PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606348}
7,8 11 454
oceny
7,8 10 1 11454
Fallout 3
powrót do forum gry Fallout 3

Fallout 3 vs Fallout 2

ocenił(a) grę na 3

Są nie tylko na tym forum, osobniki które twierdzą że pseudo-Fallout 3 jest lepszą grą niż Fallout 2. Jak w ogólne można twierdzić że F3 jest lepsze niż F2?!, nie lepiej przyznać że bardziej się podoba, bo ma ładniejszą grafikę, albo dlatego że preferuję action RPG niż RPG oparte na setkach stron dialogów. Twierdzenie że świat gry, fabuła, dialogi czy humor są lepsze w F3 niż w F2, to tak jak twierdzić że 10 złotych jest lepsze niż 100 złotych:P

ŚWIAT GRY
W F3 jest zaledwie kilka malutkich lokacji, w których nie atakują nas hordy przeciwników i możemy tam pogadać 4-5 osobami, które zazwyczaj są całością społeczności którą dumnie nazywają "miastem". W F2 jest kilkanaście rozbudowanych lokacji w każdej z nich można porozmawiać z dziesiątkami osób i wykonać kilkanaście questów. Ludzie to zwierzęta stadne, nawet po wojnie nuklearnej tworzyliby społeczności.

FABUŁA GŁÓWNA
Fabuła główna F3 to żałosna hybryda dwóch poprzednich części. Wykorzystuje te same elementy. Np: kluczowym wątkiem F3 i F2 jest rozmowa z prezydentem, który jednak (tak jak cesarz z San Francisco w F2) nie był człowiekiem lecz komputerem. WOW!! eksperci z Bethesdy musieli chyba nad tym myśleć z pół roku.

FABUŁA POBOCZNA
W całym F3 możemy przyjąć około 10 questów pobocznym. W F2 ponad 100. Bez komentarza.

DIALOGI
Tak jak wspomniałem wcześniej w F3 ciężko spotkać jest kogoś kto ma cokolwiek do powiedzenia, w F2 niemalże każdy lokacja przepełniona była fabułą i postaciami które miały wiele do powiedzenia. W F3 większość lokacji polega na zabiciu batalionu przeciwników, zebraniu złomu i ewentualnie przeczytaniu jakiejś czerstwej historyjki na komputerze. Super! - prawdziwa esencja gry RPG:P

HUMOR
F3 - były tu w ogóle jakieś easter eggsy?!
F2 - strażnik mostu, poszukiwacze świętego granatu ręcznego, szczur owładnięty manią zawładnięcia światem, bokser odgryzający nam ucho w czasie walki... itd. itp. - setki przezabawnych nawiązań do świata rzeczywistego, filmów, gier, które pozostają w pamięci na długie lata.

MOŻLIWOŚCI
F2 można było nie tylko przejść, ale także wykonać 95% questów i zwiedzić 95% świata gry nie zabijając w walce ani jednej istoty (oczywiście sojusznicy też nikogo nie musieli zabijać). W F3 chyba nawet ukończenie fabuły głównej w taki sposób jest niemożliwe.

Rozwój postaci w F2 miał ogromne znaczenie dla całej rozgrywki, w F3 nie ma żadnego znaczenia, gdyż i tak w połowie gry będziemy mieć najważniejsze umiejętności rozwinięte do maksymalnego poziomu.

F3 jest wykastrowane, nie można w nim zabijać dzieci, rozkopywać grobów i uprawiać seksu.

BROŃ
Najśmieszniejsze jest to że pomimo iż F3 bardziej przypomina shooter aniżeli RPG to i tak w F2 było dwa razy więcej broni.

ocenił(a) grę na 5
torhan

Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami.

A, i drobna poprawka: w F2 trzeba było zabić Horrigana :).

ocenił(a) grę na 3
macren7

Horrigan niewątpliwie musiał zginać, ale nie musieliśmy go zabijać własnoręcznie. Można przecież było ukraść klucz prezydencki i przestawić system obronny tak żeby wieżyczki strzelały do Horrigana albo namówić paru żołnierzy Enklawy, których spotkaliśmy podczas ewakuowania się żeby nam pomogli.

Najpiękniejsze było to że przechodzenie gry bez zabijania, nie było nawet męczące:) Mając wysokie skradnie i perka "cichobieg" mogliśmy łatwo i przyjemnie przemieszczać się pomiędzy przeciwnikami a jeśli włączył nam się combat, wystarczyło odejść parę kroków i go wyłączyć, no czasem trzeba było też uciec do innej lokacji.
Raz tylko zdarzył mi się incydent i musiałem powtarzać 3 godziny gry, a mianowicie otoczyły mnie wilki i nie było jak uciec:P Ale cóż człowiek uczy się na błędach, potem już wiedziałem że z wilkami nie ma żartów, trzeba zapisać grę, jak się je widzi:)

ocenił(a) grę na 5
torhan

Nigdy nie próbowałem przechodzić gry bez zabijania w ogóle, najczęściej grałem postacią nastawioną na dyplomacje i na walkę, chociaż od jakiegoś czasu przymierzam się do grania kretynem :D. Podobno taka gra daje mnóstwo śmiechu.
Przyznaje jednak, że możliwości jakie daje gra - nawet jeśli z nich nie korzystam - znacząco wpływają na moją ocenę gry.
Właściwie to dla mnie Fallout to przede wszystkim mnóstwo sposobów na przejście gry. Dlatego też F3 nie uznaje za prawdziwego Fallouta.

Jak ktoś zna grę o podobnym stopniu nieliniowości jak seria Falloutów, to byłbym wdzięczny za cynk (w Arcanum grałem).

macren7

Ja przechodzę tylko kretynem :) Nigdy nie przeszedłem w inny sposób.

ocenił(a) grę na 8
torhan

Wczoraj skończyłem F2 - klucza od prezydenta nie można ukraść, gdyż jego inventory jest puste - klucz pojawia się dopiero przy jego zwłokach. Ale można go wykończyć po cichu np. aplikując mu w serducho kilka superstimpaków (ale tym samym musisz go zabić). A później - jak piszesz - lecisz na Horrigana i wieżyczki robią z niego sieczkę :)

ocenił(a) grę na 4
torhan

zgadzam sie calkowicie... ja bym nawet poszedl dalej... F3 to taki mod do obliviona i nic wiecej... szczerze mowiac to gierek od bethesdy w ogole nie lubie... mam wrazenie ze ci panowie bardziej staraja sie zrobic symulatory danego swiata niz gry do grania... questow malo.. dialogow malo i wszystko takie no nudne po prostu... F3 to jednak i tak jest postep... przeciez na takich niemal pozbawionych fabuly grach jak morrowind mozna zasnac...

michostr86

fallout 3

michostr86

No nie przesadzaj, bo akurat Morrowind był najlepszą grą Bethesdy. Miał klimat.

ocenił(a) grę na 6
0wner2

zgadzam sie! :)

ocenił(a) grę na 4
Sir Marco

co ty wiesz o grach maro :D

0wner2

nowogracze nie pamiętają daggerfala.

ocenił(a) grę na 9
stonedfish

Chyba Buggerfala ;)

ocenił(a) grę na 6
michostr86

Call of Cthulhu byłoby spoko gdyby nie to że wersja PC jest mega zbuggowana. Ale klimat ma lovecraftowski jak należy (przynajmniej wg mnie do momentu w którym gra się zbuggowała na amen)

dandiRR

CoC miał klimat lovecraftowski, dopóki nie dostawało się broni... Potem, to była rzeź.

ocenił(a) grę na 6
Fishbon3r

dograłem do tych kopalni - później bug mnie uziemił (wersja PC) więc trudno mi się wypowiedzieć jak się dalej gra ale do tego momentu było super, zwłaszcza jak trzeba było dać dyla z hotelu

dandiRR

Powiem tylko, że potem strzelało się z jakiegoś działka pokładowego do Dagona ;)

ocenił(a) grę na 1
dandiRR

Spoko gierencja, ale faktycznie bugensy mnie irytowały już na początkowym etapie skradanym

ocenił(a) grę na 4
torhan

Dodałbym jeszcze beznadziejny interface, w F2 był cudowny a tutaj wszystko zielone i nijakie, nie mowiac o blokadzie leveli, a no i muzyka wogóle nie pasowała, widać brakowało ręki Marka Morgana. Co najważniejsze klimat już nie ten, no i wogóle nie pasował mi ten niesmiertelny robot Brothersów pod koniec naszej histori, szkoda ze gry nie robili ludzie od prawdziwego Fallouta, az sie wierzyc nie chce ze taka firma robiaca najlepsze gry zbankrutowala.

ocenił(a) grę na 4
eversman_4

levelowanie porazka... zbyt latwe i szybkie.. wlasciwie mozna do tej 20 dojsc zanim gra sie rozkreci.. a tutaj tez nie jest dobrze bo F3 jest masakrycznie krotki a glowny watek w ogole nas nie rzuca po swiecie... ja jak doszedlem do robota to pamietam ze sobie pomyslalem "no wreszcie sie ta gra rozkreca".. a to byl jej final :D tak jak pisalem "symulator swiata" ? moze i owszem... RPG ? szczerze watpie...

ocenił(a) grę na 9
michostr86

co do tego że wszystko było zielone to muszę powiedzieć że w ustawieniach była opcja zmianu koloru interfejsu ale to i tak nie to co w fallout 2

michostr86

Wierzyłem, że jak uruchomię projekt oczyszczenie to fabuła się jakoś rozwinie, a tu koniec :D Zrobiłem kilka pobocznych zadań i byłem już praktycznie niezniszczalny z pancerzem obrona 45 i strzelbą z obrażeniami 55 mogłem sobie biegać wokół mutantów i strzelać im w głowy nawet się nie kryjąc. Znajomy polecał,żeby w połowie gry włączyć sobie najtrudniejszy poziom, to jest trochę ciekawiej :) Mnie gra rozczarowała nudnymi dialogami i krótką beznadziejną fabułą. Wszystkie zadania poboczne wiązały się z likwidacją mutantów lub ghuli z danej lokalizacji.

ocenił(a) grę na 3
eversman_4

Jeśli chodzi o interfejs, to myślę że w tej kwestii były dobre chęci, umieszczenie wszystkiego w pip boy miało być zapewne fajne i klimatyczne, niestety wyszło z deka niegrywalnie. Najgorszy jest ekwipunek który niewiele różni się od pliku tekstowego, nie chciało im się nawet do każdego przedmiotu narysować osobnego obrazka, przez co typowe dla gier RPG gromadzenie przedmiotów i przekładanie ekwipunku było męczące i niewciągające:P

Jeśli już jesteśmy przy interfejsie, to warto też wspomnieć o statystykach, które w F3 też pozostawiały wiele do życzenia. Brakowało dokładnych statystyk zabitych istot, specjalnych perków typu "dzieciobójca", karmny jaką udało nam się uzyskać w poszczególnych lokacjach, były natomiast fascynujące statystyki typu: "zużyte stimpaki".

ocenił(a) grę na 4
torhan

no to jest wlasnie klasyczna bethesda.. ja nigdy nie zrozumiem fenomenu i kultu jakim sa otaczane ich gry... nie odmawiam im umiejetnosci talentu i dobrych checi... ale jak ktos sie wychowal na gierkach black isle czy nawet gothikach to produkcje bethesdy sa dla niego niegrywalne po prostu...

michostr86

Mi się podobał Morrowind za mroczny klimat i świetną muzykę, ale taki Oblivion to jest dla mnie gówno ogromne.Fallout 3 jest niezły, ale w porównaniu do poprzednich części jest porażką. O wiele lepszy jest moim zdaniem Fallout: New Vegas.

ocenił(a) grę na 4
0wner2

nie no zgodze sie ze byl klimat i muzyka byla swietna... zgadzam sie tez ze ta gra sie moze podobac i to bardzo... natomiast dla mnie taka formula rozgrywki jaka forsuje bethesda jest calkowicie niegrywalna.. ich gry sa nastawione na wolnosc i rozmiar swiata.. ja wole liniowe historie pchane do przodu przez fabule a nie eksploracje swiata.. jestem niestety ograniczony w RPG do kanonu black isle + arcanum :) ale oczywiscie dopuszczam mozliwosc fascynacji grami bethesdy i nie widze w niej nic zlego.. ja jej tylko nie rozumiem :)

ocenił(a) grę na 5
0wner2

Ja się przyznam, że do morrowinda podchodziłem 3 razy i za każdym razem bez sukcesu. Eksploracja świata niby fajna, ale targanie wszędzie z buta przez długi czas mnie nie wciąga. A potem mówią, że przejście gry zajmuje 150 godzin.. tak tylko nikt nie zwrócił uwagi na to, że mają na myśli dosłowne znaczenie słowa "przejście". Wiem, że potem są jakieś możliwości teleportacji, ale na początku kiedy nie stać nas na wynajmowanie tych robali, ani na inne środki transportu to jest jakiś dramat. Jakbym w grze chciał dosłownie łazić to bym sobie załatwił jakiś symulator piechura :D np Microsoft Nordic Walking 2000 :D:D. Fallouty 1 i 2 były idealne, ich fabuła była bardzo ciekawa ale na tyle liniowa że nie nużyła eksploracją, a z drugiej strony dawała na tyle swobody, że tej wspomnianej liniowości się nie odczuwało. Poza tym ile zakończeń oferuje F3 ? ja znalazłem 1 i to takie dość nasączone patosem i heroizmem. Poprzednie odsłony były z lekka bardziej rozbudowane.

ocenił(a) grę na 4
iktorn

tak jest

ocenił(a) grę na 7
torhan

Dobrze gada! Polać mu! Każdy kto stawia tą parodię Fallouta wyżej nad jego poprzedników powinien zostać rzucony Szponom Śmierci na pożarcie albo jako zabawka dla Horrigana! Pozdro dla fanów Fallouta 2!

ocenił(a) grę na 7
pionas666

Ach dodałbym do tej listy broń. W Falloucie 2 mieliśmy od groma rodzaji pukawek i każda miała nazwę (oryginalne w więkrzości). W trójce mamy kilka typów broni a ich nazwy... śmiech na sali. Kałaszek jest nazwany "Chińskim karabinem szturmowym", najmocną pukawką jest nie Bozar (którego nawet nie dodano) a "Laser Gatlinga". Poza tym pancerze wspomagane Enklawy wyglądają jak... Power Armory BoS z Tacticsa. Ogólnie lipa, na szczęście "New Vegas" jest bardziej Falloutowy niż to, to... coś.

ocenił(a) grę na 10
pionas666

"Poza tym pancerze wspomagane Enklawy wyglądają jak... Power Armory BoS z Tacticsa."
W dwójce przecież też mieli podobne. W czym problem?

"W trójce mamy kilka typów broni a ich nazwy... śmiech na sali. "
Oryginalny Fallout 1 i 2 również miał takie nazwy. Np. .233FMJ czy 10mm Gun. Pograł w polską wersję po kilkunastu patchach i się mądruje --'

ocenił(a) grę na 7
Warborn

"Pograł w polską wersję po kilkunastu patchach i się mądruje"
Eeee... nie? Nazwy broni są normalne w 1 i 2. Mamy FN- FAL, M-60, Thompsona itd. A nawet jeśli broń się nazywała np."Karabinem Szturmowym" to w opisie było że jest to AK. A wspomniane przez ciebie klamki są albo wymyślone albo w ich opisach jest jaka to broń. Nie wiem jaką miałeś wersję polską.

ocenił(a) grę na 10
pionas666

Z Clicka (kupiłem dla tej gry) + angielska z CD-Action (kiedyś byłem fanem, ponad 100 numerów leży w szafie), a przed nimi oryginał zza granicy. Niestety ostał mi się tylko ten clickowy. Oczywiście nadal mówimy o F2? Bo właśnie o te wymyślone weapony mi chodziło. Nie wszystkie mają oryginalne nazwy.

ocenił(a) grę na 7
Warborn

Wiesz co, pal pięć te bronie. Mi nawet ten cholerny widok z pierwszej osoby nie przeszkadzał. Ba nawet całkowite odejście od mechanizmów rozgrywki mi zwisało. Gra się zapowiadała super a otrzymaliśmy okrojony "mod do Oblivona" z lipnymi misjami pobocznymi i głównym wątkiem Frankensteinem (sklejenie 1 i 2). Kilka godzin gry, ledwo zauważalny klimat poprzedniczek i dość mdłe NPCe sprawiły ze ta gra jest w moich oczach jedynie dobra.

ocenił(a) grę na 10
pionas666

Nie grałem w obliviona ;)
Mi tam wystarczy jak uważasz tą grę za dobrą. Ja dałem dychę, bo mi się podoba, spędziłem przy niej dużo czasu, wkręciłem się w klimat.

ocenił(a) grę na 4
pionas666

dokladnie... mod do obliviona...

ocenił(a) grę na 10
michostr86

dokladnie... kolejny nic nie wnoszący post... też sobie pospamuję... i porobię kropki...

ocenił(a) grę na 6
torhan

Bawią mnie ludzie, którzy narzekają, że nie można przejść F3 nie zabijając nikogo. To jest hipokryzja, bo nawet gdyby można było, i tak by z tej możliwości nie skorzystali. Zwłaszcza, że zazwyczaj parę linijek dalej narzekają że nie można dzieci zabijać

ocenił(a) grę na 5
amig186

Całej gry nie zabijając nikogo może i bym nie przeszedł, ale na pewno starałbym się uniknąć jak najwięcej "rzeźniczych" misji. Spójrz na Fallout: New Vegas. Czy masz tam moment w którym żeby posunąć fabułę do przodu musisz przedzierać się przez przydługie lokacje pełne przeciwników? Tam nawet jeśli masz takie momenty to:
a) Jest to misja poboczna
b) Da się ich uniknąć
c) Są ciekawie zrobione, można je zaliczyć na kilka sposobów
Poza tym nawet jeśli nie korzystam z jakiejś opcji, to zawsze bardzo doceniam fakt, że MOGĘ to zrobić gdyby mi się zachciało. Na tym polega nieliniowość.
A tak jeszcze poza tym, to na pewno mnóstwo osób przeszłoby grę bez walki - nie każdy oczekuje od gry hektolitrów krwi i nielimitowanej sieczki.

ocenił(a) grę na 9
torhan

Możliwe że masz racje i nie bede tego negować z tego powodu.że jedyny kontakt z serią jest częś 3.

Porównywać nie moge ale z tego co czytam to faktycznie możecie miec racje.Jak dla mnie F3 jest dobry,rozbudowany i duży świat przez który przemierzamy.
Jak na taką gre to jest zdecydowanie za mało rodzai broni.

Co do częsci poprzedniej to nie sądzę że dali by rade wcisnąć to wszystko w część 3.

ocenił(a) grę na 6
torhan

Zgadzam się z tobą fallout 3 zaskoczył mnie bardzo negatywnie, bronie nie są opisane te szczegóły które dawały największy smaczek w f1/f2 zostały pominięte :( szkoda

ocenił(a) grę na 10
torhan

"W całym F3 możemy przyjąć około 10 questów pobocznym."
- No wiesz, w tym momencie trochę przesadziłeś. Widać za mało grałeś, bo questów pobocznych jest dużo więcej niż głównych.

ocenił(a) grę na 3
SithisDagoth

No dobra, masz rację odrobinę przesadziłem, sprawdziłem w poradniku i questów pobocznych jest dokładnie 18, ale 18 to jeszcze nie 20 więc na upartego można powiedzieć że około 10:P To i tak znacznie mniej niż w Falloucie 2, ale mniejsza ilość questów to tylko jeden z wielu mankamentów tej gry względem poprzedniej części.

"Bawią mnie ludzie, którzy narzekają, że nie można przejść F3 nie zabijając nikogo. To jest hipokryzja, bo nawet gdyby można było, i tak by z tej możliwości nie skorzystali. Zwłaszcza, że zazwyczaj parę linijek dalej narzekają że nie można dzieci zabijać"
- NIE! to nie jest hipokryzja, jakbyś przeczytał ten wątek do końca to zauważyłbyś że przeszedłem F2 nie zabijając nikogo, oczywiście nie za pierwszym razem, gdyż w sumie przeszedłem tą grę 4 razy na różne sposoby. Dlatego też narzekam jednocześnie na brak możliwości nieangażowania się w walkę jak i na brak możliwości zabijania dzieci.
W jednym masz rację, w przypadku F3 nie skorzystałbym z możliwości niezabijania, gdyż nie chciałoby mi się przechodzić tej gry drugi raz, gdyż wiem że niczym by mnie nie zaskoczyła.

ocenił(a) grę na 4
torhan

Aha przypomniałem sobie o cenach w grze, Power Armor można było nabyć za 130 kapsli(tyle co 2 stimpaki) , przeciarz to śmiech na sali. W F2 musiałem się nieźle natrudzić zeby to kupić 25000 tys za jedna sztukę ale jak już się zdobyło/kupiło to super się grało. Wogóle co za bezsens z psuciem się zbroji/broni zniechęca to do dalszej rozrywki. Wystarczy że postrzelasz z jakiejś broni a ta po 20 wystrzałach sie zapsuje, co za debilstwo.

ocenił(a) grę na 10
eversman_4

"Wogóle co za bezsens z psuciem się zbroji/broni".
Pewnie, że bezsens. Dlatego teraz to jest w prawie każdym rpgu. Jak widać ludzie lubą "debilne" rozwiązania. Ech...

ocenił(a) grę na 4
Warborn

ale niech sie psuje po jakims czasie a nie po wystrzelaniu jednego magazynka...

ocenił(a) grę na 10
michostr86

To ją napraw? Czasem broń znajduje się w dobrym stanie, a nawet idealnym. Weź pod uwagę, że większość broni jest sprzed wojny atomowej, prawdopodobnie przeleżała te paredziesiąt lat w piachu, ruinach, syfie, wodzie, czymkolwiek, a tylko część (ta dobrej jakości) w magazynach czy kryptach. Dla mnie to wystarczająco dobre wytłumaczenie. W rzeczywistości niektóre bronie też się tak zacinają ;) (choćby słynny garand, który musiał mieć opróżniony cały magazynek - inaczej lubiał się przyciąć).

torhan

Nie liczyłem, ale wydaje mi się, że z tymi 100 questami to Cię trochę poniosło http://fallout.wikia.com/wiki/Fallout_2_quests, a i co do limitu to ponoc w 2 też jest tyle, że na 60 lvlu xD

ocenił(a) grę na 10
torhan

ŚWIAT GRY
W F3 jest zaledwie kilka malutkich lokacji, w których nie atakują nas hordy przeciwników i możemy tam pogadać 4-5 osobami, które zazwyczaj są całością społeczności którą dumnie nazywają "miastem". W F2 jest kilkanaście rozbudowanych lokacji w każdej z nich można porozmawiać z dziesiątkami osób i wykonać kilkanaście questów. Ludzie to zwierzęta stadne, nawet po wojnie nuklearnej tworzyliby społeczności.

Megatona, Tenpenny tower, siedlisko wampirów, Big Town, Paradise City, Little Lamplight, Braterstwo, Enklawa, od biedy republika Dave'a, siedlisko niewolników czy nawet krypta 101. Możesz pogadać z niemal każdym, większość ma swoją historię i/lub coś do powiedzenia, kilka/kilkanaście questów.


FABUŁA GŁÓWNA
Fabuła główna F3 to żałosna hybryda dwóch poprzednich części. Wykorzystuje te same elementy. Np: kluczowym wątkiem F3 i F2 jest rozmowa z prezydentem, który jednak (tak jak cesarz z San Francisco w F2) nie był człowiekiem lecz komputerem. WOW!! eksperci z Bethesdy musieli chyba nad tym myśleć z pół roku.

To źle, że poszli ścieżką udeptaną przez twórców poprzednich części? Dla mnie to jest plus.


FABUŁA POBOCZNA
W całym F3 możemy przyjąć około 10 questów pobocznym. W F2 ponad 100. Bez komentarza.

10 questów. W samej Megatonie jest więcej niż 10. Faktycznie bez komentarza.


DIALOGI
Tak jak wspomniałem wcześniej w F3 ciężko spotkać jest kogoś kto ma cokolwiek do powiedzenia, w F2 niemalże każdy lokacja przepełniona była fabułą i postaciami które miały wiele do powiedzenia. W F3 większość lokacji polega na zabiciu batalionu przeciwników, zebraniu złomu i ewentualnie przeczytaniu jakiejś czerstwej historyjki na komputerze. Super! - prawdziwa esencja gry RPG:P

W KAŻDEJ lokacji w F3 można z kimś porozmawiać.

HUMOR
F3 - były tu w ogóle jakieś easter eggsy?!
F2 - strażnik mostu, poszukiwacze świętego granatu ręcznego, szczur owładnięty manią zawładnięcia światem, bokser odgryzający nam ucho w czasie walki... itd. itp. - setki przezabawnych nawiązań do świata rzeczywistego, filmów, gier, które pozostają w pamięci na długie lata.

Były easter eggsy, może nie tak dużo jak kiedyś, ale były. Jakbyś trochę pobiegał i nie pieprzył głupot pokroju 10 questów w całej grze to byś wiedział.


BROŃ
Najśmieszniejsze jest to że pomimo iż F3 bardziej przypomina shooter aniżeli RPG to i tak w F2 było dwa razy więcej broni.

Za to w F3 była lepiej wykonana i nie ma takiej głupoty jak spudłowanie z odległości 30 centymetrów.

ocenił(a) grę na 4
Warborn

a grales w ogole w 1 i 2 ?

ocenił(a) grę na 10
michostr86

Miałem przyjemność grać w 1 i 2 zaraz po ich premierach dorywając ORYGINALNE gierki z pewnego źródła, którym chwalić się nie będę.
Przeszedłem parokrotnie, znam większość questów, zagadnień itp.
Uważam również, że 1 i 2 są zdecydowanie lepszymi częściami niż trójka, ale trójka TEŻ jest dobrą grą. Mimo niedociągnięć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones