Jakie to uczucie ocenić grę na 10, gdy okazuje się, że nie podołała i nie wyszła nawet z fazy beta i projekt zamknięto? :D To coś mówi o guście.
Takie to uczucie, że jest to moja subiektywna ocena. Gra mi się bardzo spodobała, więc oceniłem ją na 10. I tak na przyszłość, to zapamiętaj, że o gustach się nie dyskutuje.
Coś tak czułem, że w ten deseń odpiszesz, tym samym chyba nie do końca rozumiejąc o co mi chodziło. Nie mówię, że gra była niefajna i nie miała prawa Ci się podobać - to byłby absurd i głupota. Po prostu wytykam tendencję ludzi do oceniania na 10 (MAKSYMALNA nota) rzeczy, które uważają za fajne (czy nawet bardzo fajne; a nie koniecznie za najlepsze, jak sugeruje najwyższa możliwa ocena). Ot, tylko tyle i aż tyle.