PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=609527}
7,8 1 889
ocen
7,8 10 1 1889
Killzone 3
powrót do forum gry Killzone 3

Scenariusz oraz reżyseria 2 i 3 części serii na poziomie Uwe Bowl (kretyńska historia powielająca utarte schematy, prostackie przenoszenie nazistowskich archetypów, bohaterowie są przygłupami rodem z najgorszych "zimno wojennych"
amerykańskich filmów lat 80; w efekcie nie sposób się z nimi utożsamić <<z czego twórcy najwyraźniej zdają sobie sprawę przedstawiając grę poprzez sylwetki Helghastów - okładki, menu, grafiki na psStore itp.>> oraz tragiczna reżyseria
przerywników filmowych). Efekciarstwo na poziomie serii transformers - akurat to jestem w przypadku gry wideo nastawionej na akcję znieść, ale tylko w przypadku gdy jest ono poparte innymi aspektami gry stojącymi na odpowiednim
poziomie. Tutaj przechodzimy do kolejnego punktu gameplay. Gra nie jest innowacyjna - powiela schematy wypracowane w innych grach. Jeżdżenie pojazdami rodem z pierwszych call of duty, system chowania się za przeszkodami niczym w
Gears od War, dzięki jetpackowi rozgrywka przypomina pierwsze halo. I wiele innych. Lokacje powielają pomysły z poprzedniego killzone oraz innych produkcji. O ile byłem w stanie wybaczyć błędy pierwszej części serii jeszcze na PS2
(powielający się przeciwnicy, niektóre monotonne etapy itp.) to kolejne produkcje doprowadzają mnie do szału. 1. Przez większość rozgrywki towarzyszy nam postać kierowana przez komputer, ale twórcy nie postarali się o stworzenie
przynajmniej dostatecznego poziomu sztucznej inteligencji (3 zbliża się to tego poziomu, ale za to w 2 jest dyskwalifikująca). 2. Jestem zarzucany komentarzami towarzyszy o wspaniałości moich poczynań "wspaniały strzał", "jesteś świetny"
"srablablabla". No już chyba bardziej w dvpę graczowi nie można starać się wejść. Przykra tendencja we współczesnych grach. 3. Niespójne zestawienie lokacji - mam wrażenie, że najpierw stworzono mapy do multiplayera, a potem
zadecydowano o połączeniu ich w dowolnej kolejności nie dbając o logikę - przed chwilą walczyłem na jakimś biegunie południowym, przejechałem gigantyczną golarką kilka kilometrów i jestem w post apokaliptycznym Teksasie WTF?!?!?. 4.
Zarzucono pomysł z 4 grywalnymi postaciami na rzecz jednego palanta, któremu życzę śmierci przez cały czas trwania rozgrywki. 5. Dowalono hiper soczyste kolory, które do spółki z debilizmem bohaterów rodem z niesławnych naukowców z
Prometeusza, sprawiają wrażenie jakby targetem gry była gimbaza (a gra jest niby od 18 roku życia). Na razie nic więcej nie przychodzi mi do głowy, ale czuję się oszukany. Jedynka była grą przeznaczonych dla "poważnych" graczy, nie starała
się pokazać na każdym kroku jaka to jest wspaniała, tylko po prostu taka była. Części na konsolę obecnej generacji trącą tanim efekciarstwem i komercją na niskim poziomie rodem z EA GAMES. Do plusów zaliczę bardzo dobry multiplayer,
który pozwala czerpać radość z najlepszego elementu gry czyli nawalania do przeciwnika ze wspaniałych futurystycznie-realistycznych giwer. Niestety tę serię zawszę będę oceniał poprzez pryzmat części pierwszej, a w niej single player pełnił
rolę nadrzędną wobec multiplayera, chociaż ów stał również na wysokim poziomie. W 2 i 3 multiplayer jest solidny, za to single jest zrobiony na odwal się. Stąd niska ocena. PS. Przepraszam za chaos w wypowiedzi pisemnej, ale myśli
formułowałem na bieżąco.

ocenił(a) grę na 5
Balcerowicz

Dla kogo jest ta gra? Na pewno nie dla fanów części pierwszej, gdyż nie jest ewolucją rozwijającą dobre pomysły i naprawiającą błędy, a zupełnym zerwaniem z fundamentem i stworzeniem czegoś od nowa. Jest dla kogoś komu opowiadana historia, czy identyfikacja z bohaterami się nie liczy - tylko akcja. Te pragnienie można zaspokoić w rozgrywce przez sieć. Jest też dobra dla kogoś, kto chce przejść jakąś grę z kumplem na dzielony ekranie - jest taka możliwość.

ocenił(a) grę na 10
Balcerowicz

Kwestia gustu :) dla mnie to 10/10. Wszystkie cztery części traktuje jako jedną historie, która trafia w moje gusta. Ja np. nie splunął bym na "Metal Gear Solid 4" który jest jednym wielkim festiwalem cut-scenek (obłednie zrobionych tak technicznie jak i reżysersko - to należy podkreślić) i niedorzecznej, przekombinowanej fabuły. Żałuje, że kupiłem zaraz po premierze, bo gra nie była tego warta. A wiem że ty masz o niej inne zdanie :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones