Ogólnie gierka fajna, gra się przyjemnie, ale posiada wiele absurdów, np. wielkie magnetofony z nagraniami wypowiedzi. Oczywiście, każdy uciekinier pamięta żeby taszczyć ze sobą wielki magnetofon i nagrać swoje ostatnie słowa, może ktoś posłucha ;).
Jednak najbardziej nurtuje mnie jedna rzecz. Końcówka gry, przedzieram się przez laboratoria do osobliwości, po drodze pełno uzbrojonych po zęby żołnierzy, a na końcu stoi dr. Barisov. WTF? jak on się tam dostał, ktoś mi to może wyjaśnić?