Ta gra to ładniejsze GTA IV na dzikim zachodzie. Jedynym fajnym elementem tej gry była
postać Johna Marstona, ale to zdecydowanie za mało żeby wynagrodzić schematyczny
model gry. Kolorystyka gry po kilku godzinach zaczyna drażnić. Wszystko jest brązowe. Nie
wiem skąd taki pomysł na unifikacje kolorów...
Nie ma tu fuszerki. Postacie są wiarygodne, sterowanie wzorowe itd. Jednak makabryczne
odległości które trzeba przebyć na koniu powodują że można zapomnieć po co się tam
jedzie... Coś jak w FarCry 2.
Jednak nie będę się rozpisywać... Jeśli lubisz GTA IV ten tytuł jest dla ciebie.
Ludzie czy was pogieło??? Ta gra nie ma nic wspólnego z serią GTA... to żę mozna zrzucić gościa z konia i gra jest wydana przez rockstar ao niczym nie świadczy...
gigantyczne odległości>???? lol? przeceirz wystarczy rozbić obóz zaznaczyć na mapie check point i teleportujesz się gdzie chcesz
Jeśli gra Ci się podoba, to ja nie mam nic przeciwko. Technicznie rzecz biorąc gra jest dobra, może moje oczekiwania były zbyt wygórowane po opiniach krytyków. kto wie. grałem w nią raz, może za drugim razem...
jak dla mnie fabułą była genialna, troche niedopracowana ale dobra... no ale cóż każdy ma swój gust
no fabuła dobra, bugi w każdej grze są więc tutaj 4 bugi (jak dotąd spotkałem) to w porównaniu do innych gier no to mało tych bugów.
Fabuła niedopracowana ale tylko miejscami