Się jakiś czas przymierzałem do tej gry, no i wreszcie skończyłem ją. Mieszane uczucia, z jednej strony ciekawa, pomysłowa, a z drugiej strony... przejdźmy do oceniania.

Plusy:
+ grafika - no ładna, szczególnie zapierają dech w piersiach scenografie okolic statku obcych
++ fabuła - jest jednym z największych plusów tej gry, ciekawa, dobrze zbudowana, ten motyw z obcymi i powód dla którego przybyli... może zbyt oczywisty, ale jednak dobry
+ klimat - jest mniejszym plusem niż fabuła, ale jest dobry, szczególnie na początku, potem już tylko co niektóre lokacje są klimatyczne, no i cała historia nadaje klimatu
+ kanion - jest fajnym miejscem i szkoda, że nie ma iluś plansz toczących się na nim, bo non stop technologiczne tereny z czasem są monotonne
+ minigry - mały plusik, już nie wspominając na początku gry o możliwości puszczenia wody w kranie, czy poruszenia deską klozetową, to nieraz na statku obcych trafiamy na małe gierki, w które możemy zagrać, albo w karty, albo jednoręki bandyta
+ bronie - ich różnorodność, owszem jest ich mało, ale każda jest inna i ciekawa
+ śmierć - a raczej co po niej, nie giniemy ot tak, ale mamy szanse jeszcze w świecie duchów wrócić do życia
+ duchowy świat - mały plus, można by bez tego, ale przydaje się nieraz
++ zapis stanu gry - w każdym momencie

Minusy:
- monotonia terenów - ciągle tylko ten statek obcych, są fpsy, w których teren się zmienia, tu jednak mamy ciągle to samo, oczywiście w tym terenie są różne miejsca, ale i tak nuży to z czasem
-- logiczne zagadki - coś czego nie lubię w grach, czy to rpg, czy fps, sytuacje w których musimy nadzwyczaj pogłówkować żeby coś zrobić, żeby coś się stało, coś się otworzyło itp. taka przygodówka w fpsie
- labirynty - chodzi mi o te miejsca w grze, gdzie przechodzimy przez te, jakby to nazwać, tunele czasoprzestrzenne umieszczone w skrzyniach albo jako portale i nieraz trafiamy na miejsca, które są dosyć pokręcone i nie wiadomo gdzie iść, co zrobić żeby wyjść z tego obłędu, ale to może taki minus na wyrost
- mała ilość broni - są może ciekawe, ale jest ich mało
- latanie statkiem/kapsułą - wiem że jest to urozmaicenie gry i powinno być w plusach, ale dla mnie to był minus, szczególnie że były miejsca że rozwalali nas bezproblemowo w tym statku/kapsule, nieraz miałem wrażenie grania w jakiegoś x-winga, za dużo tego było, fps ma być fpsem, a nie symulatorem lotu
-- poziom trudności gry - w sumie najgorszy z minusów, o ile na początku, przez jakiś czas jest dobrze, o tyle później już jest ciężko, a nawet bardzo ciężko, mimo iż poziom trudności normal. Amunicji do broni jest dużo, ale bardzo szybko się kończy, poza tym wrogowie nieraz mają nas na dwa strzały, są mapy w których ginie się co chwila i gdyby nie to, że jak wracamy z zaświatów, to nie musimy walczyć z już pokonanymi wrogami (oraz zapis gry w każdym momencie), to gra byłaby niemożliwa do przejścia miejscami

Podsumowując, Prey to dosyć dobra gra, pomysłowa, ciekawa, ale jednak z minusami, do epickiej serii Turok jej daleko, za mało wszystkiego, ale da się zagrać o ile poziom trudności miejscami nie odstraszy.