ID Software potrafi!

Miałem podobnie. Skitrałem 7 dodatkowych życ i wszystko bylo spoko do misji na strażniku jeden. Tez zmiejszylem poziom trudnosci bo nie widziałem sensu dostawania batów. Skończyłem ale mogłobyć lepiej

Ja nie mogę mieć chyba bardziej odmiennej opinii. Zacząłem grać niedługo po premierze, ale po przejściu dwóch misji mi się znudziło i gra mi się niezbyt podobała. Wróciłem do niej teraz, po prawie dwóch latach, i tym wydawała mi się bardzo przyjemna, aż nie mogłem się od niej oderwać.

Misje wyglądały bardzo ładnie i były różnorodne. Szczególnie motyw z BFG i Marsem mi się podobał (więcej nie powiem, żeby nie spoilerować). Fabuła też wciągająca, z niezbyt długimi przerywnikami, śmiesznymi momentami i zaskakującymi wyjaśnieniami. Ogólny klimat był taki, jak w pierwotnym Doomie, czyli połączenie kosmosu, piekła i bycia maszyną do zabijania.

Walka z Khan Maykr była właśnie śmiesznie prosta. Grałem na najwyższym poziomie, i momentami rzeczywiście bywało trudno, ale ta jedna walka z bossem mnie zawiodła. Na szczęście Icon of Sin był ciekawy.

Runy i te wszystkie inne punkty oraz dodatki do broni mnie na początku zniechęcały , ale je polubiłem, i sumie fajnie, że są. W poprzedniej części chyba też były?

Wymagane konto w Bethesda to rzeczywiście głupota, ale cóż, takie czasy.

Elementy platformowe też nie były jakieś uciążliwe, a czasami bardzo mi się podobały. Poradników do przejścia gry myślę, że nie trzeba, wszystko jest całkiem intuicyjne. Tylko raz musiałem sprawdzić jak zdobyć jeden sekret, ale w sumie to i tak nie było takie trudne.

Podsumowując, świetny FPS typu arcade, nawiązuje do fenomenu Dooma z 1993 i robi podobne wrażenie. Jedyny problem to wymagane konto w Bethesda i często crashe, których doświadczałem na początku (dopóki nie pokombinowałem w opcjach).

9/10

No a Doom Eternal mi bardziej przypomina już Quaka 1 niż Dooma wiem że to może dziwnie brzmi ale to przez ogromną ilość skakania i odbijania się od ścian jaka jest w tej grze. Sama gra jest fajna ale jednocześnie strasznie uciążliwa z ciągłym zagrożeniem z powodu braku amunicji której ciągle brakuje.

Walka to nic innego jak horda demonów która wprost próbuje nas zdeptać.

Racja, że jest dużo skakania. Na początku mi to trochę przeszkadzało, ale przyzwyczaiłem się. Pewnie chcieli nadrobić to, że w oryginalnym Doomie nie dało się skakać.

Natomiast nawiązując do mojej poprzedniego wypowiedzi, trudny to jest dodatek Ancient Gods.

Oba dodatki są bardzo trudne wręcz przesadzone. Bo jest jeszcze część druga tego dodatku. Ciągła akcja zero oddechu ale też ciągły brak amunicji i za dużo przycisków do ogarnięcia.

Widać za trudna gra dla Ciebie poprostu. Ja przeszedłem cała grę na 3 poziomie z 4 możliwych, było trudno ale satysfakcjonująco. Znajdzki fajnie poukrywane, większość znalazłem nie używając poradników. Znajdzki muszą być ukrete w końcu nazwa zobowiązuje.

Musiałeś dopiec co? Nie była za trudna, po prostu źle zrobiona. Poprzednia część nie miała tych bzdurnych mechanik i grało mi się o niebo lepiej (a nie była chyba łatwiejsza jako tako)

Też uważam że za dużo, aczkolwiek to dobra gra. Ja bym widział jednak Dooma nie jako arena shootera ale powrót do eksploracji złożonych map z trudnymi potworami. Bo ta gra to bardziej jest Painkiller czy Serious Sam.