PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608720}
8,3 3 252
oceny
8,3 10 1 3252
Deus Ex
powrót do forum gry Deus Ex

Deus Ex po raz pierwszy ukończyłem jakieś 6 lat temu. Już wtedy miał na karku 16 lat. Niedawno po raz drugi przeszedłem oba Deusy z Adamem Jensenem, chciałem też sobie nadrobić Invisible War, więc był to dobry moment by również po raz drugi ukończyć i część pierwszą sprawdzając przy okazji jak na tle nowszych produkcji prezentuje się ta, już 22-letnia, gra.

Jest rok 2052, wcielamy się JC Dentona, nanoulepszonego agenta UNATCO, czyli międzynarodowej organizacji antyterrorystycznej. Nie będę tutaj streszczał całej fabuły, napiszę tylko, iż opowieść jest ciekawa i z każdą godziną wciąga coraz bardziej, choć jest też kilka niepotrzebnych dłużyzn, szczególnie pod koniec. Sporo tutaj polityki, tajnych organizacji, teorii spiskowych. Deus Ex porusza również bardzo ważne i jakże aktualne kwestie dotyczące kontroli państw nad obywatelami, inwigilacji społeczeństwa i odbierania wolności pod płaszczykiem zwiększenia bezpieczeństwa. Kwestie transhumanizmu nie były tutaj tak często poruszane jak w Human Revolution, ale to zrozumiałe. Akcja rozgrywa się 20 lat po przygodach Adama Jensena, więc cyberulepszenia nie są żadną kontrowersyjną nowością, wręcz przeciwnie - zostają zastąpione przez bardziej zaawansowaną nanotechnologię. Historię uniwersum możemy zagłębiać także dzięki gazetom czy książkom, na które można się natknąć od czasu do czasu. Polecam to robić.

Dialogi nie są zbyt rozbudowane, praktycznie toczą się same. Od święta możemy wypytać się o coś więcej danej postaci. Większy wybór kwestii dialogowych pojawia się również wtedy kiedy możemy coś kupić. Nie ma tutaj handlu typowego dla innych erpegów, gdzie można zarówno sprzedawać jak i kupować. A przydałby się, bo czasami miałem kilka zbędnych rzeczy, a na to co chciałem kupić brakowało kasy. Gdy mamy dostęp do jako tako otwartej lokacji to warto zaczepiać z pozoru nic nieznaczących NPCów, gdyż mogą mieć dla nas jakieś małe zadanko poboczne albo podzielą się z nami ciekawą informacją np. kodem do konkretnych drzwi. Przy drugim podejściu odkryłem sporo takich smaczków, które pominąłem za pierwszym razem skupiając się na głównym celu. Deus Ex posiada trzy zakończenia. Przypomina to nieco późniejsze Human Revolution czy Mass Effecta 3. Z tą różnicą, że by uzyskać konkretne zakończenie trzeba natrudzić się nieco bardziej, gdyż nie mamy przed nosem kilku przycisków umieszczonych obok siebie.

Eksploracja jest tym co błyszczy najbardziej w pierwszym Deus Ex. Do danego miejsca można się dostać na wiele różnych sposobów, ale nie są one podane nam na tacy. W wielu nowych produkcjach z gatunku immersive sim gracz widzi praktycznie obok siebie różne możliwości dostania się do danego pomieszczenia i tylko od preferowanego stylu rozgrywki zależy, który z nich wybierze. Pierwszy Deus Ex posiada bardziej nieoczywiste ścieżki, które można odkryć eksplorując półotwarte lokacje, rozmawiając z postaciami, wykonując dla nich zadania poboczne przy okazji dowiadując się o opcjonalnych drogach do celu. Twórcy nie traktują gracza jak idioty, nie ma znaczników, minimapy i innych tego typu ułatwiaczy. Trzeba słuchać dialogów, czytać przeróżne logi, zaglądać w każdy kąt. Dzięki temu satysfakcja z eksploracji jest spora. Fajne jest też to, że nie jesteśmy nagradzani za konkretny styl przechodzenia, a głównie za eksplorację. W Human Revolution ewidentnie premiowany był cichy styl, a później twórcy rzucali nas na bossów... Poprawiono to dopiero w Director's Cut. Siłą pierwszego Deus Exa jest to, iż nie zmusza gracza do wyboru danego stylu na początku, a później trzymania się go aż do samego końca. Do każdego problemu można podejść na wiele różnych sposobów. Jak ominąć zepsutą instalację elektryczną która razi prądem? Można ją wyłączyć wykorzystując multinarzędzie, albo skorzystać z wózka widłowego i przejść nad nią. Ten sposób rozwiązywania problemów świetnie zrealizowany został też w Mankind Divided.

Przyczepiłbym się do niezbyt lotnej sztucznej inteligencji, wrogowie nie są zbyt bystrzy i za pierwszym razem praktycznie całą grę przeszedłem rażąc ich paralizatorem i waląc pałką teleskopową przez łeb. W sumie to musiałem mieć wówczas spore pokłady cierpliwości, bo teraz nie chciało mi się w to bawić. Nie mamy pewności czy cios pałką albo porażenie paralizatorem unieszkodliwi przeciwnika z pierwszym razem. Ta nieobliczalność nie pozwala na jakieś planowanie. Dlatego gdy w Hongkongu zdobyłem nanoostrze Smoczy Kieł nie wahałem się go używać. Obecnie w grach jest moda na bezkrwawe przejście, ale pierwszy Deus Ex był tworzony w innych czasach. To czy zabijamy czy nie nie ma jakiegoś wielkiego wpływu na rozgrywkę. Dlatego też przetestowałem również kilka pukawek. Strzelanie i ogólnie walka są zrealizowane bez polotu. AI jest słabe, przeciwnicy biegają wte i wewte niczym kurczaki bez głowy a my strzelamy do nich jak do kaczek. Skradanie zresztą też jest dość karkołomne. Niekiedy można się zgubić w tej plątaninie szybów wentylacyjnych, które nieraz prowadzą wszędzie i nigdzie. Idiotyczne jest też to, że przeciwnicy słyszą kiedy korzystamy z wytrychów.

Punkty doświadczenia dostajemy za wykonywanie misji, celów opcjonalnych oraz eksplorację. Jeśli zgromadzimy ilość jaka potrzebna jest do zwiększenia poziomu danej umiejętności to możemy zrobić to w każdej chwili. Nie ma tutaj poziomów postaci. Umiejętności jest jedenaście, z czego pięć odpowiada za walkę różnymi rodzajami broni, a pozostałe sześć zwiększa głównie możliwości eksploracji jak np. otwieranie zamków, komputery, pływanie. Poza klasycznym rozwojem opartym o rozwijanie poszczególnych umiejętności mamy tutaj system augmentacji. W ważnych dla fabuły miejscach odnajdujemy specjalne kanistry, które można wykorzystać przy pomocy robota medycznego. Każdy taki kanister daje nam dwa ulepszenia do wyboru. Z reguły jeden pozwala na agresywniejsze podejście, a drugi ułatwia skradanie się. Szczerze mówiąc z augmentacji korzystałem niezwykle rzadko, a najczęściej wykorzystywaną była... latarka. Tak, zwykła latarka, ponieważ w lokacjach jest strasznie ciemno. Od święta korzystałem też z regeneracji zdrowia, zmniejszonego zużycia energii oraz niewykrywalność przez roboty i kamery. Pozostałych prawie wcale. Dziwne, że przynajmniej takie augmentacje jak zmniejszone zużycie energii przy korzystaniu z innych augmentacji nie są pasywne. Trzeba włączyć i to, i augmentację z której chcemy skorzystać. W Human Revolution i Mankind Divided ulepszenia są o wiele bardziej przydatne i korzysta się z nich non-stop.

Graficznie wiadomo, że nie ma sensu oceniać. To wczesne 3D z 2000 roku, więc gra się dość mocno zestarzała, choć wciąż może robić wrażenie lśniąca i odbijająca otoczenie marmurowa posadzka oraz działające lustra z którymi problem ma Cyberpunk 2077... Fajnym smaczkiem jest też możliwość doboru kolorystyki menu i interfejsu w grze. Niby nic, ale nie każda gra oferuje takie opcje, a nie każdemu musi przypaść do gustu oryginalna kolorystyka. Wariantów jest sporo, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Podobało mi się też to, że interfejs jest intuicyjny i użyteczny. Możemy też dodawać swoje notatki czy edytować te już istniejące skracając ją np. tylko do zapisanego loginu i hasła.

Po pierwszym przejściu miałem o wiele lepsze wrażenia niż po drugim. Czułem się jakbym grał w bardziej niedopracowaną wersję niż poprzednio. Niektóre skrzynki z bezpiecznikami nie wyłączały laserów chociaż powinny. Zakładałem kombinezon ochronny m.in. przed elektrycznością, a nie chronił on mnie przed porażeniem prądem. Kilka pierwszych misji było ok, ale im dalej tym coraz bardziej nie chciało mi się skradać przez kolejną bazę. Nie wiem skąd tak odmienne wrażenia na przestrzeni kilku lat. Może byłem bardziej wyrozumiały dla skostniałego już gameplayu? Mimo wszystko wciąż uważam, że Deus Ex to na swój sposób przełomowa produkcja, która wiele elementów robi świetnie, choć równie wiele realizuje zwyczajnie słabo. Może jednak nadal służyć za przykład jak tworzyć dobre immersive simy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones