nawet jeśli świat rpgowy system ekwipunku i rozwoju jest fajny to co t tego jeśli fabuła nic nie wnosi do historii, śmierć to chłopiec na posyłki a zagadek jest za dużo i są nudne. może dlatego tak źle się sprzedała? no i system walki jest świetny ale rzadko walczymy a jeśli już to wszystko zależy od współczynników - są za niskie to nie wygramy nie ma mowy. są za wysokie wrogowie nic nam nie zrobią. Devil May Cry lepsze

Źle do tego podchodzisz - to nie slasher, nie z DMC konkuruje, nie z Ninja blade i nie z GoW-em. Ta gra to Zelda. Ta gra to przygodówka akcji, gdzie nie masz bić, bić, bić i tak do znudzenia, tylko raz zwiedzać, raz walczyć, raz rozwiązywać proste zagadki, a raz coś, co lepiej urozmaici rozgrywkę. Powtarzam: to nie slasher, tylko przygodówka.

to ciekawe bo pierwsza część zdecydowanie była slasherem z eksploracją. tam rozwój postaci był prostszy ale skuteczniejszy. poza tym dwójka była zbyt wielka. chodzi mi o rozmiary map - było to widać zwłaszcza na polanie gdzie walczyliśmy ze strażnikiem - GIGANTYCZNE pola na którym nie było absolutnie nic, tylko jedziesz przez półtorej minuty po pustym polu. ustawianie tak dużego terenu który będziemy musieli przemierzyć bo prowadzi do innych lokacji, tylko dla jednej walki z bossem jest błędem projektanta poziomów. inna sytuacja - lokacja w której b€dzimy strażnika - czy ona naprawdę musiała być tak wielka? co z tego że jest różnorodnie, skoro siedząc w niej ze 2-3 godziny staje się monotonna. już wolałem oryginał gdzie proporcje między walką był idealnie (no prawie) dopasowane. no i zagadki może były proste, ale kompletnie nieintuicyjne(znowu w jedynce nie miałem z nimi w ogóle problemu)
PS. przygodówka to gra pokroju The Walking Dead albo Deponia, Darksiders 2 to action RPG
PS.2. ale żeś odkopał skamielinę, aż zapomniałem że się tu w ogóle wypowiadałem
PS.3. ta gra to nie Zelda. Nazywa się Darksiders 2

Przygodówka point and click - Deponia, Maniac mansion, Syberia, Teenagent i wiele innych tytułów.
Przygodówka action adventure - Tomb Rider, Prince of Persia, Uncharted, Darksiders, Ratchet & Clank, Assassin's creed, Zelda, CZYLI gry, które nie starają się być pod jednym konkretnym względem wybitne, a stawiają na różnorodność rozgrywki. Właśnie one mają najwięcej znajdziek i eksploracji spośród wszystkich gatunków gier w większości przypadków.

przecież wiem o co ci chodzi - nie musisz mi tłumaczyć różnic między tymi gatunkami - tylko żartowałem.

Potwierdzam wypowiedz SuperO_2 fabuła była totalnie naciągana, bo jeśli dzieje się w tym samym co pierwsza, to czemu. gdy śmierć jest na ziemi to Uriel nie dostaje zawału serca że pojawił się drugi z jeźdźców skoro pieczęci nie zostały złamane. Motyw spaczenia jest totalnie naciągany i wymyślony na siłę bo nijak nie ma się do pierwszej części, no ale cóż, zawsze zdarzy się jakaś "zapchaj dziura". Ostatni motyw to imiona pozostałych jeźdźców, "Waśń", "Furia"? Błagam, to zniszczyło wszystko. Prawidłowe imiona to: "Wojna, Śmierć, Głód, Zaraza (ew. Epidemia). Był rozmach, nawet za duży.

akurat Zaraza też jest błędne.

Jest jednym z popularniejszych, niekiedy są interpretacje że jednym z jeźdźców jest sam Jezus, gdzie indziej że antychryst, zdarza się też imię "Zwycieżca"

Nie będę się kłócił, czy fabuła jest słaba, czy nie, bo i nie jest to dla mnie serce gry, ale czy przypadkiem ta gra nie zaczyna się wtedy, gdy wojna ma stuletnią odsiadkę przed spotkaniem z radą spopielonych? Wydaje mi się, że było to wspomniane, iż wojna jeszcze nie stanął przed radą (chyba nawet wroniarz o tym coś mówił), chociaż nie koniecznie wprost. No a czepianie się o imiona jeźdźców, to dla mnie już czepialstwo na siłę.

Boli mnie, że powiedziałeś o tej grze jako o hack'n'slashu, bo osobiście nazywam tę grę przygodówką (action adventure), w której sporą część rozgrywki pełni zwiedzanie świata i różnorodność rozgrywki, a mechanika slasheropodobna nie jest trzonem, a jednym z elementów rozgrywki, ale w pełni się zgadzam, że gra cudna :) Gdyby tylko wyszła trójka ...