Właśnie ukończyłem i nasunęło mi się parę wniosków. Gra niestety jest o wiele gorsza niż część 1. Sama mechanika bardzo podobna, grafika w porównaniu do poprzedniczki mocno podrasowana. Obie części pod tym kątem różnią się nie wiele. No ale w tego typu tytuły gra się dla historii. Ta jest wg mnie bardzo przeciętna, słaba w porównaniu do części 1. Bohaterowie postępują nielogicznie i ci nieletni i pelnoletni. Serio, kretynizm goni kretynizm. Jestem jeszcze w stanie zrozumiec głównych bohaterów którzy w panice uciekli z miejsca zbrodni, no ale ich dziadkowie, którzy zamiast od razu pomaszerować na komisariat wyjaśnić sytuację, zachowują się jakby pomagali już osadzonym recydywistom, a nie dzieciom których nikt normalny by nie skazał. Policjanci raz traktują bohaterów jak dzieci i zbytnio się nimi nie przejmują, a raz jak zbiegów. Na plus mogę ocenić jedynie relacje głównych bohaterów, które są fajnie zarysowane. Sam scenariusz niestety nudny, nie było sytuacji że czym prędzej odpadalalem kolejny epizod aby dowiedzieć się co dalej. Odcinek 1 nie zachęca do zakupu całej gry. Pozostałe są lepsze, ale nie ma rewelacji.
Gra jest średnia, ale ok. Zakończenia natomiast to jakaś kpina. O ile w części 1 zakonczenia miały sens, bo był to wybór między tym co robiłeś całą grę, a tym czy nie ma to dla ciebie znaczenia i wybierasz ogół, tak tutaj twórcy mają to w dupie i w zasadzie jedyne dobre zakończenie jest to, które jest sprzeczne z całą historia. Bardzo słabe zakończenia średniej gry, a 15 lat pierdla dla bohatera za w sumie podpalenie i 2 ucieczki przed policja to jakiś żart. Nawet gdyby popełnić wszystkie możliwe przestępstwa, to myślę że 10 lat więzienia to maks.
Szkoda, że tak wyszło. Dodatkowo na minus oceniam trzymanie się tytułu i bazowanie na sentymencie graczy, skoro poza paroma nawiązaniami obie części nie są ze sobą wcale powiązane. Dontnod powinno wg mnie poszukać innego dystrybutora i zacząć tworzyć bardziej ambitne projekty, vampyr przy odpowiedniej ilości środków to mogła być na prawdę dobra gra. Mimo to, wierzę że uczą się na błędach i ich kolejne spore tytuły będą o wiele lepsze.