Ta część chyba najbardziej ze wszystkich zmusza nas do osiągnięcia perfekcji na torze - ale dla mnie to nie przekłada się od razu na grywalność, bo tą psują inne rzeczy.

1. Minimalizm interfejsu i menu jest na poziomie "paint" i nie chodzi tutaj o to że nie wnosi to nic do klimatu gry, tylko oto że jest to zrobione możliwie w najbardziej obskurny, i nieciekawy sposób jaki tylko może istnieć.

2. Kolejna rzecz która miała budować klimat, to ten wodzirej pitolący nieustannie - jedyne co z nim można zrobić to wejść przez brzydkie menu do opcji i wyciszyć drania.

3. System nagród kuleje, można wylosować hamulce albo zawieszenie do swojego dragstera, po co to dragsterowi ?!

4. System kupowania markerów - zbędny. Po co mam kupować marker za 5000 skoro i tak mam same lekkie uszkodzenia które naprawia się za kwotę max ~3700 a czasami za sporo mniej. I po co w ogóle gra pyta mnie przed kolejnym wyścigiem czy naprawić uszkodzenia, skoro to w ogóle się nie opłaci przed końcem dnia.

5. Dlaczego w menu wizualnego ulepszania aut, wczytywanie winyli się tnie skoro cała gra działa płynnie na moim PC.

6. Dlaczego to jest takie monotonne? Wszystko jest drogie a ja mogę trzepać kasę w nieskończoność przechodząc jakieś proste wyścigi na płaskim torze? Wiem że potem robi się ciekawiej ale już jesteśmy znudzeni pierwszymi 5-6 turniejami.

7. Dlaczego mój lotus elise dostaje na autostradzie siły nośnej przy dużej prędkości i lata 3 metry nad ziemią jak pudełko po zapałkach nawet na najbardziej dociskającym aero?