PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608435}
8,4 37 175
ocen
8,4 10 1 37175
Grand Theft Auto: Vice City
powrót do forum gry Grand Theft Auto: Vice City

Najlepsze GTA z serii.

użytkownik usunięty

Żadne tam "sa nandreas" ani czwórka nie pobije tej gry! Świetny klimat, charyzmatyczny bohater, genialne radio. Z mojej strony murowane 10/10, chociaż czasami irytuje to, że Tommy nie może chodzić i strzelać z niektórych broni jednocześnie. Teraz modlę się o to, żeby GTA VI było w Vice City.

ocenił(a) grę na 5

Moim zdaniem klimat był zmarnowany. Świat jest za bardzo komiksowy, podkolorowany i sztuczny. Nie wiem co tak cię w nim zachwyca. Jeszcze nie napisałeś, że jarasz się nawiązaniami do Scarface. Każdy fan VC musi to wypomnieć.W trójce miasto jest znacznie lepiej odwzorowane, i co najważniejsze sprawia wrażenie żywego. W VC jest strasznie puste, jeśli porównamy do 3. Plus VC jest taki, że ma lepszą fabułę, choć nadal się opiera tylko na "znajdź i zabij".

ocenił(a) grę na 9
polamco

"W trójce miasto jest znacznie lepiej odwzorowane, i co najważniejsze sprawia wrażenie żywego." No właśnie z tym można polemizować. Liberty City w GTA 3 jest szaro-bure i przyciemnione, praktycznie bezsłoneczne. W tej sytuacji niezbyt mi pasuje określenie, że jest to miasto "żywe". No chyba że Ci chodzi o ruch uliczny itp. to owszem Liberty jest bardziej ruchliwe ale w końcu jest wzorowane na Nowym Jorku więc musi takie być. Grafika w 3 i VC jest praktycznie taka sama tylko jak już wcześniej pisałem LC w trójce jest przygaszone więc sprawia wrażenie że jest mniej podkolorowane. A prawdziwy natłok misji typu "jedź i zabij" mamy chociażby w GTA IV. W Vice City owszem też są ale są przeplatane niemałą liczbą misji innego typu i nie są tak schematyczne przez co gra nie staje się monotonna (przynajmniej dla mnie). Lubię zarówno 3 jak i VC ale tą drugą bardziej.

ocenił(a) grę na 5
Zachodniak24

Tak, chodzi mi o ulice, kolejka metra itp. Klimat 3 jest w szarym i brudnym mieście, gdzie nocą jest super mgła (jak na tamte czasy), a w metrze słychać krzyki ludzi. Uwielbiam ten klimat. W VC natomiast przesadzono z bajkowością miasta i to mi przeszkadza. Wybrzeża też mogły by być lepiej zaprojektowane, brakuje głównych miejsc w VC, są tylko nudne ulice wzdłuż wybrzeży i tyle. Wille i interakcja z morzem (jachty itp.) trochę ratują to puste (w porównaniu do trójki) miasto.

ocenił(a) grę na 9
polamco

Rozumiem. Są różne gusta i oczekiwania. W rzeczywistości Miami (Vice City) również jest mniejsze od Nowego Jorku (Liberty City). VC to nie tylko nadbrzeżne ulice. To zróżnicowane dzielnice. Np typowo wielkomiejskie "Downtown", stoczniowo-przemysłowe "Viceport", uboższe części miasta jak Little Haiti czy Little Havana. Miasto oczywiście i w moim odczuciu mogłoby być trochę większe (przydałaby się jeszcze chociaż jedna wysepka dla większego podobieństwa do Miami) ale i tak jest w porządku.

użytkownik usunięty
Zachodniak24

Mi się marzy GTA VI w Vice City. Tylko świat gry powinien zostać rozbudowany względem poprzedniej odsłony- nie oszukujmy się miasto znacznie mniejsze od takiego San Andreas. Myślę, że dałoby się ten świat jakoś logicznie rozbudować- przykładowo do znanego już Vice City zostaje dobudowany ogromny most- autostrada prowadzący na nową wyspę, która zostaje połączona ze znanym już miastem.

Gra mogłaby się rozgrywać współcześnie, ale wśród stacji powinna się znaleźć jakaś stacja poświęcona- Retro New Wave, gatunkowi muzycznemu tworzonemu przez współczesnych artystów, utrzymujących jednak muzykę w stylistyce lat 80. Nurt wbrew pozorom wcale nie taki niszowy- Kavinsky tworzący w tym gatunku cieszy się dużą popularnością.

Warto wspomnieć, że przed premierą GTA V były plotki o NightRide FM, które miało robić za stację z utworami tegoż artysty. Sam nurtu ma dużo więcej przedstawicieli. Mała próbka https://www.youtube.com/watch?v=pYd-29vrqO0
https://www.youtube.com/watch?v=TKG4lRFTRJA
https://www.youtube.com/watch?v=JDEE_c7kiCs

Powiększone Vice City z taką muzyką i jest git.

ocenił(a) grę na 9

Znając poczynania Rockstara. Nowe Vice City będzie zupełnie inne od tego z GTA VC i VCS. Pozostaną może pojedyncze obiekty czy tereny tak jak Vinewood i góra Chiliad z SA w GTA V czy Francis International Airport ze starego Liberty City w GTA IV. Co do muzyki mam nadzieję żę w nowym VC znalazło by się miejsce chociaż dla jednej radiostacji z muzyką z lat 80-tych. Po dwóch kapitalnych soundtrackach z GTA VC I VCS nie wyobrażam obie tego miasta bez tego rodzaju muzyki ;)

użytkownik usunięty
Zachodniak24

Takie radio by było idealne do nowej odsłony Vice City http://www.wykop.pl/link/2333452/nightride-fm-gta-v-fake-radio/

ocenił(a) grę na 9

Dobry klimat:)

ocenił(a) grę na 1

Bzdura. Najlepszą częścią w historii jest San Andreas i ze zdumieniem patrzę, że nowe GTA przy takich możliwościach technicznych wciąż nie potrafią przebić San Andreas. Twórcy SA przekroczyli swoje możliwości i swoje czasy, takiej swobody i ogromu świata przedstawionego nie przebił do tej pory nikt. To niesamowite jak wyjeżdżało się z miasta i przez dwadzieścia minut jechało między wsiami, farmami drogami między miejskimi i dopiero stopniowe zagęszczenie zabudowy, skrzyżowań sygnalizowało zbliżanie się do miasta. W San Andreas można było nawet jechać sobie w góry (!), wejść na najwyższy szczyt i zjechać/skoczyć z niego rowerem górskim (albo czołgiem, jak kto woli :p). Góry, lasy, jeziora, ocean, wsie, no i trzy zupełnie różne legendarne wielkie miasta. Mapy Vice CItu i GTA IV wydają się śmieszne, nawet razem wzięte są mniejsze od mapy SA. No a fabuła też niezwykle wciągająca, ze zróżnicowanymi, wyrazistymi postaciami, przygodami w światkach hollywood, świata filmu, muzyki i kasyn w Las Vegas. No i ten Samuel L Jackson. Vice City to bardzo dobra gra, ale San Andreas ją zjadło i ustawiło poprzeczkę, której od dekady nikt nie może przeskoczyć.

ocenił(a) grę na 1
raVadrian

Do tego środki transportu- samoloty małe, ale i pasażerskie (!), oczywiście helikoptery, rowery różnego rodzaju, łodzie, statki i samochody z możliwością tuningu. Późniejsze GTA tego nie miały, wcześniejsze tym bardziej.

użytkownik usunięty
raVadrian

Czemu zrobiłeś kopiuj-wklej? Przecież i tak bym zauważył twój wpis.

raVadrian

Bardzo dobra, dlatego też dałeś jedynkę, po to by wskoczyła wyżej niż San Andreas?

ocenił(a) grę na 1
vysotsky

Ah ty mały detektywie.

raVadrian

Tak się nie robi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ocenił(a) grę na 1
vysotsky

A jest od tego policja?

raVadrian

Głupota niestety nie jest karalna :>

ocenił(a) grę na 1
vysotsky

Uff, no to mam szczęście.

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Typowy fan GTA SA. Liczy się tylko ogromna (co z tego, że praktycznie pusta) mapa.

ocenił(a) grę na 1
Curt90

Po co zmyślasz, że pusta? Co ci daje to kłamstwo? xD Czujesz się lepiej?

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Pola, lasy, góry. Nie ma tam NIC do roboty. 90% terenu w tej grze jest zupełnie niewykorzystana. Myślisz, że dlaczego Rockstar zrezygnował z tak dużych przestrzeni w przyszłych grach? Zrozumieli, że to był błąd. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie niezbyt bawi przemierzanie terenów zielonych przez 20 minut, żeby gdzieś dotrzeć. Przy czym widoki są bardzo średnie, więc nie ma nawet czego po drodze podziwiać.

ocenił(a) grę na 1
Curt90

A jak jest w rzeczywistości? Kolega chyba nigdy za miasto nie wyjechał, bo całe życie przed ekranem xD . Tym bardziej tak jest w USA, gdzie są ogromne przestrzenie między miastami. Zresztą na takich drogach były inne pojazdy i co chwila i tak napotykało się na coś ciekawego, a to jakiś domek na farmie, a to miasteczko, a to jakieś obiekty, czy mini misje w lesie itp. Więc bzdur ciąg dalszy w Twoim wykonaniu. Ale dla Ciebie to bez znaczenia, bo zająłeś już z góry swoje stanowisko i będziesz się go trzymał za wszleką cenę, choćbyś miał pisać głupoty xD .

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Po pierwsze "grafika" w rzeczywistości jest zawsze godna podziwu. W GTASA niekoniecznie. Po drugie pustkowia USA są bardzo nudne nawet w rzeczywistości, a co dopiero w grze. Po trzecie w gry (a zwłaszcza GTA) gram nie po to, żeby doświadczać rzeczywistości. gdyby tak było to po Vice City oczekiwałbym kilkunastokrotnie większej mapy niż jest jest w rzeczywistości. Zastanów się czy ty też chcesz rzeczywistości w grze? Chcesz żeby Twoja postać musiała jeść, pić i korzystać z toalety? Zlikwidować tzw. szybka podróż w RPGach? Po jednej śmierci w GTA nie wyjść cały i zdrowy przed szpitalem, albo po aresztowaniu za zrobienie rozróby w mieście przed komisariatem?
Po piąte GTA to jednak typowo miejskie opowieści, bo w końcu gdzie działają największe organizacje przestępcze?
W ostatnim zdaniu dokonałeś samozaorania, bo dotąd to Ty nie przedstawiłeś jakiegokolwiek argumentu (no, niemal) i upierasz się przy swoim bez żadnego poparcia dlaczego rozległe pustkowia są tak fajne. Więcej w Twojej wypowiedzi "XD" i pisania że ja piszę bzdury niż argumentacji.

ocenił(a) grę na 1
Curt90

Po pierwsze to chyba już desperacja Cię chwyta, skoro zaczynasz zbaczać na temat grafiki gry sprzed dziesięciu lat. Wtedy ta grafika była naprawdę dobra.
Po drugie to tak- chcę w grze pewnej dozy rzeczywistości, do pewnej granicy- w SA wg mnie tej granicy na pewno nie przekroczono. Chyba nie zaprzeczysz, że realizm w grze też jest pewną wartością, chyba że jest się dzieckiem. Tym bardziej, że odwołujesz się do tego realizmu w swoim "po piąte" xD .
"i upierasz się przy swoim bez żadnego poparcia dlaczego rozległe pustkowia są tak fajne" - nie wiem po co miałbym się upierać przy tym, że rozległe pustkowia są fajne, skoro to nie dotyczy tematu, to nie dotyczy GTA SA, ponieważ mapa SA między miastami wcale nie jest pusta (gdybyś kiedyś zagrał w SA, to byś wiedział). Ja posługuję się samymi rzeczowymi argumentami, problem w tym, że ty te argumenty ignorujesz, bo nie umiesz na nie odpowiedzieć, tak ci po prostu wygodniej. Np. napisałem "Zresztą na takich drogach były inne pojazdy i co chwila i tak napotykało się na coś ciekawego, a to jakiś domek na farmie, a to miasteczko, a to jakieś obiekty, czy mini misje w lesie itp".
"Więcej w Twojej wypowiedzi "XD" i pisania że ja piszę bzdury"- bo wypisujesz bzdury, przez które nie można nawiązać z tobą porozumienia. Piszesz, że mapa SA jest pusta, kiedy ona wcale nie jest pusta. Następnie dobierasz argumenty przeciw pustej mapie, co wcale nie dotyczy tematu, bo jak wspomniałem pusta mapa w SA to jest fałsz, nieprawda. Także jak podajesz argumenty, to co z tego, skoro nie na temat.
Ja podejrzewam, że po prostu nie grałeś w SA, albo grałeś tylko chwilę u kolegi, który miał konsolę.

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

W SA grałem i przeszedłem, jak zresztą każdą część GTA. Później wróciłem jeszcze dwukrotnie do tej gry, ale nie wytrzymuje porównania z innymi odsłonami uniwersum 3d czy HD. Przyznałem jej tu ocenę 7/10. Fakt, że ty VC przyznałeś 1 już jest niepoważny, więc nie wiem czego ja oczekuje po wymianie postów z Tobą. Grafika w SA absolutnie nie była dobra na tamte czasy. Nawet w VC była już dość leciwa, a w SA ze względu na ogrom mapy i poprawienie fizyki miało oprawę jeszcze gorszą od trójki i VC. Na czymś musiano zaoszczędzić. To, że mówisz że oprawa była dobra świadczy o tym, że nie masz pojęcia o grach komputerowych.
Mapa w SA jest pełna pustych przestrzeni. Można 20 minut jechać (o biegnięciu nie wspomnę) przez pustynię czy inny las w którym nie ma nic do roboty. Argumenty są na temat, bo mówimy o mapie GTA SA, którą ja uważam za zbyt dużą, nudną i pustą, a ty wprost przeciwnie.

ocenił(a) grę na 1
Curt90

Nie wiem jak mapa może być "zbyt duża", To już jest hejterstwo pokryte nonsensem, bo jak dla kogoś trzy miasta i wsie między nimi (co może być tylko zaletą) to za dużo, to może nie wyjeżdzać poza jedno miasto (misje między miastami to tylko niewielka część gry).
I przestrzenie między miastami nie są puste, a przynajmniej nie bardziej niż w rzeczywistości (bo inaczej czym na Boga miasto różniło by się od wsi?!), co idzie na plus dla realizmu. Siedzi gdzieś w tobie jakieś dziwne przekonanie, że w grze może być tylko miasto i koniec, bo tak. W ten sposób z zalety i dowodu na kunszt twórców SA robisz wadę. Targają tobą jakieś dziwne nieracjonalne sentymenty i uprzedzenia, SA to dla mnie najlepsze GTA w historii. O samej wyższości świata SA nad światami pozostałych części świadczy już to, że w SA są trzy miasta, a w innych tylko jedno ogrodzone oceanem, co jest na swój sposób żałosne. Żeby nie było tak dziwnie, że trzy zupełnie różne miasta są ze sobą połączone, w SA dali jeszcze między nimi wsie i przedmieścia, jak w prawdziwym życiu, co jest genialne, ale Ty w tej zalecie znajdujesz argument przeciw SA, jak nieracjonalny hejter…

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

"Nie wiem jak mapa może być "zbyt duża", To już jest hejterstwo pokryte nonsensem, bo jak dla kogoś trzy miasta i wsie między nimi (co może być tylko zaletą) to za dużo, to może nie wyjeżdzać poza jedno miasto (misje między miastami to tylko niewielka część gry)."
Właśnie udowodniłeś, że ta mapa jest zbędna - bo tylko niewielka część gry się w niej odbywa. Jest niepotrzebna. Do tego dochodzi konieczność przemierzania tych przestrzeni z miasta do miasta co pochłania WIECZNOŚĆ. M.in. dlatego to wada tej gry. Ty natomiast jeszcze nie powiedziałeś dlaczego to może być tylko zaleta.
I przestrzenie między miastami nie są puste, a przynajmniej nie bardziej niż w rzeczywistości (bo inaczej czym na Boga miasto różniło by się od wsi?!),
A jednak GTA V czy Wieśkowi 3 udało się zrobić ciekawą i dobrze zaprojektowaną wieś. O GTA SA nie można tego powiedzieć.
Nie uważam, ze w grze może być tylko miasto. Po prostu przestrzeń niemiejska musi być dobrze zaprojektowana jak w przypadku wymienionych wyżej gier.
Dlaczego obecność trzech miast świadczy o wyższości GTA SA nad innymi grami Rockstara?
Ciągle mówisz, że piszę bzdury i jestem nieracjonalny, natomiast ciągle Ty nie przedstawiłeś żadnego argumentu za tym, że mapa SA jest lepsza niż w pozostałych grach R. Mam wrażenie, że mylisz przymiotnik 'lepszy' i 'większy'.

ocenił(a) grę na 1
Curt90

Jest potrzebna, ponieważ wpływa na dobry realizm oraz daje możliwości na bardziej zróżnicowane misje i rozwiązania fabularne. Udowodniłem tylko, że skoro tak ci wadzi zaleta tej gry, to nie musisz z tej zalety korzystać. Bo konieczność przemieszczania się między miastami, to tylko kilka momentów w całej grze, które wymusza na nas fabuła. Czyli bardzo naciągany argument skrajnego malkontenta.

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

I to o czym mówisz mamy dopiero w GTA V. Na pewno nie w SA.
Tylko wiesz, to że dostrzegam ewidentne wady GTA SA (w tym zbyt dużą mapę, niepotrzebne elementy sim czy mało interesujące większość misji, idiotyczny system wojny gangów) nie zmienia faktu, że ciągle uważam tę produkcję za dobrą grę (bo nota 7/10 to dobra gra). Ty natomiast wystawiłeś świetnej produkcji jaką jest VC notę 1. Więc o czym my tu w ogóle rozmawiamy. ;]

ocenił(a) grę na 1
Curt90

Może po prostu nie znosisz realizmu w grach, nawet w normalnych dawkach i w tym lerzy przyczyna twoich przekonań...

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Cenię tylko dobry realizm. Z życia ma być wzięte tylko to co dobre, a nie to co męczące i od czego chcemy się oderwać. Tak jak nikt nie chce dbać o jedzenie i picie bohatera, tak nikt nie chce przemierzać kilometrów nudnej wsi. Już to mówiłem. A takich przykładów, że realizm musi być w rozsądnych dawkach można mnożyć.

ocenił(a) grę na 1
Curt90

Po pierwsze fabularnie jest niewiele momentów w grze, kiedy musisz przemieszczać się między miastami, po drugie możesz to robić np samolotem. Po trzecie te wsie nie były tam wcale nudne. Poza tym w innych GTA też trzeba bardzo dużo czasu poświęcać na dojazdy i to bardziej męczące, bo trzeba użerać się z gęstym ruchem ulicznym miasta. Poza tym jak ciebie tak męczą dojazdy, to nie wiem po co grasz w GTA, skoro to jest jedna z głównych idei tej serii.

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Nie rozśmieszaj mnie. Porównujesz 1-3 minutowy dojazd do misji z 20 minutowym przemieszczeniem się z Los Santos do San Fierro?

ocenił(a) grę na 1
Curt90

A po co jeździć co chwila z Los Santos do San Fierro? Przecież misje były na miejscu w tych miastach, w których akurat rozgrywała się fabuła. A 20 min to samochodem.

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Nie powiedziałem, że co chwila. Pytanie po co w ogóle. Samochodem czyli tak jak przez 95% gry.

ocenił(a) grę na 8
raVadrian

To ja tylko wtrącę pewną rzecz, wiem, że to już dawno było przez Was napisane, ale uważam, że najlepsza mapa, jaką zaprojektował Rockstar, była w L.A. Noire, bo była faktycznie bliska rzeczywistości. Do tej pory robiąc pierwszą misję nie pamiętam dokładnie, jak tam trafić i to jest zgodne z rzeczywistością. A GTA: San Andreas to no cóż- całość gry zajmuje mi 8 godzin, kiedy mam średnio udany speedrun przejścia głównego wątku. Może i wiele jest tam aktywności, ale bardzo krótkich.

ocenił(a) grę na 8
Curt90

Ale tam dojazd nie trwał 20 minut, ba, nawet objechanie całej mapy nie trwało 20 minut, tylko krócej :)

badzio343

Miałem chęć też to zauważyć. A niech teraz ludzie zagrają w DayZ i zobaczą, ile trzeba się nabiegać, by udać się na drugi koniec mapy. Tam można poczuć magię rzeczywistości.

ocenił(a) grę na 8
Curt90

Wiem, że odpisywanie komuś po 5 latach jest nie na miejscu, ale uważam, że grając kilka razy w tę grę, zarówno online, jak i offline uważam, że kilka budynków w wiosce na krzyż nie miało jakoś specjalnie długich kilometrów, a nazywanie tego rzeczywistym to lekka przesada, szczególnie, że kręte ulice tych wiosek i ich przejechanie bez korków zajmują może z 2 minuty i to podaję na wyrost.

ocenił(a) grę na 10
raVadrian

Aha, jako że Ty nie skąpiłeś mi osobistych wycieczek tak i ja nie pozostanę Ci dłużny. Popraw ortografię, "kolego". :]

raVadrian

San Andreas lepsze od Vice City? Ja wiem, że opinia jak wiadomo-co, każdy ma własną, ale ni w luj nie mogę się zgodzić.

- Sterowanie pojazdami latającymi w SA na PC to jest nieśmieszny żart, ukończenie szkoły latania to zwykły masochizm. Z drugiej strony VC miało te gówniane misje z RC-kami i smęty z członkami Love Fist, ale wciąż to jeszcze nie ten poziom ku.rwicy, do którego doprowadzała mnie ta szkoła latania. Szkoła jazdy też zresztą nie lepsza, każą Ci robić jakieś bączki albo parkować między dwoma samochodami, mimo że w samej grze nigdy wcześniej ani nigdy później się to nie przydaje. Ot, taki bajer skrojony specjalnie pod prezentację na E3, który potem nie ma zastosowania. Coś jak pościgi z helikopterem i "idealne" strzały synchronizowane w nowym Ghost Recon.
Dodatkowo generacja "3D" GTA miała niestety te toporne sterowanie postacią i kamerą, teraz po latach mogę spokojnie stwierdzić, że przyjemność ze strzelania jest praktycznie zerowa - trajektoria pocisku to linia prosta, nawet w przypadku snajperki na dużych odległościach, a kwestia broni też jest zresztą śmieszna - M4 z 50 pociskami w magazynku, za to kałasz zaledwie ma 30? Hę? Z kolei wyrzutnie rakiet ze sterowanymi pociskami to okropne ułatwienie, bo tak naprawdę gracz nawet nie musi się starać, by coś zestrzelić - ot, przytrzymaj celownik na pojeździe i wduszaj LPM, a pojazd wyrusza na złom.

- Wielkość mapy to żaden argument - Skyrim może być cholernie wielkie, ale co z tego, skoro mapa w celu wypełnienia pustki jest nawalona znacznikami do smętnych zadań pobocznych? W SA zadań pobocznych jest raczej niewiele (acz to akurat na plus), ale są tak beznamiętne i nudne, że kończą je jedynie maniacy "maksujący" gry - czy to aby nie kolejna oznaka masochizmu...? Nie wmówisz mi, że zadania od Zero są ciekawe, bo nie dość, że tymi RC-ki jeździ/lata się bez uczucia kontroli nad tym szajsem, to jeszcze cała fabuła za tym stojąca to jakieś kuriozum - ot, dwóch nerdów się kłóci, a my musimy jednemu z nich pomóc, bo nie mogą po "męsku" załatwić swojego konfliktu.

- A na co Ci tuning, skoro pojazd i tak w pewnym momencie się rozwali, trzeba szukać zamiennika i nie służy absolutnie niczemu? Przy wyścigach i tak dostajesz fabryczny samochód. Lowridery też są zbędne, bo poza jedną z misji do tańców lowriderów nie chce się wracać. Bawi mnie też to, że taniec "tradycyjny", jak i sekwencje z lowriderami są takie same - i tu, i tu wciskasz odpowiednie strzałki wyskakujące na ekranie. No super rozrywka, kurde...

- Niby swoboda, ale do momentu ściśle określonego przez fabułę nie możesz opuścić Los Santos. Czyli jak to, jest wreszcie swoboda czy nie?

- Fabuła wciągająca?
Raczej dla kogoś, kto lubi tasiemce i męczenie buły pokroju "Lucyfera" czy "iZombie".

Wyraziste postacie?
Może, ale niestety oparte o klisze kina gangsterskiego - i to w sumie jest problem ogólny GTA, R* bierze schematy z takiego kina, ale nie potrafi nic ciekawego z nimi zrobić, albo chociaż je inteligentnie wyśmiać. Nie chcę zwykłego machania z napisem "Patrzcie, tak samo było już w Scarface", ale faktycznie zrobienie tego tak, by utkwiło mi to pamięci. Od pierwszych minut zapoznawania się z postaciami wiadomo, kto będzie wiecznie na Ciebie wkur.wiony i na końcu zrozumie swoje błędy, kto będzie udawał przyjaciela by okazać się zwyczajnym sprzedawczykiem, a kto jest tym złym, co będzie nas dręczył przez całą grę by w końcu zejść do zaświatów. Jak ktoś chce już korzystać ze schematów, to niech zrobi z nimi coś interesującego, a nie tylko napakuje wszystkie możliwe klisze i zgaduj pan, który to schemat. Niech Rockstar popatrzy na Ubi i Far Cry: Blood Dragon - tak się nawiązuje z jajem i humorem do nostalgii (chociaż to też nie jest taki doskonały tytuł, ale to tak swoją drogą...)!

Przygody w światach Hollywood, filmu, muzyki i kasyn Las Vegas?
Ekhem, przypominam o zadaniach od Love Fist, rock i metal to też muzyka. A, no i Tommy mógł wykupić studio filmowe. Co prawda do niczego to w sumie nie prowadziło (jeśli dobrze pamiętam), ale mogłeś zgarniać kasę tylko za kupno takiego przedsiębiorstwa - tak, w SA też tak było.

- Samuel L. Jackson. No spoko. A poza nim to ktoś jeszcze?

- To, że nagle mogłeś olać wykonywanie zadań głównych, to żadna nowość w sandboxach, a architektura Vice City jest wzorowana na Miami i czy wyglądałoby to spójnie, gdyby nagle gdzieś obok plaży postawiono Mount Everest? No nie, bo Rockstar wiedział, że istnieje coś taki jak dysonans ludonarracyjny [1] i coś takiego wyglądałoby absurdalnie. W negatywnym znaczeniu.

[1] - "dyskomfort, który gracz odczuwa w wyniku postrzeganej niespójności pomiędzy systemem narracji i systemem reguł, które oferuje gra.", za pośrednictwem tego linku: http://polygamia.pl/naughty-dog-to-goscie-z-niesamowitym-dystansem-do-siebie-dow od-trofea-w-uncharted-4/

Tak

ocenił(a) grę na 9

nie może pływać mieszkając nad wodą...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones