Algorytm bitew pisał jakiś debil. Forsowanie rzeki staje się praktycznie niemożliwe o ile nie masz jednostek marines pod ręką. Fortyfikacje lądowe na twojej drodze? Zapomnij o zwycięstwie! Las? Goń się frajerze, nawet jak będziesz miał przewagę 5:1 nie ma szans żebyś wygrał. I ten kompletnie bezsensowny podział na brygady i zatomizowanie mapy. Człowiek dostaje oczopląsu przy takiej ilości jednostek i prowincji a powierzenie czegokolwiek AI kończy się sromotną klęską. Do bani ta gra, do drugiej części nie ma nawet startu. Mam nadzieję, że czwórka odkupi winy poprzedniczki.

Da się zrozumieć te zarzuty :)

Ja akurat lubię takie skomplikowane strategie więc mi bardzo przypadło, poza tą ograniczoną dyplomacją.
Ale nie gram w to już w ogóle, z innego powodu. Pliki zapisów robią się "z dnia na dzień" coraz obszerniejsze, a gra coraz bardziej się tnie. Duży błąd optymalizacyjny, który na dłuższą metę wyklucza grę przy zdrowych zmysłach.