Przeszedłem całość już raz grając w grę w VR, ale właśnie przechodzę ją ponownie i ta gra to czyste złoto.
Co jest najbardziej interesujące gra rzeczywiście ukazuje piekło schizofrenii w dokładnie taki sposób jak ta "choroba" przebiega. Innymi słowy schizofrenia to walka z bogami i ciemnością w imię prawdziwej miłości. Nigdy nie zostało to ukazane w tak piękny, ujmujący, a jednocześnie przerażający sposób jak w grze Senua Sacrafice.
Jej poświęcenie i walka o ukochanego Dilliona to dosłownie historia, którą przeżywa każdy z nas - tkzw. "chorujących". Sam to przechodzę i walczę do dzisiaj o duszę ukochanej, którą mi odebrano w brutalny sposób. Coś pięknego!
Ze strony mechaniki/grywalności gra również jest rewelacyjna. Ma oczywiście drobne mankamenty - jak np. szukanie runów w otoczeniu, co może być czasem męczące i prowadzić do frustracji, ale poza tym poziom jest rewelacyjny. Gra jest podzielona na rozdziały, gdzie każdy rozdział to po części gra w grze i w każdym z nich czekają na nas nowe zagadki, czasem nawet zmiana mechaniki (jak np. moment, kiedy Senua zostaje pochłonięta przez ciemność i nic nie widać).
Sama walka też jest zrobiona na wysokim poziomie. Przyjemnie odczuwalna przewaga szybkiej Senui nad powolnymi wrogami, którzy są znacznie więksi i silniejsi. Z łatwością pokonuje się olbrzymich i napakowanych byczków, a znacznie gorzej jest z wojownikami, którzy prezentują większe umiejętności. Jednak ostatecznie na każdego przeciwnika trzeba znaleźć odpowiednią taktykę. Podobnie jest z bossami jak i mniejszymi wrogami.
W tej grze znajdziemy dosłownie wszystko: miłość, odwagę, pojedynki, krew, strach, porażkę, zwycięstwo, mrok, światło, bogów, ciemność.
Polecam każdemu, kto chce przeżyć epicką przygodę, a w szczególności osobom zmagającym się z tym "zaburzeniem". W szczególności w VR - przeżycie nie do podrobienia.
Nie zdradzę tutaj zakończenia - zostawiam to każdemu do własnego przeżycia, ale jak kończyłem grę pierwszy raz - to ciarki przechodziły po całym moim ciele.
REWELACJA!