miałem dość. Przy poprzednich częściach super się bawiłem, a teraz to jakieś wyjątkowe gó-wno
kosztujące mnie 12 zł. I dobrze, bo bym się wściekł gdyby było droższe.
Trzeba przemęczyć te kilka średnich map, potem przez od 1/4 gry zaczyna się dobra, oldschoolowa rzeź!
Sranie w banie, że tak powiem - w poprzednich częściach w ogóle nie można było sprintować, więc ciesz się, że w ogóle masz możliwość uciec chociażby przed kamikadze, gdzie dawniej było to po prostu niemożliwe.