A ja tam Fallota nie trawię... wolę Arcanum.

Nie tak do końca liniowym. W pewnym momencie możemy wybrać całkowicie odmienną ścieżkę i zejść na złą drogę. A każde zadanie można wykonać na kilka sposobów - Fallouty (1 i 2) są świetne, cenię je równie wysoko jak Arcanum, ale moim zdaniem dają jednak mniejszą swobodę.

W 100% popieram, Fallouty są niesamowite ale jednak to Arcanum jest moim zdaniem prawdziwym dziełem sztuki.

Dokładnie w Arcanum swoboda jest całkiem spora, choć świat faktycznie pustawy. Przydało by się więcej zwierząt, miast itp. Mimo wszystko ta gra wciąga.

O tak wciąga :)

Jakoś nie mogę zmusić się do Fallouta, może kiedyś. Za to Arcanum pochłonął mnie bez reszty. Wspaniała gra, chętnie do niej wrócę.

Akurat jesli chodzi o liniowosc to sie nie zgadzam, w tej grze jest wiecej swobody niz w Falloutach... Jednak ten pusty swiat to smutna prawda :( poza miastami lokacji jest malutko a bez szybkiej podrozy czlowiek by umarl z nudow, tak monotonny teren.niemniej jednak pomimo wad gra jest niemozliwie wrecz wciagajaca i dajaca radoche:)

No i potwornie łatwo stać się silnym w Arcanum w 1/3 gry można stać się Arcymistrzem. Także magia i technologia jest sobie nie równa uwielbiałem granie rewolwerowcem ale dużo wygodniej gra się magiem.

To jest fakt, czar taki jak 'wysysanie' robi spustoszenie już na początku gry. Składanie broni palnej daje dużo większą radochę ale najzwyczajniej w świecie te rewolwery są słabe. Również z bronią białą gra w pewnym momencie staje się niesamowicie trudna - kopalnia pełna golemów, na których rozwala się niemal każda broń kontaktowa i... jest ciężko.

Ta zasługa cluncky mechanic. Niestety i stety gra jest bardzo nierówna, co mi odpowiada bo nie powinno być tak że wszystko musi być zrównoważone. W końcu gra nekromantą powinna oznaczać zło a ono jako forma zła czyni największe spustoszenie. Tak też jest w Arcanum dochodzimy do końca gdzie dowiadujemy się że musimy stoczyć bój z pierwszym Nekromantą na ziemi. To jest aspekt filozoficzny i to bardzo dobrze napisany.

Mnie zniechęciły puste poboczne dialogi, np. w Falloutach to każdy sprzedawca coś tam mówił od siebie, czuło się, że prowadzimy prawdziwą rozmowę, a tu nie.