinka. Epizody "Bunt Gabriela" oraz ostatni odcinek można było spokojnie rozłożyć na 2 a nawet na 3 odcinki. Ograniczenie ich do jednego odcinka, sprawiało, że wszystko działo się za szybko, historia się nie rozwijała. Był tylko wstęp, walka z wrogiem i zakończenie odcinka.

* Kapitan Jekyll: Zapowiadał się na ciekawą postać. Szlachetny żołnierz, który jednak z racji swojego zawodu stoi po przeciwnej stronie i musi walczyć z Zorrem. Ograniczono jego występ do epizodycznej roli. Można było pokazać w kilku retrospekcjach jego przeszłość to kim jest z kąd pochodzi Itp.

* Ostatni odcinek: To również minus. Miał bardzo ciekawą fabułę. Ale Japończycy wszystko zepsuli. Po pierwsze, tylko jeden odcinek. Jeden? Przy fabule z tak złożonym problemem, jakim była próba zabicia przez Raymonda gubernatora i dokonania przewrotu wojskowego w celu zdobycia władzy? To naprawdę kpina z widza! Zawiodła mnie również finałowa walka z Raymondem. Zorro najpierw z tego co pokazano, najpierw rozwalił jego pałac i puścił z dymem, natomiast ich walka ograniczyła się do kilkunastosekundowego pojedynku. Błędem było również to że w tym odcinku Zorro nie ujawnił się sam. Że nie zdjął maski przed Raymodnem w czasie walki. A później nie ujawnił się przed Lolitą i ojcem. Ojciec Diega powiedział, że wiedział kim jest Diego.....Ok, ale kiedy i jak się domyślił? Tego też nie pokazano. Ogólnie ostatni odcinek totalnie rozczarowuje.

Pomysły na odcinki serialu były rewelacyjne, ale ich wykonanie raczej średnie. Od emnie 7/10.

christinearron

* Prawie zawsze jest jakiś główny czarny charakter, ale jego brak mi nie przeszkadzał. Dzięki temu to anime wyróżniało się.
*Jeśli chodzi o Diega, to nie zgadzam się z tym że taki tryb życia mu odpowiadał. Jako dziecko był żywym i dzielnym chłopcem. Pamiętam odcinek, kiedy Diego pomyślał że Lolieta będzie nim gardzić, z powodu jego przykrywki. Kochał ją, więc gdyby naprawdę był taki to by to tak okazywał? Widział, że Loliete to denerwuje. Mimo to nadal był taki.
* Uważam Małego Zorra za powiew świeżości. To prawda, że często wpadał w tarapaty. Jednak Bernardo bardzo się przydaje, np. kiedy trzeba kogoś znaleźć lub śledzić. Diego był zapewne zwolennikiem teorii, że dzieci potrafią być niezwykle pomocne. Tak samo uważał Sherlock Holmes:chociaż on korzystał z usług starszych chłopców.
*Co do ostatniego odcinka, faktycznie nie powala na kolana. Inaczej wyobrażałam sobie odkrycie tożsamości Zorra. Więc to było dla mnie rozczarowaniem.
*Bernardo też się domyślił, kim jest Zorro. Ojciec Diega był starszym człowiekiem i pewnie dłużej mu to zajęło. Jednak jest kilka przesłanek, które wytłumaczyłyby jak do tego doszedł. Po pierwsze: Syn Alehandra był w szkole świetnym szermierzem. Na pewno Vega był w kontakcie ze szkołą Diega i wiedział o tym. Po drugie: Pokój Zorra był bezpośrednio połączony z jego jaskinią. Ojciec mógł przez przypadek tam trafić. Po trzecie: W 36 Alehandro jest wypytywany o Diega przez jego przyjaciela. Mógł podczas tej rozmowy doznać olśnienia. Poza tym pamiętał, że jego syn był dzielnym i sprawiedliwym chłopcem. Czy te cnoty mogłyby tak po prostu z niego ulecieć?
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Christine888

ja uważam większość zarzutów za zwykłe czepialstwo. Przede wszystkim od samego początku, że w tym serialu "czarnym charakterem" są skorumpowane tyrańskie rządy armii. Sory, że nie ma tam żadnego podkręcającego wąs, don diabolo który od pierwszego wejścia na scenę sprawia, że wszyscy mówią "aha to ten zły" a śmieje się wyłącznie w stylu "MUUUUAAAAAAAHAHAHAHA".
A swoją drogą nawet ta armia nie jest taka do końca zła (mamy Gonzalesa od samego początku który nigdy nie był okrutny ani podły, po prostu wykonywał rozkazy i czasem wino wyłudzał).

Co do ojca Diega - akurat tutaj jestem pewien, że nie ma co dywagować, bo wszyscy gdybamy. Dla mnie osobiście wiedział od samego początku kim jest Zorro. Po pierwsze nie był idiotą, a po drugie - wskazówką jest to, że pozwalał synowi lenić się całymi dniami. Moim zdaniem dla tego, że wiedział, że jego syn naraża codziennie życie za sprawiedliwość, więc nietaktem byłoby kazać mu sprzątać końskie łajno ze stajni. A, że nie wygadał się, że wie? to też pasuje do charakteru. To nie typ osoby która poleciałaby do Diega paplać jaka jest genialna, że rozwiązała zagadkę Zorra.



Serial jest super, pomimo paru(nastu?) słabszych odcinków i irytującego momentami bernarda figaro i innych takich.

Gdybym miał się czepiać to czepiałbym się tego, że Diego był w szkole za granicą a najwyraźniej przez te kilka lat trzymał w ukryciu wiernego gotowego do akcji rumaka w swej batjaskini. Sorry lisiejnorze. Drugi bolesny detal to Bernardo. O ile od biedy rozumiem, że zorra nikt nie poznał (w końcu supermana nie poznawała żona jak zakładał okulary do czytania) ale szwędał się całe dnie z tym małym obdartusem a potem nagle miasto ratuje blondas zorro i jego pomocnik mały szatyn. Do tego te pomagające im psy - w zasłaniających okolice oczu maskach. oczywiście żadnego podobnego nie ma w okolicy a na dodatek nie wołali ich "pies zorra 1" i "pies zorra 2" tylko tacle i figaro a jakoś nikt nie ogarnął, że tak samo wyglądają i wabią się psy diega^^
no ale to kreskówka dla dzieci a nie biografia jakiegoś historycznego posiadacza ziemskiego z zamiłowaniem do szabli. Nie musi być w 100% autentyczna.

ocenił(a) serial na 7

Mam jeszcze pytanie co do tego anime. Jeśli wiesz, może mi wyjaśnić kilka spraw? Mianowicie czemu premiera tej kreskówki odbyła się we Włoszech a nie w Japonii? I czemu w Japonii wyemitowano ją dopiero w 1996 i nie wyświetlono nawet wszystkich odcinków. Z tego co wiem pokazano ich 46, chodź sam serial liczył sobie 52 epizody.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones