W przeciwieństwie do oryginalnej serii Sida Meyera, w Call to Power technologia nie kończy się na współczesnej... Problem w tym że nigdy nie zaszedłem już dalej, bo... Ciężko. gra jest bardzo trudna i ma absurdalną walkę, pojawiające się z nikąd duże ilośći wojsk przeciwnika, oraz beznadziejna dyplomacja - nieustanne łamanie traktatów, atakowanie, branie niewolników... W CIv 2 i Próbie Czasu atakowali tylko jak się było słabszym. Ogólnie 8/10, wciąga jak diabli, kiedy komuś przejadła się standardowa rozrywka (każda Cywilizacja Sida to tylko nowa grafika i nic więcej), powinien się na to przerzucić.
Zgadzam się w zupełności. Naprawdę się dzieje, do tego spore możliwości eksploracji i nowe technologie. Najciekawsze jest odkrywanie zagubionych cywilizacji, np. z czołgiem plazmowym ;) Inna gałąź rozwoju gier Cywilizacja i wg mnie ta właściwa.
Ale z tą dyplomacją to można sobie włosy wyrywać... Tutaj to trzeba wszystkie miasta otoczyć jednostkami żeby 'przyjaciel' czasem nie pozabierał nam ludzi albo nie wykradł czegoś...
Fakt, choć ja preferuję uszczelnianie granic. Natomiast piękna sprawa to te zachwyty obcych cywilizacji i prezenty.