Ten dodatek przerósł moje oczekiwania. Bo czego można się spodziewać po średniaku, którego przejście zajęło niecałe 40 h?
Według mnie "Intruz" to bardzo dobre zakończenie Inkwizycji. Gdyby jeszcze nie umieszczać w zakończeniu podstawy spojleru, kto negatywną postacią, byłoby idealnie.
Pokój, nawet ten chwilowy, ma swoją cenę.
Na wielki plus zasługuje także muzyka, która w podstawie nie zwróciła mojej uwagi, a tutaj została napisana naprawdę dobrze.
Jak dla mnie ten dodatek to jakiś żart. Misja wyjęta z podstawki. O ile szczęki czy Descent to solidne kawałki dlc, w które można porządnie pograć, tak Trespassera skończyłem w 3 godziny... Nie rozumiem jak ludzie w to mogli grać po 8h? Co mogłem czytalem, nic nie pomijałem (chyba że walka niektórym tyle zajmowała - na 27levelu moja ekipa była praktycznie nieśmiertelana) Zawartość też nie zachwyca, obijanie tych samych qnari jest ekstremalnie żmudne (dobrze, że boss stosunkowo wymagający), nasi towarzysze nic ciekawego od siebie na koniec nie dodają, a zakończenie zupełnie nie satysfakcjonuje.