Po przyzwyczajeniu się do sterowania (a pod koniec gry to wydawało mi się już tak intuicyjne i wygodne, że właściwie w każdego h'n's mógłbym tak grać) i beznadziejnej kamery (z tym już gorzej) mamy kawał świetnego niby h'n's niby crpg od Obisidian. Minusów jest dużo więcej: nie wykorzystany potencjał naszej drużyny (gdzie jakieś dialogi pomiędzy każdymi bohaterami? jaki sens ma zdobywany "influence"?), taki sobie zestaw umiejętności (grając Montbarronem całą grę przeszedłem korzystając z dwóch skilli), słabe przedmioty u sprzedawców...
Co mnie jednak zauroczyło (na tyle, że oceniałbym w okolicach 8/10) to:
+ niesamowity klimat, rzadko się spotyka taka atmosferę w obecnych h'n's, miejscami czułem to co przy boskiej jedynce, totalna epickość, poczucie odgrywania roli prawdziwego bohatera, zupełnie zabrakło mi tego w dwójce, której nie lubię
+ świetna fabuła - tak naprawdę nikt w tej opowieści nie jest zły ani dobry, długo się zastanawiałem na końcu co uczynić z Jane, jak i z kilkoma innymi wyborami, wybory te może nie porywają, ale dostajemy dzięki nim różne zakończenia
+ kapitalne przerywniki pomiędzy kolejnymi aktami, rysowane tła przypominają mi Icewinda
+ mnóstwo nawiązań do jedynki, dostajemy pełno informacji o tym, co stało się z bohaterem, Merikiem, Zedem i całą resztą naszej bohaterskiej drużyny
+ spory poziom trudności, właściwie bezustannie byłem w 100% skoncentrowany na walce