Kolejny świetny epizod. Chociaż pewne rzeczy są irytujące, patrz; niezaradność Mayora. Niby jest taki super, i boski. Ale gdy wylądował w areszcie to najpierw dzwoni do Liv, Raviego, i Peyton. Czy on nie ma żadnych własnych przyjaciół? Czy jego egzystencja naprawdę kręci się wokół Liv?
Poza tym nie mam większych zastrzeżeń. Ogólnie robi się ciekawie. Prawdopodobnie braciak Liv pracuje dla Blaina. Lowell okazuje się nie być aż tak wspaniały, że korzysta z usług Blaina, i kto wie czy nie pracuje dla niego. W końcu Blain mówił, że Liv jest ważna dla jego planów. Oj, przewiduje problemy w raju.
A Mayor jest uparty, raz za razem obrywa, ale brnie dalej... A, i Rav został ugryziony przez zombiaczkowego szczurka - zapowiada się ciekawie. Chociaż nie wierze w to, by miał się stać zombie.
z Mayora to niezły cienias.Ciekawe jak się wyjaśni sytuacja z Ravim- wystarczy ugryzienie żeby stać się zombi czy trzeba umrzeć po ugryzieniu.
wystarczy ugryzienie, zadrapanie (?), patrz szczury, którym to podano jedynie określone związki, i to wystarczyło, by jeden z nich zmienił się w zombiaczkowego szczurka, który to pozabijał pozostałe.
Z odcinka na odcinek robi się coraz ciekawiej :) już wcześniej o tym wspominałam na jakimś wątku serialu, ale jestem ciekawa jak rozwinie się sprawa z Blainem. Koleś jest bezwzględny, ale z drugiej strony zombie muszą jeść mózgi żeby jakoś funkcjonować. Niby nie popieram działania Blaina, ale z drugiej strony, skoro znalazł sposób na zarobek, to czemu nie ;) p.s. dobrze, że to tylko serial :)
A i owszem, muszą coś jeść, i w sumie żerowanie na narkomanach, i elemencie z marginesu nie jest najgorsze, i można by go tak tłumaczyć. Problem w tym, że celowo przemienia zamożnych w zombie, by następnie na nich zarabiać. Zatem nie tyle zaspokaja popyt na mózgi, ale także go tworzy. I w tym problem, i to czyni z niego tego złego.
ale przecież w mieście jest wiele kostnic i domów pogrzebowych skąd Blain mógłby brać mózgi.Ludzie umierają codziennie na choroby lub z powodu wypadków, po co dodatkowo zabijać niewinnych skoro i tak umierają.
no cóż, zapewne to znacznie bardziej złożony problem, a przynajmniej mógłby, bo teoretycznie świeżość mózgu powinna mieć znaczenia, i nie tylko, bo i wiek, i ogólny tryb życia. A czy tak jest to ciężko stwierdzić.
Poza tym młodsze mózgi powinny zawierać mniejszy bagaż emocjonalny, i pamięciowy, co bez wątpienia pozwala ograniczyć zmiany nastroju wynikające z spożytego posiłku.
Gdyby o to chodziło, powinien zmienić technikę polowania na zabijanie lub usypianie z odległości w ten sposób, by klienci nie mieli wizji pościgu i morderstwa.
Dochodzi problem Apokalipsy bo gdy blain zginie wszystkie zombiaki będą głodne i nie każdy da radę się opanować. Ciekawe co z tym fantem zrobią ? Albo antywirus albo będziemy mieli pod koniec serialu dawn of the living dead :)