Na okładce pudełka jest opinia, że to połączenie Baldura, Tormenta i Icewinda.

Na ile jest to przesada?

Zaczyna się fajnie, ładne menu i przyjemna muzyka podczas tworzenia bohatera, no ale widział ktoś ten babol w postaci przenikania łuku przez postać? Taka niedbałość, widać jak dali z siebie 100% podczas tworzenia tej gry co?

No ale dobra, daję kredyt zaufania. Ciekawy początek, nasza podróż zostaje przerwana coś tam coś tam i zostajemy niemal wrzuceni do jakichś ruin. Ruiny to jeden poziom i to łatwy, no bomba. Widzę właśnie jaki z tego Baldur, przecież tam po wyczyszczeniu każdej (zazwyczaj wielopoziomowej) lokacji aż czuło się ulgę, był to jakiś wirtualny bo wirtualny ale jednak wyczyn.

No dobra to może Torment, tak, widzę że dialogi są przeplatane opisami wyglądu postaci i tego jakie gesty wykonuje w trakcie rozmowy, jak w Tormencie. Tylko po pierwsze postacie są nijakie, dialogi nie są wybitne, fabuła nie jest tak ciekawa że pcha nas do przodu tylko ja wlokę się do przodu by znaleźć coś ciekawego - więc jak dla mnie równie dobrze można sobie przeklikać te fascynujące teksty.

Albo weźmy na przykład ściany tekstu jak już mamy tą umiejętność Widzącego. No kurde w Tormencie chcemy poznać naszą tożsamość i odmienić nasz los to sobie czytamy to jak książkę, a tu kurde co, podchodzę do nieznanych mi osób i odczytuję zdarzenia z ich przeszłości (i chyba nawet z ich poprzednich wcieleń :D). Po co? Mnie to nie interesuje.

Dobra to może jednak Baldur co, zderzenie odmiennych ciekawych osobowości w drużynie, sprzeczki podlane niekiedy erotyzmem? Co prawda budżetu nie mieli chyba wysokiego ale czy to nim kupuje się wenę twórczą potrzebną do stworzenia pełnokrwistych postaci, odzywek z pazurem i jajem? Chris Avellone np. i inni, niektórzy z Was modlą się do nich ale w tej grze nie spłodzili nic wybitnego. No może sama koncepcja próżnonarodzonych.

Dobra to może ten Icewind? Szczerze mówiąc nie znam zbytnio Icewinda więc opiszę walkę - taki ogr z fajnym pasem w Baldurze jak mnie łupnął bronią to mi prawie całą siłę zabrał więc czuło się przed takimi respekt, a tu troll o postawie i sile zbliżonej do tamtego walił we mnie bronią jakiś czas i zabrał 1/5 siły. Albo jakieś pająki, po starciu z nimi moje żyły powinny na zielono płynąć od trucizny, ale tutaj rachu ciachu i po strachu.

W ogóle ta gra nie stoi na dobrych filarach solidnego RPG, ani nie bawi się schematami tego gatunku. Ta gra stoi na filarach współczesnych, rozczarowujących gier 1. łatwa 2. dość szybko się przechodzi (no jak małe są lokacje to nie dziwota) 3. żerowanie na sentymencie starszych graczy.

Wisienka na torcie - PRZED WYRUSZENIEM W DROGĘ NALEŻY ZAINSTALOWAĆ PATCHA bo Cię w końcu wywali do pulpitu tak że nie będzie można grać dalej.

A ja odinstaluję grę. I w ogóle najchętniej całego steama bo gry stamtąd i tak nie są moje, a poza tym retro gry i tak są lepsze. AMEN