Zagraj sam w nocy na słuchawkach, to się dowiesz czemu gra ta gra straszy (choć muszę się zgodzić, że wypada w tym aspekcie gorzej niż część pierwsza, ale wciąż prezentuje bardzo dobry poziom. Z resztą, wszystko tak naprawdę zależy od podejścia do danego tytułu. Jeśli np. chcesz posoki, krwistych efektów i przewalania się flaków po ekranie, bo to są dla ciebie wyżyny horroru, to trafiłeś pod zły adres (lepszy w tym względzie jest "The Evil Within", "Outlast" czy nawet trzeci "Silent Hill", ale on straszy zarówno tych co lubią subtelne straszaki, jak i fanów gore). Mnie cała seria dała radę zmielić, choć fanowskiego "Necrologue" jeszcze nie próbowałem (paradoksalnie podobno właśnie ta część wydana przez fanów ma najlepszy klimat) ale to moje subiektywne wrażenia.