Dawno się tak z niczym nie męczyłem, ta gra wypada źle w każdym aspekcie, czy patrząc jako na kontynuacje legendarnej marki, czy jako coś zupełnie osobnego to i tu i tu dostajemy coś słabego. Nie oczekiwałem tu jakiejś ciekawej fabuły, więc jej totalny brak jakoś Mnie nie zawiódł, znaczy dobra jest coś na zasadzie, Duke jest na czymś w rodzaju emerytury, obcy atakują to przerywa to i rzuca się do walki. Sama postać Duke'a jest nawet spoko, no ale jedna ciekawa postać na całą grę to trochę mało, reszta, albo jest mega sztampowa, albo mega nijaka. Samo strzelanie jest jak z gry za 10 zł z kiosku, odrzutu prawie nie ma, do tego można mieć 2 bronie na raz, przy Tym bossów można pokonywać tylko wyrzutnią rakiet, więc mamy wyrzutnie rakiet i jedną inną do wyboru, no różnorodność w huuu, poziom trudności to też dramat, bo możesz przez godzinę iść bez problemu bez utraty nawet punktu życia, a potem blokujesz się na kilkanaście minut. Graficznie ocenił bym tą grę na jakiś 2005 rok, szkoda że została wydana w 2011, no ale trudno, gdyby te poziomy nie były takie brzydki, a to kanały, a to jakieś stare fabryki, a to jakieś wnętrze potwora, wszędzie ciemno i nudno i nie powiem jest kilka fajnych poziomów jak miasto duchów, szkoda że po takich mamy 4 kolejne w jakiś kanałach. Oprócz walki mamy też poziomy "logiczne" które nie dość że nie pasują do Duke'a to jeszcze są nieintuicyjne, to łatwe i często nie trzeba nic przy Nich kombinować tylko iść do przodu. Do tego czasem się buduje, między bosami jest nudno, a multi już nie istnieje choć to Mnie nie dziwi. Plus? no momentami humor, trochę w stylu postala 2, czasem aż odrzuca, jak w momentach sikania na bosa, czy rzucania gównem i to dosłownie, ale przyznam że czasem potrafiła Mnie ta gra trochę rozśmieszyć. A i są jeszcze mini gierki, ale One są na poziomie Tych w które grało się w szkole na informatyce.