Niestety, tak beznadziejnej fabuły, to ja nie widziałem od wielu, wielu gier... Oczywiście, niemal każda gra (a mniej lub bardziej rpg to już w ogóle) ma scenariusz polegający na przynieś rzecz x, aby dowiedzieć się, że musisz znaleźć rzecz y, a to zaprowadzi cię do drzwi, które możesz otworzyć dwoma kluczami... itd itp... ale w Darksiders 2 zostało to zrobione w wybitnie upierdliwy sposób. Ta część był zupełnie o niczym. W tle i tak dzieje się jedynka, a przygody Wojny lepiej pozostawić bez komentarza.

Co jeszcze mi się nie podobało? Jak na poziom zagadek wśród dzisiejszych gier, to jest nieźle (na pewno ciekawsze, niz choćby w nowych Tomb Raiderach), ale mimo wszystko były i tak za proste, a przede wszystkim zbyt nużące, szczególnie to rozdwajanie na pół duszy...

I jeszcze ostatni boss, wtf? To więcej problemów miałem z Sufferingami na Ziemi czy z tymi latającymi diabłami z garnkami :P

Ale gra tak czy siak jest fantastyczna. Przede wszystki muzyka - arcydzieło !!!! Kyd nagrał coś, co można stawiać na równi z Hitmanami czy Borderlands 2. Piękne lokacje, wywołujące niesamowicie epickie wrażenie, przez całą grę można poczuc się jak bohater naprawdę wielkiej i epickiej przygody. Poza tym sama grywalność w końcu dużo bardziej wyważona niż w jedynce, mniej walki, więcej chwil spokojnej eksploracji, poza nawiązaniem do jedynki, czyli Ziemią. No i coś, na co niektórzy pewnie będą narzekać, mianowicie bajkowe, słitaśne lokacje, szczególnie Forge Lands czy Lotslight, mnie akurat zauroczyły.