PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611262}
7,1 7 392
oceny
7,1 10 1 7392
Dragon Age II
powrót do forum gry Dragon Age II

Dragon Age 2 nadal wymiata

użytkownik usunięty

Od premiery gry za niecałe 3 miesiące minie 8 lat. Kawał czasu w tej branży. A jak pewnie wszyscy wiemy tytuł nie był pozbawiony wad (delikatnie to ujmując) jeszcze jak był nowy a pod wpływem mijających lat bynajmniej wady te nie padły ze starości. Ale na szczęście to samo mogę powiedzieć o jej zaletach.

No właśnie, to czy ktoś grę pokocha czy ją znienawidzi (mam wrażenie, że większość poszło tą drugą drogą...) zależy od tego czy ważniejsze dla nas są te elementy które są jej atutami czy te które są jej wadami.

Jeżeli chodzi o wady grze zarzuca się przede wszystkim mały świat złożony z kilku kiepsko zaprojektowanych lokacji które w kółko trzeba zwiedzać. Taaak... to ogromna wada nie ukrywam. Taki Gothic 1 też nie miał ogromnego świata (inna sprawa, że dużo większy niż tutaj i tak był), ale nikomu to nie przeszkadzało bo był to świat żywy, ciekawy i dopracowany (choć gra technicznie toporna). Tutaj jest klaustrofobicznie, npc są przyrośnięci do jednego miejsca a samo Kirkwall gdzie spędzimy 80% gry i inne lokacje które zwiedzimy (jak np kilka zestawów paru wąskich korytarzy udających plenery) są brzydkie i niedopracowane. To szkodzi grze niemiłosiernie i z jednej strony nie dziwię się, że skreśla ją w oczach wielu graczy.

Inne zarzuty? Irytująca walka z teleportującymi się znikąd kolejnymi falami wrogów - tak to irytujące, ale ja się już przyzwyczaiłem^^ nudne questy poboczne - niby tak, ale robi się je przy okazji, nie wymagają wielkiego wysiłku a dają sporo kasy i expa więc mi nie przeszkadzają. Mało epicka fabuła o życiu w mieście zamiast ratowania świata - no i ten zarzut to już kompletna bzdura dla mnie. Gier o ratowaniu świata jest pełno, jest to już tak kliszowe, że długo przed powstaniem serii DA było kliszowe, oklepane, nudne. Mnie fabuła wkręciła. Dużo zarzutów też, pod kątem nudnych towarzyszy, ale sorry dla mnie to kolejna bzdura, ale szerzej o tym niżej.


To skoro wady gry mamy za sobą jakie ma atuty? Niektóre są troszkę ciężkie do wskazania. Dla mnie ta gra jest po prostu mega grywalna. Ma to coś co sprawia, że choć ludzie są znudzeni nią przy pierwszym podejściu ja ukończyłem ją pewnie z 10 razy. I piszę te słowa będąc w trakcie kolejnego powrotu do niej i chcę w najbliższych tygodniach skończyć ją kolejny raz a jak starczy zapału to trzy razy - po jednym każdą klasą. Dla mnie fabularnie to najlepsza część serii. Jedynka była super, ale o ratowaniu świata. Dwójka jest super, ale dodatkowe punkty za oryginalność. W pierwszym rozdziale próbujemy zarobić w obcym mieście na udział w wyprawie mogącej zapewnić godziwy byt naszej rodzinie. W drugim stajemy po środku konfliktu między fanatykami a qunari. W trzecim po środku konfliktu między magami a templariuszami.

Co ważne fabularna oś drugiego i trzeciego rozdziału nie wypada grze z tyłka. Zarówno zamieszanie z qunari jak i z magami są ważnymi elementami fabuły i życia naszego bohatera (bo albo sam jest magiem, albo jest nim jego siostra - a nawet gdyby nie był nim on ani ona to i tak nie sposób byłoby tego zamieszania uniknąć bo jest tak ważną częścią historii od pierwszego rozdziału). Trójka dla mnie fabularnie była ogromnym rozczarowaniem bo nie skupiała się na kontynuacji wydarzeń z dwójki (wielka wojna magów z zakonem) a zrobiła z tego nic nieznaczące tło a skupiała się na jakże oryginalnym ratowaniem świata przed złym złem które jest złe bo jest złe...

Jeżeli o towarzyszach mowa - nie wszystkich lubię. Meril jest słodka, ale wolałem jej wersję z jedynki (jakby ktoś nie wiedział to drugoplanowa bohaterka prologu dalijskiego elfa). Fenris i Anders mnie wkurzają (i to nie tylko dlatego, że chcą mnie wydymać pomimo, że gram facetem), ale np. Fenris jest dla wielu jedną z lepszych postaci więc nawet on pewnie ma jakąś charyzmę. Avelina może i jest brzydka i sztywna, ale to dobra koleżanka. Natomiast Varic jest jednym z najlepszych kompanów w jakiejkolwiek grze (i jakoś bardziej udany niż w kolejnej części) a Izabela to mój ssssskarb. Nie sądziłem, że jakakolwiek bohaterka zawróci mi w głowie bardziej niż Morrigan (a i Leliana była super), ale Izie się udało. Co ważne zarówno Izi jak i Vari mają ogromny udział w historii, nie są jakimś dodatkowym źródłem obrażeń które ma quest poboczny który wniesie w życie drużyny ze sobą. Podobno drużyna z dwójki jest najsłabsza w całej trylogii... No nie dla mnie. W jedynce którą kończyłem też po wielokroć mój team to 99% czasu Alistar, Leliana i Morrigan - niezależnie czy gram magiem, łotrem czy wojem. Całą resztę mniej lubię, sten nudny, pies nudny, Ogren bywa zabawny, więc czasem zastąpię nim Alistara, Vayne miła babka ale wolę młodsze... W trójce nie ma ani jednej laski w której bym się "zakochał" (Jarałem się, że Casandra będzie towarzyszką i opcją romansu w trójce bo polubiłem ją w dwójce... ale zrobili z niej jakiegoś babochłopa...) Varic jakiś mniej ciekawy niż w dwójce. Byk i ten woj z brodą są spoko całkiem, ale dla mnie bez szału... Dorian to samo. Generalnie dla mnie w żadnej części drużyna nie była idealna, ale ta z dwójki na bank nie odstaje od reszty, jeśli już to trójkowa by odstawała (tam nasi doradcy bardziej przypadli mi do serca - Culen jest spoko, Lili fajniejsza niż kiedykolwiek, Morgi nudniejsza niż w jedynce, ale miło ją widzieć)

Tak czy inaczej dla mnie obok fabuły (i niektórych towarzyszy) najważniejszym atutem gry są bohaterowie. Nie wszyscy są mega pamiętni, ale wielu takich było. Niektórzy pierwszoplanowi inni związani z jednym questem. Jedni poważni inni komiczni (jak Javaris którego na piwo bym nie zaprosił, ale który dodaje grze kolorytu). Osobiście moim ulubionym w całym cyklu ze wszystkich npców a jednocześnie najciekawszym ze wszystkich wrogów jest Arishok. Uwielbiam go, szanuję i boleję nad tym, że muszę go zabić. Gdy do tego dochodzi zawsze próbuję osiągnąć to w pojedynku, właśnie z szacunku dla niego choćbym musiał do tego podchodzić 30 razy na przestrzeni paru dni (bo zalać go z 3 towarzyszy u boku moim zdaniem się nie godzi). Uwielbiam słuchać jak patrzy na wszystkich jak na robactwo piętnując ich wady. Czuję się autentycznie zaszczycony, że moja postać to jedyna osoba w całym świecie gry którą On uznał za godną uwagi i osobistego uśmiercenia w pojedynku. Dla mnie walka z nim to niekoniecznie najprzyjemniejsze, ale na bank najważniejsze wydarzenie w całej trylogii, żadne inne nie robiło takiego wrażenia.


Podsumowując, rozumiem zarzuty jakie ludzie wobec tej gry mają. Niektóre podzielam inne uważam za bzdurę i zwykłe czepialstwo. Ale dla mnie nigdy nie przesłaniały one zalet tego tytułu. I pomimo, że ukończyłem ją tyle razy nadal robię to zwiedzając każdą lokację tyle razy ile muszę by wykonać każdy quest jaki się da! Jedynkę i dwójkę zawsze próbuję przechodzić na 100% Nawet przy 10 podejściu i pewnie przy 20 się to nie zmieni.

A zachwalana trójka? próbuję przechodzić na 100% pierwszą połowę. Potem zaczynam się nudzić i drugą śmigam samym głównym wątkiem żeby szybciej mieć to za sobą^^

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones