PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607312}
8,1 4 710
ocen
8,1 10 1 4710
Star Wars: Jedi Knight II Jedi Outcast
powrót do forum gry Star Wars: Jedi Knight II - Jedi Outcast

Podobnie jak w przypadku „Dark Forces” i poprzedniej części „Jedi Knight”, moja przygoda zaczęła się od dema gry, które spodobało mi się, ale szans na granie w czasach, gdy powstawała gra, nie miałem, bo mój komputer był już przestarzały. Tradycyjnie już przeczekałem całe lata i oto zacząłem przygodę z kolejną częścią Jedi Knight, tym razem już bez „Dark Forces” w tytule.
Fabularnie „Jedi Knight 2: Jedi Outcast” jest prawdziwą kontynuacją części poprzedniej i trudno jest cieszyć się w pełni historią, nie znając części pierwszej. Mam tylko jedno zastrzeżenie. Pierwsza część umożliwiała wybór ścieżki Jedi, a ja dziwnym trafem wybrałem Ciemną Stronę Mocy, co chyba skutkowało śmiercią mojej przyjaciółki Jan i dość ponurym zakończeniem. Zacząłem przygodę w części drugiej od momentu, jakbym w ogóle nie uczestniczył w poprzedniej – nagle nie tylko straciłem moc Jedi, ale także Jan okazała się być jak najbardziej żywą... No ale rozumiem, że w tamtych czasach nie dało się tego zrobić inaczej. Dlatego na YouTube obejrzałem alternatywne filmy z gry i wczułem się w nową rolę dobrego Kyle’a Katarna, którym zacząłem misję rozpoznawczą w na pozór opuszczonej bazie imperialnej. Tradycyjnie coś poszło nie tak i baza okazała się nie być opuszczoną. Przyspieszając fabułę, jej kluczowym punktem jest porwanie Jan przez okrutnego gadziego Desanna, który tym sposobem zmusza Katarna do udania się w miejsce, które znamy z poprzedniej części – Doliny Jedi. Po drodze wstępujemy do Akademii Jedi i jesteśmy szkoleni przez samego Luke’a Skywalkera, jeszcze mamy przyjemność przeżywać przygody z Lando Calrissianem, któremu głos podkłada oryginalny aktor z piątego i szóstego epizodu sagi, co muszę przyznać zrobiło na mnie duże wrażenie. Dodatkowo mamy tez filmy renderowane, ale standardowo dotyczą one tylko lotów statków kosmicznych, więc są nieco monotonne i nie ma się co nimi zachwycać.
Fabuła jest niezła, jak na grę oczywiście. Zrezygnowano z prawdziwych aktorów, ale wyszło to grze na dobre, bo po paru latach od poprzedniej części, grafika stała się na tyle efektowna (podrasowany silnik „Quake 3: Arena”, że wstawki nie rażą sztucznością jak w ostatnim dodatku do gry. Niestety w świecie „Star Wars” większość lokacji jest bardzo nudna, prawie niczym się nie różni, tak więc dopiero misje na bagnach czy w świątyni wyglądają inaczej niż reszta gry. Silnik graficzny sprawuje się wyśmienicie. W końcu dzięki jakiejś porządnej grawitacji w grze, zrzucanie przeciwników siłą mocy Jedi sprawia radość. Miecze Jedi stają się wyjątkowo efektowną bronią i już gdy wchodzimy na teren Akademii Jedi, obserwując sale treningowe, marzymy o takim mieczu. Osobiście jako fan strzelanin FPP wolę broń laserową, tak więc używałem miecza, kiedy nie było innego wyboru. Już od poprzedniej części moim hobby w grze było upokarzanie wojowników z mieczami świetlnymi, trafianiem w nich z broni każdej tylko nie mieczem świetlnym. O ile w tamtej części było to bardzo trudne, o tyle w tej zabawa była świetna. Upokorzenie jegomościa pokonując go na przykład granatem albo kuszą, kiedy on biega w kółko z mieczem świetlnym było bardzo przyjemne. Ciekawym pomysłem jest zbieranie po delikwentach kryształów zdaje się ulepszających nasze zdolności. W ogóle same moce Jedi są świetne. W końcu nie wybieramy ich jak w części pierwszej, ale są nam one dane z misji na misje i systematycznie zostają podnoszone. Podoba mi się takie rozwiązanie, bo nie musiałem się zastanawiać, co by było, jakbym wybrał tę a nie tamtą moc...
Moce mocami, ale jako fan FPS’ów najbardziej ciekszyłem się różnorodnością standardowego arsenału. Granaty zbliżeniowe, miny na czujniki (jak w „Half-Life”), bomby zdalnie sterowane, pistolet i każda kolejna broń strzelająca dwoma trybami, poza snajperką, która ma tryb zbliżenia i pomogła mi pokonać większość wojowników z mieczami świetlnymi, czasami bez zbliżania się do nich. Jednym słowem – raj dla fana gier tego typu.
Tradycyjnie już muzyka jest wspaniała i oryginalna, razem z grafiką stanowi o epickości całej opowieści. W przeciwieństwie do poprzedniej gry, ta wydała mi się zbyt krótka. Dopiero co otrzymałem maksymalny poziom mocy, a tu trzeba było kończyć. Finałowa walka nie przypadła mi do gustu, bo według mnie wszyscy ostateczni bossowie serii są nieporównywalnie trudniejsi niż reszta gry razem wzięta, a nie można im dopiec z broni konwencjonalnej, dlatego należy kierować się z góry wymyślonymi schematami, co koniec końców jest mało radochy w pokonaniu takiego kolesia, szczególnie, że tuż przed samą potyczką możemy zebrać amunicję, która już się nam do niczego nie przyda. Ale to są tylko moje narzekania, wiem, że większość gra niemal całą grę mieczem świetlnym i praktycznie nie korzysta z arsenału.
Gra oferuje też parę nowinek z których pamiętam kierowanie robotami oraz zasiadanie w słynnym AT-ST (co mi się podoba, to możliwość zmiany broni w tejże jednostce oraz możliwość wysiadania i przesiadania się do innego), a także możliwość używania dział laserowych, jeśli wcześniej ich nie zniszczyliśmy razem z żołnierzami za nimi zasiadającymi. Do dyspozycji mamy też dwa rodzaje lornety, działka strażnicze (jak w „Aliens”), zwiadowców (jak latająca kula, z którą ćwiczył Luke Skywalker w pierwszej części „Star Wars”).
Podsumowując, gra podoba mi się bardziej niż poprzednie części i pomimo, że od lat powtarzam, że grafika nie ma znaczenia, w przypadku tej serii, mamy do czynienia z nową jakością, nieosiągalną technicznie w poprzednich latach, dlatego grawitacja, oświetlenie i w ogóle grafika są tu bardzo istotne, bo pozwalają się lepiej wczuć w rolę Jedi. Jednocześnie te same postacie oraz to samo menu i schematy gry, dają wrażenie naturalnej kontynuacji poprzednich części, co dodatkowo ułatwia wczucie się w rolę, jeśli poprzednio graliśmy w gry z tej serii. Nie jest to gra, którą należy znać koniecznie, ale każdy fan „Star Wars”, który nie stroni od gier, chyba powinien ją znać.

_Michal

Fajnie jest przeczytać sobie opinię kogoś, kto do gry podchodzi "na świeżo" :) Przypomina mi to podjarkę, jaką sam miałem grając w to po raz pierwszy. Outcasta od chwili wydania przechodziłem mniej więcej raz na rok :D, na święta, to była niemalże tradycja przez jakieś 6 lat :D

MUSISZ koniecznie zagrać w Star Wars: Knights of the Old Republic. Mówię ci, nie przeżyjesz fantastyczniejszej przygody w świecie star wars niż tam.

ocenił(a) grę na 9
Patty Diphusa

Własnie kazdy pisze, ze to najlepsza czesc, wiec na pewno zagram.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones