Chyba jedna z lepszych serii gier, jakie kiedykolwiek wyszły na PC. Pierwsze dwie części - genialne, a trzecia - co najwyżej dobra.

Zgadzam się. Dla mnie to w ogóle najlepsza gra w historii. Razem z częścią drugą i dodatkiem. Potem już tylko gorzej (choć podstawka trójki nie jest taka zła). Ode mnie zasłużone 10/10

Taaa...teraz już się takich gier nie robi.Mam nadzieje że 5, o ile powstanie będzie miała choć odrobinę klimatu jedynki albo dwójki.

Lepszy będzie mod Dzieje Khorinis, ale to do dwójki.

Yup, mam bardzo miłe wspomnienia związane z serią Gothic. Wszystko zaczęło się od świetnej jedynki. Ależ to miażdżyło klimatem. Potem była dwójeczka, która trzymała poziom. A dalej się już nieco posypało. Przyznam, że nie miałem jeszcze okazji grać w Risena, ponoć duchowy spadkobierca.

No gra niesamowita ;) Pierwszy raz grałem w Gothica na moim pierwszym kompie(strasznym rzęchu który nie spełniał do końca wymagań gry) i strasznie mi klaciła ale dałem radę. W przypadku każdej innej gry bym odpuścił ale nie w tym przypadku. Takich gier już nie ma i chyba nie będzie. Jedynie dwójka trzymała klimat gothic 3 i dodatek to nieporozumienie totalne dla mnie i gothiciem były tylko z nazwy. W 4 część jeszcze nie grałem ale chyba nie mam się co cudów spodziewać.

Można mieć pewne obawy, bo czwartej części nie robi już Piranha Bytes.

Fakt, wspominki z Gothica są niesamowite. Pamiętam gdy jakieś dwa lata temu uciekałem przed zębaczami ze ścieżki koło Nowego Obozu, po jednej stronie mając talerz pełen placków ziemniaczanych ze śmietaną, a po drugiej zimną Warkę. Za oknem prószył śnieg, było chłodno, pochmrno... ech, to już nie wróci :(
Też tak macie, że wspominając Gothica czujecie, jakbyście to Wy faktycznie tam byli, jako Bezi i te przygody przeżywali?

Dla mnie Gothic jest niczym dobra książka - epicka, wciągająca, klimatyczna powieść, którą przeżywałem wraz z bohaterem.
Mam w pamięci właśnie którąś zimę, ponury wieczór z padającym śniegiem, wichurą a ja siedzę i gram w Gothica II i latam bo odmienionej Górniczej Dolinie. Klimat jaki wtedy się wytworzył to było coś niezapomnianego.
Również w trójce okolice Silden potęgowały klimat - ale całkiem odwrotny - relaksujący. Chciało się tam przebywać i wykonywać jeszcze więcej (nawet błahych) questów.

Dzień po tym, jak napisałeś tego posta siedziałem już w samolocie. Teraz jestem we Włoszech, ale nie mogłem wziąć swojego lapka, na którym mam Gothica. Ale 29 czerwca wracam i już nie mogę sie doczekam. Normalnie jakbym zostawił tam dziecko, a to tylko stary poczciwy Bezi :)

Jak utrzyma się deszczowa pogoda to coś czuję, ze odpalę po raz kolejny któregoś z Gothików. W taką szarugę za oknem klimat będzie się potęgował :)