Kapitalny klimat i absolutny majstersztyk jeśli chodzi o udźwiękowienie. Grając jak zawsze w nocy na słuchawkach nie raz przeszły mnie dreszcze, szczególnie kilka pierwszych rozdziałów kiedy poznajemy teren daje radę pod tym względem, ryk niektórych potworów również robił wrażenie. "Problem" pojawia się w kolejnych etapach, gdy wszystko znamy i wówczas praktycznie w ogóle to już nie działa. Napisałem to w cudzysłowie, bo mi to nie przeszkadzało, klimat nadal był utrzymywany na najwyższym poziomie aż do samego końca.
Kolejna rzecz, która bardzo mi się podobała to świetnie zrobione bestie, chyba najlepszy był ten stwór co non stop się odradzał, finałowy gigant też kozacki.
Naprawdę ciężko mi się do czegokolwiek przyczepić, bo pomimo tego, że w zadaniach panowała straszliwa monotonia, to gra wstrzyknęła mi potężną dawkę rozrywki, niewiele rzeczy tak cieszy jak ćwiartowanie nekromorfów. W sumie mógłbym odrobinę ponarzekać na to, że było za jasno, praktycznie zawsze świeciły się światła, a to był błąd, powinny tu być korytarze skąpane w mroku, które oświetlałoby się latarką, coś na wzór "Doom 3".