Po pierwsze zabrali nóż do eliminacji i dali rurki i wiosła. No ja pierdzielę... Serio? Po drugie fabularnie ogólnie leży bo jest to mało wiarygodne. Wcześniej były wyspy, czy państwa w których ktoś postanowił rządzić twardą ręką i to było ok. Ale tutaj hrabstwo opanowane przez sektę i rząd USA nic z tym nie robi? Wysłanie nas na początku to raczej ciut mało jak na to co tam się wyczynia. Po trzecie zmuszanie nas do ruszenia fabuły poprzez łapanki co jakiś czas... Ile razy byłem w trakcie robienia czegoś i bam, muszę uciekać bo gra mi każe zrobić coś innego. No i zakończenie. Paradoksalnie lubię je bo jest oryginale ale z drugiej strony jak je zobaczysz to granie drugi raz jest jakieś takie bez sensu bo wiesz, że to wszystko na nic. Jest trochę ulepszeń względem poprzednich części jak np zmiana mapy na kompas (fajny pomysł) ale ogólnie moim zdaniem Ubi mógł się bardziej postarać.