To mogło być arcydzieło... A jednak nie jest.

Zacznijmy od plusów gry. Pierwsze co rzuca się w oczy jak na 2005r. to świetna oprawa graficzna, która nawet dzisiaj daje radę. Zaraz na nią oprawa dźwiękowa, naprawdę odgłosy broni, krzyki i dialogi naszych towarzyszy jak i wrogów są świetnie nagrane. Jest dynamika, jest ekspresja, możemy poczuć się jak na prawdziwym polu bitwy. Ale jako soundtrack nie robi już takiego wrażenia i nie jest tak dobra jak w poprzedniej części, jedynie muzyka w menu gry robi wrażenie.

Wybór broni też jest spory, same modele są starannie wykończone. Następnie granaty dymne, w czasach premiery zapewne niejeden komputer ostro się grzał podczas takiego widowiska. Rzucić taki granat i wlecieć w ogromną chmurę dymu wprost na przeciwnika to sama przyjemność. W dodatku można je sprytnie wykorzystywać jeśli chodzi o strategię.

No i same nowinki techniczne takie jak znikający i minimalistyczny HUD. Naprawdę nie wiem na ile zda się komuś znikający celownik podczas biegu, raczej wątpię że kogokolwiek ustrzeli. Mamy też nowocześnie odnawialne zdrowie, nie musimy latać za apteczkami i martwić się że już nam go mało. Wystarczy się skitrać za winklem i już jesteśmy w pełni gotów do walki. To również daje pewne możliwości graczowi. Dzięki granatom dymnym i odnawialnemu zdrowiu możemy przybrać różne strategię gry. Choć nie każda misja na to pozwoli to możemy wykonać zadanie rozważnie i powoli ale też możemy zabawić się w Rambo. Co daje grze niesamowitej dynamiki i okazuje brutalność samej wojny. A naprawdę trup ściele się gęsto na pewnych etapach rozgrywki.

Niestety jest parę minusów, oj takich co uwierają i nie pozwalają wystawić maksymalnej oceny. Po pierwsze sama wytrzymałość Niemca, władujesz w niego pół magazynka a on dalej wstaję. Co ciekawe od uderzenia kolbą umiera od razu. Nieraz potrafi jeszcze strzelać konając na ziemi. Ogromny błąd który powinien zostać naprawiony i odbiera realizmu rozgrywce.

Brak możliwości odrzucenia grantu, Niemcy odrzucają nasze granaty aż miło. A nam pozostaje tylko uciekać, pojawił się wskaźnik granatów to mogło i pojawić się odrzucanie. Zbyt liniowa i jednostajna kampania. Owszem mamy tutaj różne lokalizację i klimaty lecz brak w nich zapamiętywalnych momentów a czasem misja zalicza się do biegania od celu do celu.

Są też czyny heroiczne jak podkładanie bomb pod jadące czołgi, rozumiem że takie akcje mogły mieć miejsce. Ale żeby uziemić tak wszystkie czołgi po kolei? To mogli już sobie podarować. Brak możliwość zapisu w dowolnym momencie gry, rozumiem że to już nowoczesny FPS ale czasami ma się ochotę zapisać stan gry.

To chyba było by na tyle, reszta to raczej czepialstwo. Zostaje przy ocenie 8/10, mimo że mamy tutaj nowości mamy też parę błędów więc dla mnie ten sam poziom co COD1. Zagrać warto, najlepiej na słuchawkach.