powie mi ktoś o co Kaman? ukończyłem misję samobójczą, miałem wszystkich lojalnych, wszystkie technologie a do zadań dobierałem właściwe osoby - a mimo to po powrocie okazało się że Mordin wziął i sobie umarł gdzieS! wie ktoś co mogło się stać? nie chce mi się całej tej misji od nowa - zwłaszcza, że nie wiem co mogę zmienić!
2 razy oddziałem drugim dowodził Garius (a to chyba dobrze) do szybu wentylacyjnego posłałem Legiona (kiedyś właśnie mordin mi zginął bo posłałem tam jego^^) biotykiem od bariery była Samara. a jak poszedłem bić przerośniętego Terminatora to żołnierza zostawiłem z resztą ekipy. załogę odprowadziła Tali ale to chyba bez znaczenia. przerywniki przewijałem więc nie wiem gdzie zginął ale nic ważnego nie robił to chyba nie powinien?
myślałem, że może czegoś nie wynalazłem, ale od tego giną 3 różne postacie (zależy co niewynaleziono) a on nie jest jedną z nich...
w sumie pewnie i tak już teraz nic nie zrobię a innej rady nie ma niż całą misję od nowa grać...
nic do niego nie mam ale aż tak go nie lubię żeby się męczyć przez niego. tylko może ktoś mi wyjaśni czemu padł ktokolwiek i czemu akurat on?^^
Napewno miałeś wszystkie możliwe ulepszenia statku? Z tego co pamiętam jak źle ulepszysz ginie Jack, Tali albo Thane, ale na youtube widziałam też inne opcje. Ja jako dowódcę najpierw dawałam Garrusa, do szybu wentylacyjnego Legiona (tylko on przeżywa to), biotykiem Samara, drugą grupę prowadziła Miranda, a na statek załogę odprowadzał Jacob, w ten sposób wszyscy przeżywają...
ja juz raz przeszedlem gre z kompletem czlonkow zalogi, a akurat dzialo mialem na bank, reszte ulepszen chyba tez.
za pierwszym razem tali tez przezyla szyb - ona i legion mają szanse...
Tali też sobie daje radę w szybie ;)
u mnie też Mordin kaput ;p
widzialem tylko na cutscence, że po nim zbieracze deptali
A mi Tali umierała w szybie :) w sumie ciekawe jak będzie wyglądała gra w ME 3 bez Mordina...
Wszyscy byli lojalni:)
Jak to wygląda bez Mordina? domyślam się, że będzie Maelon zamiast niego :)
to dziwne...może źle po przydzielałaś innych członków do poszczególnych zadań?
nie pamiętam kto, ale miał zastępstwo ;)
o, a myślałem, że te ulepszenia statku nic nie dają. właśnie skonczyłem grę i zginęła tali, jack i thane. a mordin dostał w twarz :(. jakbym wiedział że tak będzie to bym poszukał tych kilku pierwiastków.
załoga też zginęła :)
Tylko Legion przeżywa w szybie wentylacyjnym? Miałem wszystko wynalezione, skanowałem kupę planet, wykonałem misję lojalnościową dla niego i wysłałem go do szybu wentylacyjnego... padł. Te śmierci są losowe niestety.
nie zginął.
za to zabito mi Tali.
ja już nic nie kumam. mam dość tej misji i tej gry:/
wszyscy lojalni, do poszczególnych zadań dobieram odpowiedni skład wszystkie technologie chyba mam (bo jak walczę z oculusem to wszyscy żyją a potem rozwalam statek żniwiarzy który mnie atakuje) a i tak ciągle ktoś pada - nie kumam.
nawet załogę do zadań dobrze dobieram. jak idę bić żniwiarza to zostawiam z resztą żołnierza (Grunt). w szybie Legion/Tali, na długim spacerze biotykiem jest Samara/Jack, załogę każę zawsze komuś eskortować, oddziałem drugim dowodzi Garrus albo Jacob.
przeszedłem tą grę raz i nikt nie zginął a teraz drugie podejście i ciągle ktoś nie wraca - i nawet nie wiem kiedy ginie bo mógłbym przysiąc, że jak zbieram ekipę żeby kuku zrobić żniwiarzowi to mam wszystkich poza tym co go wysłałem z załogą:/
ok nie mam nic. przeleciałem normandię (bez skojarzeń) by upewnić się że wszystko mam wynalezione i wszystko mam wynalezione! wszyscy są lojalni bo misje dla nich zrobione a konflikty zażegnane. sprawdziłem w necie komu jakie misje przydzielać - i przydzielałem dobrze.
mimo to 2 podejścia i za każdym razem ktoś ginie...
może to być wina poziomu trudności? za pierwszym razem grałem chyba na normalu teraz chciałem żeby trudniej było to o stopień zwiększyłem go... może przez to nie da się po prostu przejść gry bez strat choćby nie wiem co?
A więc tak :) Ulepszenia Normandii muszą być na full ( wszystkie). I wszyscy muszą być lojalni.
Do szybu weź Tali, lub Legiona.
Dowódca drużyny wspierającej to : Miranda, Garrus, lub Jacob. Musisz wybrać jedną z tych osób inaczej inna zginie.
Do drużyny bierz kogo chcesz.
Później jako biotyka weź (najlepiej) Jack.
Do dywersji znowu weź Mirandę, Garrusa lub Jacoba.
Do eskortowania, według mnie weź Jacoba.
I na finał weź jedną dowolną postać i OBOWIĄZKOWO Mordina.
U mnie wszyscy z tym przeżyli :)
Rozumiem, z czym miałeś problem, gdyż miałem dokładnie ten sam. Mordin ciągle padał, jak go zostawiałem przed walką finałową. Mam nadzieję, że pomogłem :)
dzięki za pomoc, tylko ja raz przeszedłem tę grę, mordin został w finale z resztą a przeżył...
myślę że to wina poziomu trudności - może na wyższym niż normal ktoś paść musi i już.
Ja 2 razy przeszłam ME2 na hardcore i nikt ostatecznie mi nie ginął, musiałam tylko wczytac raz jak Tali mi zginęła w szybie, mimo że była lojalna, ale Legion sobie poradził... To nie ma związku z poziomem trudności
Możliwe, że na na wzrost przeżywalności mają wpływ jeszcze dwie dodatkowe postacie z DLC: Zaeed oraz Kasumi.
Jak na mój gust to jakiś bug, bo naprawdę wiele osób narzeka na to, że Mordin w pewnym momencie magicznie ginie, chociaż był lojalny, a gra nawet nie pokazywała scenki z jego zgonem. I nie ma na to wpływu ani poziom trudności, ani zainstalowanie DLC, ani nic takiego. Też tak miałem za pierwszym razem – niby wszyscy przeżyli, a po zniszczeniu bazy Zbieraczy na Normandii była jakaś trumna. Dopiero jak sprawdziłem, czy wszyscy są, okazało się, że to Mordin zginął. Przeszedłem jeszcze raz, biorąc go do drużyny do wali ze Żniwiarzem i przeżył. Przy kolejnych podejściach zawsze biorę go ze sobą albo wyznaczam do eskortowania załogi i jeszcze nigdy nie zginął.
no ostatnio wysłałem z nim załogę bo magicznie zginął wcześniej bez powodu, efekt był taki, że "coś" zabiło Tali:/
Prawdę mówiąc takiej sytuacji nie miałem. Nawet jeśli grałem renegatem z prawie pełnym czerwonym paskiem, to nikt mi u mnie nie zginął, nawet Shepard, jeśli wykonałem misje lojalnościowe, ulepszyłem Normandię i wysłałem Mordina jako eskortę lub wziąłem go ze sobą do walki ze Żniwiarzem.
Po 1 - potrzebujesz 3 ulepszeń statku tj, Pancerz silaris, Bariery kinetyczne oraz działo Thanix.
Po 2 w ostatniej misji do szybu poślij Tali/Legion, Dowodzący drugim zespołem Miranda lub Garrus (opcjonalnie Zaeed)
Po 3 - Wyślij Thane`a do odprowadzenia dr chakwas i reszty załogi do normandii
Po 4 - Samara/Jack do "Marszu" z polem biotycznym.
Jeżeli wykonałeś wszystkie misje na lojalność i nie straciłes ich w konfliktach typu Miranda - Jack to wszyscy przeżyją misję.
Gdzieś czytałam, że każda postać ma przypisane, hm, "punkty obrony". Ich liczba wzrasta wraz z przechodzeniem misji lojalnościowych i kupowaniem ulepszeń (np. upgradowanie omniklucza Mordina) i to od nich zależy, czy członek drużyny przeżyje podczas pilnowania tyłów, gdy my będziemy zajęci zdejmowaniem Ludzkiego Żniwiarza.
Tak czy owak, najniższy współczynnik ma Mordin, a zaraz po nim Tali, i trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, by przeżyli. Osobiście przechodziłam misję trzy razy, bo za każdym razem któreś z nich ginęło, czego zdzierżyć nie mogłam.
Najskuteczniejsza metoda? Mordina wysyłamy w charakterze eskorty ocalałych członków Normandii (nie bójcie się, niezależnie kogo wyślecie, przeżyje - wiem, że to Grunt wygląda na urodzonego bramkarza, ale...), a Tali bierzemy do ostatecznej konfrontacji ze Żniwiarzem. Ogólny zamysł jest taki, by nie osłabić reszty drużyny przez zabieranie największych twardzieli, jak Garrus czy Grunt. Choć jeżeli przy bramie nie zostawicie Mordina czy Tali, pozostała ekipa bez problemy sobie poradzi (chyba, że nie mają lojalki albo macie niezłego pecha). TADAAAAM!, misja zakończona pełnym sukcesem.
Z wyrazami szacunku
Kazik
dziwne imię Twoi rodzice wybrali dla córki - ale co mnie tam nie moja sprawa.
za to dziękuję za radę. bo wydaje się sensowna i dobrze uzasadniona - coś w tym jest. zrobię jak piszesz, jedno pójdzie ze mną a drugie odprowadzi załogę i powinien być git:)
dzięki, byłaś jedyną osobą która potrafiła pomóc w tej sprawie:) w końcu się zmusiłem do kolejnego podejścia do tej misji (im dłuższa przerwa tym mniej się chce, a motywacji tym mniej, że już trójeczkę mam zainstalowaną w końcu to komu by się dwójkę męczyć chciało^^) no i w końcu się udało. wszystkim którzy mają podobny problem do mojego polecam zerknąć na post Kazik_chan.
teraz kiedy wszyscy żyją można ze sokojem dowalić szadow brokerowi, ukończyć arrival i przejść do finału sagi^^
załogę to musi ktoś silny poprowadzić, np: Grunt. Podejrzewam, że właśnie wracając z Gruntem, Mordin kaputt.
Czy Mordin miał upgrady? Czy nie rozdzieliłeś punktów?
http://img203.imageshack.us/img203/3025/suisidemissionfinal8.jpg Tu masz rozpiskę.
I tak jesteś niezły, bo mi przy pierwszym podejściu padli Garrus (przeciskał się przez kanały), Zaeed Massani (dowódca drugiej grupy uderzeniowej) oraz Jack ("zadeptana" w cut scence przez Żniwiarzy) ;-) Dopiero za trzecim podejściem udało mi się zrobić achievementa No One Left Behind. Duże znaczenie dla ocalenia wszystkich towarzyszy ma nie tylko to, czy są lojalni, ale także to, jak przechodzisz tą ostatnią misję - i tak, przykładowo, niezależnie od tego, kogo dałem do kanału wentylacyjnego (wszyscy członkowie ekipy lojalni) to i tak ginął podczas zamykania bramy, jeśli wcześniej nie "wyczyściłem" wszystkich zbieraczy przed wyłączeniem ostatniego z sześciu (bodaj) przełączników - może ta podpowiedź przyda się innym niecierpliwy i poirytowanym graczom ;-)
Do wentylacji dawałem Tali, jako przywódcę Garrusa;) Grunt eskortował uwolnioną załogę;) Samara tworzyła barierę biotyczną;) A ze sobą do walki brałem Mordina i Liarę;) nikt nie zginął ;)
Czytajcie post Kazik_chan.
dostosowując się do jej rady (zakładając, że wszystko inne jest odpowiednio załatwione - czyli załoga lojalna, usprawnienia wykupione i właściwi specjaliści robią co należy) nikt nikogo nie straci