Jestem zdziwiony że powszechnie mówi się o tej grze jako najlepszej zręcznościówce wyścigowej. Grałem wprawdzie tylko w demo ale jest ono na tyle obszerne żeby stwierdzić że jest to prędzej symulator zręcznościowy z modelem jazdy w którym auto ślizga się podczas wyścigu. Wystarczy niewielki błąd i zostajemy na szarym końcu. Zostaje wtedy cofanie czasu które moim zdaniem całkowicie psuje zabawę i realizm albo uczenie się tras wyścigu na pamięć i jeżdżenie aż do skutku. Tylko właśnie co to ma wspólnego z grą czysto zręcznościową? Żeby nie było najpierw miałem ustawiony średni poziom trudności. Potem ustawiłem na nowicjusza. Niestety niewiele to dało auta dalej się ślizgają i sztuczna inteligencja przeciwników dalej jest perfekcyjna. Nie mamy szans o ile nie będziemy męczyć dobrej pozycji wielokrotnymi próbami. Ogólnie co jeszcze mogę napisać na podstawie tego dema. Grafika jest bardzo ładna ale w sumie na tej mapie nie ma za wiele. Poza tym miasteczkiem wyścigowym które jest bardzo ładnie zrobione, jest też miasto do którego nie mam dostępu w demie. Ale tak poza tym to na mapie widzę same pola, lasy i gdzieniegdzie pudełka robiące za domki. Więc sam świat gry nie jest jakoś specjalnie złożony. Jeszcze są śmieszne absurdalne rzeczy że jak wjedzie się samochodem do jeziora to można się poczuć jak Jezu jadąc samochodem po wodzie. Normalnie jakbym wszedł w tryb motorówki. I jeszcze nie wiem jak tam jest naprawdę ale linia brzegowa jest też strasznie płytka na dużej przestrzeni. Więc FH 4 to nie jest żadna zręcznościówka jak choćby Need For Speed. To bardziej symulator z otwartym światem udający zręcznościówkę. Coś bardziej jak Project Cars 2 z otwartym światem. Dla mnie duże rozczarowanie, cieszę się że nie kupiłem pełnej wersji. Bo dla gracza szukającego wyścigów zręcznościowych dla jednego gracza ta gra jest praktycznie niegrywalna, szkoda nerw.